Too Much Love I Guess

917 79 12
                                    

To był zwykły, nudny dzień. No dobra, nie taki nudny. A przynajmniej dla Jimina, który miał roboty za pięciu. I to dosłownie, bo robił za pięciu. Połowa wydawnictwa się rozchorowała, a "ostańcy" mieli okropnie dużo roboty. No a w tym biedny Park, który powoli już nie wyrabiał...

Jungkook natomiast przez calutki dzień nie robił kompletnie nic. 

Nie posprzątał w domu, nie zrobił prania, nie raczył nawet zrobić Jiminowi kolacji. Nawet cholernego łóżka nie pościelił! 

Rudowłosy widząc to miał ochotę się rozpłakać. 

Ale nie odezwał się nawet słowem. 

Po prostu przebrał się w dresy, zjadł marny jogurt i poszedł do salonu, by skulić się w fotelu. Był pewien, że w nim zaśnie, ale nie chciał iść do łóżka. Bo Jungkook był w salonie.  A on tęsknił za Jungkookiem...

-Jimin... Przecież ty ledwo żyjesz - Jeon westchnął na widok mężczyzny i kucnął przy nim - Zanieść cię do łóżka?

Nie odezwał się. Kiwnął tylko głową i niczym małe dziecko wyciągnął ręce do młodszego, który od razu go podniósł i ruszył do sypialni. 

Może i był leniwy i nienawidził sprzątać, ale nosić Jimina zawsze był gotów. Tak samo wstać w środku nocy i biec do najbliższego sklepu po tabletki przeciwbólowe. Co prawda nie zdarzyło im się, by musiał to robić, ale był na to gotowy. Zawsze. Dla Parka mógł zrobić naprawdę wszystko. 

-Jesteś taki leniwy, Jeon Jeongguk - jęknął cicho rudowłosy, kiedy tylko jego plecy zetknęły się z niepoprawianą od rana kołdrą - Tak okropnie leniwy.. 

-Wiem, wiem. Jutro posprzątam cały dom, zrobię pranie i ugotuję ci najlepszą na świecie kolację - obiecał, całując jego czoło i położył się obok, obejmując go mocno. 

Jimin nie czekał ani chwili. Wtulił się w ciało Jeona, zamykając oczy i schował twarz w jego szyi, zaciągając się jego zapachem. Nie miał w tej chwili siły się gniewać, więc po prostu mruknął niemrawe "jasne" i po chwili już spał. 

Praca w redakcji była okropnie męcząca... A Jeon o tym wiedział. 

*~~*~~*~~*~~*~~*

Tego wieczoru wszystko było inne. 

Co prawda Jimin ponownie wrócił do domu wykończony, mając wrażenie, że chyba nawet nie ma siły spać, co było zwyczajnie niedorzeczne. Czuł po prostu, że z jego ciała uleciało wszelkie życie. Tak jakby podpisał cyrograf i w zamian za ten przeżyty w pracy dzień, oddał diabłu swoją duszę. 

-Ah, Jiminnie, już jesteś - Jeon z szerokim uśmiechem przytulił chłopaka i ucałował czule jego czoło - Przebierz się i przyjdź do salonu, dobrze? Na łóżku leży twoja piżama. Tak, w końcu ją wyprałem. No idź, bo mi zaśniesz na stojąco, a musisz coś zjeść!

Jeon zaśmiał się cicho i zabrał ukochanemu kurtkę, odwieszając ja na wieszaczek przy drzwiach. Zaraz po tym wrócił do kuchni, by nałożyć ich naprawdę smacznie pachnącą kolację na dwa talerze i zanieść je na stół w salonie.

Jimin był bardzo pozytywnie zaskoczony stanem mieszkania, zawartości szaf, a także faktem, że dziś będzie mógł zjeść coś lepszego niż marny jogurt naturalny z bananem. 

Przebranie się mu trochę zajęło. Był naprawdę zmęczony i obolały. Jego ruchy były chyba wolniejsze od tych żółwia. Ale Jungkookowi to nie przeszkadzało. Miał czas by zapalić świeczki i zaparzyć im smacznej herbaty, której pełne kubki ustawił przy talerzach z ciepłą lasagnią. (nie mam pojęcia jak to się odmienia, wybaczcie)

Kiedy Jimin wreszcie pojawił się w salonie, ubrany w czarne leginsy i ogromną bluzę z kocimi uszami na kapturze, Jeon jęknął z rozczuleniem i podszedł do niego, by wziąć go na ręce. Nie mógł się powstrzymać. Kiedy widział Parka w takim stanie, miał ochotę go cały czas nosić, przytulać i głaskać. Jimin był po prostu jak takie duże, niewyspane dzieciątko, które potrzebuje usłyszeć osiem razy pod rząd "kocham cię", żeby w spokoju zasnąć. 

-Mmm.. Tak ładnie pachnie - zamruczał z uśmiechem rudowłosy i rozsiadł się na kolanach Jeona, który bez chwili zastanowienia zaczął karmić swojego chłopaka, który tylko uśmiechał się rozczulony pozwalając mu na to. 

I tym razem zasnął zadowolony. Na kolanach Jeona, wtulony w jego ciepły tors i słysząc po raz dwudziesty trzeci "kocham cię". 

*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*
PROSZĘ liwisias NAPISAŁO SIĘ, WIDZISZ?  

✓The melody of your soul ||p.jm x j.jk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz