Fxxx Off U Little Sxxx

1K 85 35
                                    

-Czasami mam tak ogromną ochotę, wyrwać mu z ręki tą durną kawę i wylać mu ją na głowę. No ugh! - Jimin jęknął głośno do telefonu, krzywiąc się na widok swojego przełożonego, który przechodził obok ciasnego "biura" młodszego. 

W wydawnictwie większość redaktorów miała wygodne pokoje. Mieściło się w nich biurko, komoda na artykuły i informacje, niewielka kanapa, wieszak na płaszcz. Niektórzy nawet mieli swój własny ekspres! A Jimin? Cóż, u niego było tylko biurko, w dodatku zawalone milionem papierów, szafka zajmująca prawie całą ścianę, dwa fotele, z czego na jednym siedział on sam. No i tyle. 

W dodatku ściana od korytarza była oszklona, więc każdy mógł się bezczelnie gapić, jak chłopak pospiesznie przepisuje artykuły Kanga i je poprawia. A żeby tego było mało, to zamiast jednej pary drzwi na korytarz, miał też druga, prowadzącą prosto do biura jego przełożonego. Jakby Jimin był jego sekretarką, to by to rozumiał. Ale nią nie był. 

Po prostu dopiero zaczynał w redakcji i bali się opublikować jego artykuły. A pisał o rzeczach ciężki...

-Daj spokój, Ji. Jeszcze trochę i to ty będziesz jego przełożonym - pocieszył go radosnym tonem Jeongguk, jednocześnie rzucając się na łóżko, przez co deski pod materacem głośno zatrzeszczały. 

-Ha ha ha, bardzo zabawne, Jeon Jeongguk - Park wywrócił oczami i westchnął cierpiętniczo.

Musiał wstać. Koniecznie. Inaczej jego plecy zaraz będą potrzebowały pogrzebu. 

-Nie zabawne, tylko prawdziwe. Przecież wiem, że potrafisz dobrze pisać. Na pewno w końcu opublikują coś twojego. Docenią twój potencjał. Zobaczysz, że szybko wygryziesz tego dupka. 

-Tja... Cuda ponoć się zdarzają, nie? 

-Jesteś jednym z nich, więc najwidoczniej. 

Policzki Jimina zapłonęły żywym rumieńcem. Yoongi nigdy nie mówił o nim tak słodkich rzeczy. A szkoda, bo od takich słów na serduszku Parka robiło się od razu cieplej. 

Jak dobrze, że miał Jungkooka. 

*~~*~~*~~*~~*~~*

-Odpierwiastkuj się ode mnie - prychnął oburzony Park, odpychając od siebie ręce kochanka. 

Yoongi spojrzał na niego zdziwiony, marszcząc przy tym uroczo nos. 

Jimin, stop. Jesteś zły. Z ł y. 

-O co ci chodzi? - mruknął niezadowolony Min, ponownie próbując przytulić swojego chłopaka. 

-O to, że jeszcze dwa dni temu traktowałeś mnie okropnie, a teraz nagle chcesz się poprzytulać? Może jeszcze zaraz zaczniesz mnie obmacywać, bo uznasz, że masz na coś ochotę i będzie "jejku, Jiminnie, jaki ty piękny"? - rudowłosy zapłonął ze złości, a to sprawiło, że jego chłopak się wycofał. 

-Nie przesadzasz? Każdy ma prawo mieć gorszy dzień - starszy prychnął cicho, splatając ręce na piersi. 

-Widzisz? Nawet nie potrafisz mnie przeprosić! Jesteś okropny! - Park wyrzucił sfrustrowany ręce w górę, mając ochotę tylko krzyczeć i najlepiej uderzyć swojego ukochanego za to jak go traktuje. 

-Ale za co ja mam cię niby przepraszać!?

-Za bycie Min dupkiem Yoongim - warknął młodszy, policzkując oszołomionego hyunga.

Jimin zebrał swoje rzeczy, wsadził do uszu słuchawki i wyszedł z mieszkania, z zamiarem spotkania najlepszego osobnika na tej planecie - Jeon Jungkooka. 

✓The melody of your soul ||p.jm x j.jk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz