The Meaning Of Happiness

801 65 19
                                    

Jimin niedawno zdał na prawo jazdy. Czuł się jeszcze niepewnie za kierownicą, a zwłaszcza jeśli prowadził nocą. Ale przy Jungkooku nie bał się chyba niczego. Pożyczył pickupa od jednego ze znajomych i wyjechał późnym wieczorem razem z Jeonem. Daleko za miasto.

Nie mieli żadnego, konkretnego planu. Po prostu chcieli wyjechać, odetchnąć. Życie w stolicy jednak było strasznie męczące.

Zatrzymali się w lesie, na niewielkiej polanie. Noc była jasna, bezchmurna i całkiem ciepła. Po prostu idealna.

Nic nie zapowiadało deszczu, nieszczęścia, czegokolwiek co mogłoby przekształcić tę idealną noc w kolejną nieudaną próbę...

Radio grało cicho starą, spokojną muzykę. Nikt w ich wieku nie słuchałby czegoś takiego, ale cóż... Oni nie byli jak większość społeczeństwa. Klasyk był dla nich czymś wyjątkowo ważnym i sami nie wiedzieli dlaczego.

Może dlatego, że dzięki niemu poznali się bliżej? A może dlatego, że dzięki miłości do niego mogli się czuć bardziej wyjątkowi? W końcu tak niewiele osób go teraz doceniało...

Ale to nie było teraz istotne.

Istotni byli oni i natura, która ich otaczała.

Ułożyli się razem na pace otuleni kocami. Nic nie mówili. Cisza była zbyt przyjemna, by ją przerywać. 

Ostatnie tygodnie były dla nich ciężkie. Mieli dla siebie mało czasu, za to najadali się mnóstwo stresu. To nie działało na nich dobrze, a na ich relację tym bardziej. Pełno kłótni o najmniejsze głupoty powoli ich wyniszczało... Potrzebowali tej ciszy.

Co by było, gdyby Jimin nie zjawił się w mieszkaniu Jungkooka tamtej pamiętnej nocy? 

Ta myśl już po raz kolejny nawiedziła myśli młodego Jeona. Nie chciał o tym myśleć, ale coś go zmuszało. 

Coś mu podpowiadało, że powinien jeszcze raz podziękować. 

Swoją dłoń wsunął na pulchny policzek ukochanego i odwrócił jego głowę w swoją stronę. Kiedy błyszczące oczy Parka spotkały się z tymi Jeona, chłopakowi odebrało mowę. Jego hyung znowu robił z nim to co zawsze... Jungkook to kochał, ale jednocześnie nienawidził. Nie potrafił sobie przypomnieć, kiedy ostatnio ta słabość czegoś nie zepsuła. 

I nie chodzi tu o to, że miał Jiminowi za złe to jak pięknie na niego patrzył. Byłby głupcem, gdyby uznał to za coś złego.

Zwyczajnie kiedy stał z Parkiem nad jeziorem, kolana mu zmiękły, a język jakby wyparował mu z ust. Tak samo było, kiedy pojechali razem na plażę do Busan. Za każdym razem było tak samo.

Tym razem Jeon nie chciał na to pozwolić. 

Na jego ustach pojawił się drobny uśmiech. Co by było, gdyby Jimin nie klęknął wtedy przed nim? 

-Jimin... - zaczął niesamowicie cichym i niepewnym szeptem, powoli zbliżając swoją twarz do tej ukochanego - Możemy na chwilkę wstać? Chciałbym ci coś pokazać - stwierdził już nieco pewniej i uniósł się lekko na łokciu, spoglądając prosząco na swojego towarzysza.

Park w myślach przeklął go cicho. Liczył na słodkiego buziaka i dalszą możliwość podziwiania gwiazd w wygodnej pozycji, a nie na wstawanie. Było mu przecież tak ciepło... No ale dla Jungkooka mógł się poświęcić i wstać. 

Tak też zrobił, a Jeon za nim. 

Stali teraz na przeciwko siebie, wpatrując się w siebie. Jimin chciał pospieszyć Jeona, ale coś mu podpowiadało, żeby tego nie robić. Te kilka sekund go przecież nie zbawi, a widocznie jego chłopak ich potrzebował...

-Zadawałem sobie od dłuższego czasu pewne pytanie - zaczął nagle Jungkook, łapiąc w dłonie te mniejszego - Co by było, gdybyś nie uklęknął przede mną w tamtą pamiętną noc? 

Jimina zmartwiły te słowa i ton jego ukochanego. Głos Jungkooka niekontrolowanie drżał i było to słychać mimo wielkich starań chłopaka. Park autentycznie zaczął się bać kolejnych słów Jeona.

-I wiesz... Ja nie chcę wiedzieć, co by było gdyby... I tak samo nie chcę wiedzieć, co będzie jutro, jeśli w końcu to ja nie uklęknę przed tobą - głos chłopaka się załamał. 

Chyba nigdy w życiu nie bał sie tak bardzo. A przecież nie miał czego, prawda?

Przyklęknął na jedno kolano i puścił jedną z dłoni Jimina, by sięgnąć do swojej bluzy i wyciągnąć z niej maleńkie pudełeczko.

-Park Jimin... Wyjdziesz za mnie? - zapytał w końcu, spoglądając pełen nadziei w oczy ukochanego. 

Pełne łez oczy mniejszego i drżące wargi mogły świadczyć tylko o jednym... 

✓The melody of your soul ||p.jm x j.jk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz