Apologies On Knees And Chocolates With Cognac

943 81 43
                                    

Czasami mam wrażenie, że za bardzo was rozpieszczam. Szczęśliwego nowego roku, robaczki!

Wysoki dwudziestopięciolatek już od ośmiu dni przychodził do miejsca pracy Jimina. Codziennie z czymś innym. Zazwyczaj były to różnego rodzaju kwiaty, a raz miś. Dziś jednak postanowił kupić nieobecnemu Parkowi jego ulubione czekoladki z koniakiem.

Od tych ośmiu dni Park nie dawał znaku życia. Ani Yoongiemu, ani Jungkookowi, który odzyskał telefon. Po prostu unikał wszystkiego i wszystkich. Nawet pracy. 

Ale dzisiaj w niej był. 

Siedział za biurkiem i z trudem skupiając wzrok na monitorze przepisywał jakiś artykuł. 

-Jimin - na usta Yoongiego wkradł się maleńki uśmiech. 

Chłopak jak zawsze wyglądał uroczo, przecierając swoje zmęczone oczy piąstką i ziewając cicho. Może i Min był dupkiem, ale urok jego chłopaka nigdy nie umknął jego uwadze. 

Zmęczony rudzielec uniósł swój wzrok na kochanka i uniósł brew. Duża bombonierka od razu rzuciła się młodszemu w oczy. Mimowolnie oblizał na jej widok wargi i wrócił swoim zmęczonym spojrzeniem na twarz Mina, który momentalnie podbiegł do niego i upadł przed nim na kolana. 

-Przepraszam cię. Kochanie, tak strasznie przepraszam. Wiem, jestem okropny, ale błągam, wybacz mi.

*~~*~~*~~*~~*~~*

-Aśenaebałem - wybełkotał Park, upadając na miękkie łóżko Mina, który od razu nad nim zawisł z chytrym uśmiechem. 

Jego wargi wylądowały na rozgrzanej szyi Jimina, a z ust młodszego uciekło niewinne skomlenie.

No i cóż... Chyba wszyscy wiemy, jak to się skończyło. 

*~~*~~*~~*~~*~~*

>> Przepraszam

Za co?<<

>>Że nie było mnie, kiedy potrzebowałeś

To moja wina, głupku<<
Nie szkodzi<<
Już wszystko okej<<
Ty, ja, kolacja?<<

>> Jutro u mnie?

Mmmniam<<

>>Czyli do zobaczenia jutro!

Do jutra <3<<

*~~*~~*~~*~~*~~*

-Yoongi, ale mnie boli - burknął niezadowolony Park, wchodząc do salonu. 

-I co ci na to poradzę? - mruknął starszy, w skupieniu z kimś pisząc.

-Znowu bawisz się w nieczułego dupka? 

-Mhm - Yoongi tylko wzruszył ramionami, a Jimin nie wierzył w to co widzi i słyszy.

-Yoongi... Odłóż telefon, zajmij się mną i przestań być dupkiem, albo spakuje swoje rzeczy i przeprowadzę się do Jungkooka, tym samym kończąc nasz związek na zawsze - zagroził Park, na co Min niechętnie odłożył swoje urządzenie i przyciągnął kochanka na swoje kolana, obejmując go szczelnie ramionami. 

I tak oto zaczęły się długie rozmowy, słodkie pocałunki i miliony przytulasów. 

Ale Jiminowi nadal czegoś brakowało. 

Nie czuł tego co powinien. Miał wrażenie, że robi właściwe rzeczy z niewłaściwą osobą. 

Dopiero kiedy w jego głowie pojawiał się kochany Jungkookie, wszystko nabierało większego sensu i przyjemności. 

W tej chwili Jimin uświadomił sobie, że nigdy nie wyleczył się z miłości do chłopaka i już na zawsze pozostanie w przykrym friendzone, żyjąc u boku mężczyzny, którego nie potrafi pokochać. 

To było bardzo przykre, jednak nie potrafił zmienić swojego nastawienia. Jego serce biło dla Jeona, a umysł kazał mu pozostać w ramionach hyunga. 

Ale to serca od zawsze słuchał się Park. 

I nie zamierzał tego zmieniać. 

Zamierzał zmienić swoje życie i być szczęśliwym. 

Szczęśliwym z kimś kogo od zawsze kochał.

✓The melody of your soul ||p.jm x j.jk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz