#8 Dzień lenistwa

116 13 16
                                    

Na początek wzięłam się za żelki. Poszłam do kuchni po jakąś dużą miskę. Rudzielec w tym czasie wybierał jakiś film.
Gdy wróciłam do salonu z dość sporą miską, film był już gotowy. Wszystkie żelki wsypałam do tej jednej miski i tak zaczął się dzień słodkiego lenistwa.

Na pierwszy ogień poszła komedia. Jak się okazało komedia była bardzo dobra i trafiła w nasze poczucie humoru.
Następny był jakiś film science fiction. Też był całkiem spoko. Leżeliśmy z Mattem na kanapie, naciągnęłam go, żeby on też żarł te pyszności.

Leniuchowaliśmy przed telewizorem i objadaliśmy się słodyczami.
Wtedy dotarło do mnie, że przekroczyłam górną granicę cukru. Zaczęło mi się kręcić w głowie. Na szczęście to ustało, ale było mi po prostu za słodko i zwyczajnie zasnęłam.

Pov. Matt
Oglądaliśmy właśnie jakiś film akcji, czy coś. [T.I.] zasnęła oparta o moje ramię. Dobra, chrzanić to. Ja chyba też się zdrzemnę.

Pov. Edd
Wróciliśmy do domu dopiero po południu. Gdy wszedłem do salonu, zobaczyłem Matta i [T.I] śpiących razem na kanapie. Wyglądali na prawdę uroczo, muszę przyznać że pasują do siebie. Tylko co na to Tom...

Pov. Ty
Obudziło mnie pstryknięcie. Tak jakby... Zdjęcie... Czekaj co?!
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Edda stojącego nade mną z telefonem.

Byłam nieco zdezorientowana, ale zaraz potem tak się wkurwiłam...
Ok, tylko spokojnie. Ten dzień miał być świetny, miałaś spędzić go z przyjacielem [T.I]. Właśnie, Matt.
*nadal leżysz na kanapie*
Odwróciłam się do rudowłosego, ja pierdole, on też śpi. Czyli o to cała afera.

Już chciałam się na niego rzucić, już chciałam mu przypierdolić. Ale szczerze? Nie chce mi się.

- Wal się Edd. Mam to gdzieś.

Zgrywałam opanowaną, oaza spokoju. Chyba mi się udało. Chłopak nieco zawiedziony, że mnie dostatecznie nie wkurwił zajął się swoimi sprawami i dał wreszcie spokój.

Trochę się o nim dowiedziałam i znam jego słaby punkt. Pobiegłam do lodówki i wyciągnęłam z niej tyle puszek coli, ile tylko zdołałam unieść. Jak najszybciej pobiegłam do swojego pokoju i zakluczyłam drzwi.

Wszystkie puszki z colą pochowałam w różnych miejscach w moim pokoju. Chłopak chyba na razie się nie zorientował. W sumie to nawet lepiej.

Wróciłam na dół, postanowiłam, że zrobię mu jeszcze bardziej na złość. Jako, że Matt jeszcze spał, skorzystałam z tego i z powrotem położyłam się obok niego. Tomowi jakoś się potem wytłumaczę.

*Time skip*
Obudziłam się o 8.46. Co dziwne, obudziłam się w swoim pokoju. Tom powinien jeszcze spać o tej porze... Szybko się ogarnęłam i zeszłam na dół. Matt siedział już w kuchni i zajadał się śniadankiem (wybrane danie)

- Cześć Matt!

- Hej [T.I.]. Jak się czujesz?

- Dziś już nie będę tykającą bombą zegarową. A tak poza tym, kto mnie zaniósł do pokoju?

- Tom. Uprzedzam następne pytanie, nie opieprzył mnie.

- To świetnie, musiał mieć świetny humor.

- Rzadkie zjawisko.

*Time skip*
Po śniadaniu wyszłam na spacer. Ahhh... Świerze powietrze. Tego mi było trzeba. Swoją drogą to bardzo dziwne, że Tom nie zareagował.
Lubię Matta, ale chyba mam go tylko za przyjaciela. A nawet jeśli - to on jest dorosły a ze mnie jest gówniara i małolata.

Chodziłam tak, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Nagle na ratunek przybywa moja najlepsza BFF - [I.P.].
Bardzo dawno się nie widziałyśmy i straciłam z nią kontakt.

BFF
- Hej, masz teraz czas?
                                                                   Ty
                                                            - Jasne
BFF
- To dawaj teraz do naszej cukierni.
                                                                   Ty
                                                - Zaraz będę!

Spójrz za siebie | Matt x Reader [PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz