Rozdział 6: Rozmowa z detektywem

56 3 0
                                        

18.08.20XX, 10:40

Sala Koncertowa "Konsātohōru" 

*

Wróciliśmy do sali koncertowej. Byłam zdenerwowana, ale chciałam pomóc udowodnić niewinność pana Bendā, więc nie mogłam odpuścić.

Wokół kręciło się mnóstwo policji, szukających śladów i dowodów. Na całe szczęście zabrali ciało mojego mentora... Nie byłabym w stanie znowu na nie patrzeć.

- To co Nick, szukamy detektywa? - zaczęła Maya.

- Chyba on nas znalazł pierwszy, o dziwo.

Faktycznie, podszedł do nas ten sam detektyw, który był na miejscu zdarzenia tej nocy. Miał ciemne włosy i czerwony ołówek za uchem, a na sobie jakiś zielonkawy płaszcz (choć podejrzewam, że był po prostu brudny).

- Więc Edgeworth mówił prawdę! Naprawdę bierzesz tą sprawę, kolego! - spojrzał na Phoenixa.

O matko, jego ton głosu jest bardzo intensywny!

- Tak... I mam dzisiaj ze sobą wsparcie. Pamiętasz tą dziewczynę, detektywie? To Elyssa Justine, uczennica ofiary.

- Miło cię poznać, kolego! - wyprostował się dumnie. - Wybacz próbę aresztowania, takie zasady! Jestem detektyw Dick Gumshoe, sir!

- Miło mi pana poznać, detektywie Gumshoe - odpowiedziałam, po czym dodałam: - Nie mam panu za złe, taka praca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Miło mi pana poznać, detektywie Gumshoe - odpowiedziałam, po czym dodałam: - Nie mam panu za złe, taka praca...

- Jesteśmy tu, by udowodnić niewinność pana Bendā! - krzyknęła Maya. - Tak więc może nam pan coś powiedzieć, detektywie?

- Oh, no cóż... - podrapał się po głowie. - Ciało jak już wiecie znajdowało się tutaj. Strzał nastąpił koło 1:10. Analiza pocisku wykazała, że wystrzelono go z karabinu snajperskiego.

Spojrzałam na Phoenix'a. Bendā wspominał, że skradziono mu jedną ze snajperek... Wiedziałam już na 100%, że to właśnie ona została użyta do zabójstwa.

- Wiadomo, skąd dokładnie padł strzał? - zapytałam.

- Dobre pytanie, kolego! - detektyw Gumshoe spojrzał na mnie, po czym obrócił się. - Widzicie ten stary budynek mieszkalny ulicę dalej? Nie ma właściciela, a miasto podobno nie zdecydowało, co z nim zrobić, więc po prostu tu stoi. Drzwi nie są zamknięte, więc każdy może tu wejść niezauważony!

- Rozumiem... Tak przy okazji, zastanawia mnie pewna kwestia... - Wright przeczesał swoje włosy. - Wspominałeś detektywie, że od strzału do pojawienia się podejrzanego minęło kilka minut, zgadza się?

- Zgadza się, kolego! To były niecałe 3 minuty, sir!

- W takim razie czy zdołałby wrócić z dachu w to miejsce w tym czasie?

- Cóż... Wysłałem jednego z chłopaków, by to sprawdzili ze stoperem... Powinien być niedługo z powrotem.

Faktycznie, po chwili zobaczyliśmy policjanta biegnącego w naszą stronę ze stoperem w ręce*. Gdy w końcu dobiegł, do miejsca, w którym staliśmy, zatrzymał czas przyciskiem i pochylił się, by złapać oddech.

- Sir...! - odezwał się, gdy doszedł do siebie. - Czas na dotarcie z budynku na miejsce przestępstwa biegiem to 5 minut i 21 sekund, sir!

- Oh...! Czyli to nie mógł być pan Bendā! - zauważyła Maya. - Sprawa zamknięta!

- Nie wydaje mi się, by to było takie proste... - westchnęłam.

- I masz rację... Tak się składa, że mamy świadka, który widział go w okolicy! - wyjaśnił detektyw Gumshoe.

- Oh... Naprawdę?

- Tak... Nie wiem tylko, czy dacie radę z nią porozmawiać, bo- AAGH! - krzyknął, bo nagle coś go uderzyło.

CZY TO BYŁ BICZ?!

---

*Akcja książki rozgrywa się po "Ace Attorney: Justice For All", czyli prawdopodobnie gdzieś w 2018 roku, ale smarfonów raczej tu nie znajdziecie. Chyba w czasie produkcji gier nie sądzili, że coś takiego będzie istniało XD Tak więc normalny stoper i tak dalej.

[✔] Ace Attorney: Elyssa JustineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz