Nie wiem, ile czasu minęło, ale powoli zaczęłam się budzić. Chyba siedziałam pod ścianą... Chwyciłam się za głowę, która nadal mnie bolała.
- Ugh...
- Elyssa?! Żyjesz? Nic ci nie jest?
- Gh... Maya...? Co się...
- Nie mam pojęcia...! Nagle złapałaś się za głowę i zemdlałaś! Nie wiem, co to było... Dobrze się czujesz? - przykucnęła obok mnie.
- Uh... Głowa... nieco mnie boli... ale... chyba nic mi nie jest... Zaraz - nagle sobie przypomniałam. - Gdzie ona jest? Gdzie Shi Kirā?!
- Hej, spokojnie! - Maya dosłownie siłą powstrzymała mnie od wstania. - Nie powinnaś się tak zrywać...!
- Nie, ja... Ona...
- Nie przejmuj się ty, Justine... - wtedy do pokoju wszedł Miles. - Mam złą wiadomość niestety... Chwilę po tym jak zemdlałaś, Franziska i policja tu dotarli... Próbowałem ich zatrzymać, ale niestety... Zabrali ją ze sobą na komisariat.
Nie...
- Niech to... - mruknęłam. - I co teraz? Ona... Ona coś ukrywa, ja to wiem...! Ona coś ma wspólnego, może nawet...!
- Hej, wystarczy - Edgeworth pomógł mi wstać. - Nie damy rady jej przesłuchać... Znam Franziskę, ona nie pozwoli na to... Nie możesz nic z tym zrobić. Zresztą, nie wyglądasz najlepiej... Powinienem cię zabrać do kliniki...
- Nie, nie trzeba... - odparłam, ale gdy tylko stanęłam na nogi, zakręciło mi się w głowie. - Ugh... To tylko... przemęczenie... Chyba.
- Ale nie powinnaś tak się zrywać. No cóż... Może niekoniecznie potrzebny ci doktor, ale na pewno potrzebujesz odpocząć... Odwiozę cię do biura twojego mentora, żebyś doszła do siebie, a potem pojadę i spróbuję się czegoś dowiedzieć... Maya, zostaniesz z nią?
- No pewnie! - krzyknęła.
*
20.08.20XX, 12:30
Heeded Law Office
Chwilę po tym, jak dotarliśmy do biura, Maya zaproponowała mi, żebym wzięła prysznic. W sumie sama też przyznałam, że przydałby mi się - moje ubrania miałam na sobie 2 dni bez przerwy, a do tego po utracie przytomności potrzebowałam ochłonąć nieco.
Tak więc wrzuciłam wszystko, co miałam na sobie, do pralki i włączyłam ją, a w międzyczasie wzięłam szybki prysznic. Gdy skończyłam i owinęłam ciało ręcznikiem, ktoś zapukał do drzwi.
- Możesz wejść, Maya - powiedziałam.
- Oki... Przyniosłam ci kilka rzeczy na zmianę! - oznajmiła, podając mi zwinięte rzeczy. - Nie wiedziałam, co będziesz chciała włożyć, więc wzięłam na razie tylko bieliznę.
- Dzięki... Um, mogłabyś na moment się...
- Oh, jasne! - Maya odwróciła się do mnie tyłem. Ja w tym czasie szybko ubrałam rzeczy, które mi przyniosła.
- Okej, już - powiedziałam, kończąc zakładanie koszulki. - Dzięki.
- Nie ma problemu - odwróciła się i w tym momencie jej wzrok spoczął na mojej klatce piersiowej. - Huh? Co ty tu masz?
Spojrzałam w dół.
- Masz na myśli to znamię? - zapytałam, wskazując je. - Szczerze mówiąc... Nie jestem pewna. Mam je praktycznie od urodzenia.
- O, serio? - zdziwiła się. - Dziwne... Wygląda zupełnie jak magatama...
- Jak co?
- Oh... Widzisz to na moim naszyjniku? - Maya pokazała mi obiekt na jej szyi. - To magatama, nasza rodzina ich używa do przywoływania duchów... Że też u ciebie coś takiego jest... Czyżby... Hm...
No tak, Maya mówiła o tym, że jest medium... I że pochodzi z rodziny Fey. Zaraz...
- Chwila... - zauważyłam ten ostatni fragment wypowiedzi Mai. - Czyżbyś wiedziała coś na ten temat?
W tym momencie zobaczyłam coś, czego nie spodziewałam się ujrzeć.
Mayę i... Jakiś zamek?
CZYTASZ
[✔] Ace Attorney: Elyssa Justine
FanfictionUWAGA: książka może zawierać spoilery do gier z serii "Ace Attorney", konkretnie "Phoenix Wright: Ace Attorney" i "Phoenix Wright: Ace Attorney - Justice For All"!!! Polecam zapoznać się z nimi lub utworzonym na ich podstawie anime, by zrozumieć uni...