Rozdział 27: Znaczenie znaku

29 2 0
                                    

- GAH!!! - aż krzyknęłam. To coś pojawiło się tak niespodziewanie, że nie wiedziałam jak zareagować.

- E-Elyssa?!? - Maya też widocznie była w szoku. - Co do... Twoje oczy!

- Huh? - zdziwiłam się i spojrzałam w lustro. Wtedy zdziwiłam się jeszcze bardziej: moje oczy były turkusowe... I do tego świeciły, jednak po kilku sekundach wróciły do normalnego koloru. - CO DO...?!? CO TO BYŁO?!

- A bo ja wiem?! Jak twoje oczy nagle zmieniły kolor?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- A bo ja wiem?! Jak twoje oczy nagle zmieniły kolor?

- Nie wiem...! Nigdy wcześniej tak nie było... I co to był za dziwaczny zamek?

- HUH?! - Maya zdębiała. - J-jaki zamek?

- Jak wcześniej spytałam cię o tamto, nagle przed tobą pojawił się jakiś zamek na łańcuchach... - odparłam, nadal w lekkim szoku. - Tak idealnie między tobą a mną...

Widziałam, jak dziewczyna na mnie patrzy. Z jej spojrzenia wynikało, że chyba coś zaczyna rozumieć.

- Łoooooł... O matko...!

- Co? Wiesz, o co chodzi? - zapytałam.

- Chyba... Chodź do pokoju! - Maya zaciągnęła mnie do salonu, na kanapę. - Te zamki... Wyglądają trochę jak czerwone kłódki na łańcuchach?

- T-tak... Skąd to-

- Bo Nick też je widzi!

- CO?! - krzyknęłam, zaskoczona.

- Znaczy, on do pomocy używa magatamy, którą mu dałam kiedyś, no i jego oczy nie świecą, ale też... To tak zwane Zamki Duchowe (ang. Psyche-Locks). Pojawiają się, gdy osoba, z którą rozmawiasz, kłamie lub ukrywa jakiś sekret. Ale że ty widzisz je bez pomocy? To chyba serio jest tak, jak myślę...

- To znaczy? Maya, o co ci chodzi? - spytałam i w tym momencie zamek pojawił się ponownie. - Huh? Znowu?

- Tak... To JEST tak, jak myślę... Mam pytanie... Czy ktoś z twojej rodziny... mógł mieć kiedyś na nazwisko Fey?

- Um... - zastanowiłam się. - Nie wiem... ALE z tego co wiem, mój pradziadek podobno pochodził z jakiejś rodziny medium... Zaraz... Chcesz mi powiedzieć, że to był ktoś z twojej rodziny? I przez to mam taką... zdolność?

TRACH!

- CO DO...?!? - aż podskoczyłam, gdy Zamek Duchowy nagle rozwalił się na kawałki. Momentalnie poczułam inną energię w powietrzu. - Ten zamek... się rozwalił? Jak?

- Bo zobaczyłaś prawdę...! - Maya złapała mnie za ręce. - Gdy udaje ci się przełamać przez blokadę i zobaczyć ukrytą za nimi prawdę, zamki pękają, bo nie mają już czego chronić.

- Czyli... odkryłam twój sekret, który ukrywałaś?

- Mhm! Na początku nie wiedziałam czy ci o tym wspominać, ale skoro masz moc... To znaczy że faktycznie jesteś częścią rodziny Fey! - krzyknęła i przytuliła mnie. - Czyli niewykluczone, że jesteśmy spokrewnione!

- Heh... Możliwe... - przyznałam. - Może w bardzo niewielkim stopniu... Ale pewnie tak. Zaraz... czy to znaczy, że czysto teoretycznie też mogłabym zostać medium?

- Nah... Raczej nie - stwierdziła Maya. - Tylko kobiety z głównej linii naszej rodziny posiadają te zdolności, i to nie wszystkie. Prawdopodobnie tylko na tym się zakończy dla ciebie.

Odetchnęłam.

- Łał... Nawet bez tego to i tak... ŁAŁ. To prawie jak czytanie w myślach... Tylko zamiast tego po prostu wiem czy ktoś ukrywa coś czy nie... Ale to i tak coś! Myślisz, że mogłabym to wykorzystać?

- Kto wie? Ale sędzia raczej nie uzna tego tak po prostu... To tylko wskazówka do tego, w którym kierunku się udać.

- Tak... Wiem. Von Karma raczej też by tego nie przyjęła do wiadomości.

Zaśmiałyśmy się obie.

- To prawda... Dobra, lepiej się ubierz Elyssa, zanim się przeziębisz!

[✔] Ace Attorney: Elyssa JustineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz