C H A P T E R ⚀ 16

649 36 3
                                    

Dziś był ostatni dzień ich pobytu w drewnianym domku, wujka Taeyonga

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Dziś był ostatni dzień ich pobytu w drewnianym domku, wujka Taeyonga. Wyjazd mieli zaplanowany na osiemnastą, więc starali się wykorzystać pozostały im czas na odpoczynek i leczenie kaca. Podczas, gdy skacowani znajomi leżeli w salonie na kanapie, fotelach czy też po prostu w milczeniu siedzieli przy stole czekając na śniadanie, Soyeon, która dość dobrze znosiła dolegliwości po wypitym wczoraj alkoholu, postanowiło skorzystać ze słonecznej pogody i wyjść na taras. Mimo grzejącego słońca wiał zimny wiatr powodując, że poranek należał do tych rześkich. Oparła się o barierkę, ręką sięgając do tylnej kieszeni swoich krótkich spodenek z których wyciągnęła paczkę papierosów. Wyjęła jednego i włożyła pomiędzy wargi, nim zdążyła sięgnąć po zapalniczkę, ta została podsunięta jej pod sam nos. Zaciągnęła się, odpalając tym papierosa i zamknęła oczy delektując się dymem wypełniającym jej płuca. Hyunjin poszedł w jej ślady, oboje byli osobami lubiącymi odprężać się w ten sposób. 

 - Jesteś z Felixem? - brunet przerwał panującą cisze, wypuścił dym i zerknął kątem oka na przyjaciółkę. 

 - Yhym. - pokiwała prawie niezauważalnie głową, po czym z uśmiechem spojrzała na Hyunjina. - A ty z Lisą? 

 - Nie, jeszcze nie. 

 - Ale chcesz? - bardziej stwierdziła niż spytała. Wychyliła rękę z papierosem za barierkę i strzepnęła popiół. 

 - Pewnie, to druga laska, która nie leci wyłącznie na mój wygląd i nie chce zaciągnąć mnie do łóżka. 

 - Druga, wiec kto był pierwszy? 

 - Ty. - dmuchnął dymem wprost w twarz brunetki, która mimowolnie zmrużyła oczy. - Nigdy nie sądziłem, że polecisz na kogoś takiego jak Felix. 

 - Znowu zaczynasz? - zirytowała się torem jaki obrała ich rozmowa. Mogła się spodziewać, że Hyunjin prędzej czy później podejmie ten temat. Nie lubił chłopaka, wiec było oczywiste, że nie przestanie zrażać ją do jego osoby. Chciała odwrócić się i wyjść, by nie zepsuć sobie już z rana humoru, lecz plany pokrzyżował jej mocny i stanowczy chwyt na jej przedramieniu. 

 - Nie denerwuj się, kochana. Dbam tylko o ciebie. - objął dziewczynę ramieniem i przyciągnął do siebie, głowę opierając o jej. 

 Soyeon mimowolnie uniosła kąciki ust do góry, będąc rozczulona jego słowami. Nie zauważyli Felixa, który widząc przez przezroczyste drzwi swoją dziewczynę w objęciach innego postanowił zainterweniować i przyjść na taras. Udał kaszel, by oznajmić im swoją obecność, co przyniosło pożądany skutek. 

 - Cześć. - wyswobodziła się z objęcia bruneta i z uśmiechem podeszła do Lee, ówcześnie gasząc niedopałek w stojącej na stole popielniczce. Złożyła czuły pocałunek na ustach chłopaka co spotkało się z zniesmaczoną miną spowodowaną silnym smakiem i zapachem tytoniu, który niemiłosiernie drażnił jego zmysły. 

Zagubiony || Lee FelixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz