Dzień stawał się coraz krótszy, a co za tym idzie, na polu szybko się ściemnia. Mało oświetlona droga, po środku dużego lasu i brak jakiegokolwiek innego pojazdu, odkąd wyruszyli przypominał scenę rodem z horroru. Mimo to paczka młodych ludzi nie przejmowała się tym, a śmiechy i głośne rozmowy wypełniały cały pojazd. Muzyka w radiu służyła jako tło, lecz gdy grała jakaś znana i lubiana piosenka, natychmiast podgłaśniano ją, a rozmowa zamieniała się w śpiew. Chodź śpiewali, amatorsko, wychodziło im to całkiem nieźle. Każdy z nich miał inną barwę głosu, a mimo to potrafili się zgrać tworząc cudowne wykonanie, które aż miło było słuchać. Z pewnością mogliby założyć razem zespół, który może nie zawojowałby całego świata, ale kraj na pewno. Soyeon i Jimin siedząc na tylnich kanapach mieli zdecydowanie większe pole do popisu, dlatego do śpiewu dołączyli mini choreografie, polegająca głównie na wymachiwaniu rękoma, kręceniem głową i ewentualnie tułowiem. To trzecie musieli trochę ograniczyć, gdyż mała przestrzeń ich do tego zmusiła.- A ty wiesz, że Felix myślał, że jesteśmy razem? - spytała, gdy piosenka skończyła się, a z radia poleciały mało interesujące ją reklamy. Chcąc pozbyć się włosów z twarzy, które podczas wygłupów żyły własnym życiem, przeczesała je do tyłu, po czym spojrzała na Jimina.
- Serio? Haha, już prędzej pomyślałbym o tobie i Hyunjnie. - wyznał rozbawiony, a wspomniany chłopak uśmiechnął się pod nosem. - Swoją drogą szkoda, że woli ciebie. Chętnie zająłbym się tym zagubionym dzieciakiem.
- Nie wątpię.
- A może powinienem zając się tobą? - z zawadiackim uśmiechem przysunął się do brunetki. Dłoń położył na udzie dziewczyny, a twarz zbliżył do szyi, którą muskał zmysłowo nosem.
Chodź podobała jej się ta pieszczota wiedziała, że nie może sobie na nią pozwolić. Była w związku, dlatego czuła się źle, gdy z każdą sekundą pozwalała przyjacielowi na kontynuacje. Nim zdążyła jakkolwiek zareagować, auto skręciło gwałtownie w wyniku czego nie zapięty pasami, Jimin poleciał w bok, całym ciałem uderzając o drzwi samochodu.
- Kurwa. - syknął rozmasowując obolałą głowę podczas, gdy znajomi śmiali się w niebo głosy. Poprawił się na siedzeniu i gromiąc ich wzrokiem zapiął pasy, tak dla pewności, że jego piękna twarz nie spotka się kolejny raz z szybą.
- Masz, podrywaj dalej zajęte dziewczyny. - skomentowała Lisa, kiedy zdołała opanować napad śmiechu, od którego rozbolał ją brzuch.
Park chwycił z obu stron oparcie fotela, na którym siedziała blondynka i zbliżył się, by twarz mieć jak najbliżej jej.
- O ile mi wiadomo, ty jesteś wolna. - mruknął jej do ucha najbardziej ochrypłym głosem na jaki było go stać. Zaskoczona jego bliskością blondynka podskoczyła w miejscu, a kiedy doszła do siebie pacnęła chłopaka z otwartej dłoni prosto w czoło. Jimin zaśmiał się, kontem oka zerkając na Hyunjina, którego mina wyrażała niezadowolenie spowodowane jego zachowaniem, co jeszcze bardziej go śmieszyło. Nagle rozbrzmiał głośny huk, a spod maski samochodu zaczął wydobywać się ciemny dym. Wystraszony kierowca natychmiast zjechał na ubocze, gdzie zatrzymał pojazd po czym włączył światła awaryjne i wysiadł szybko.
CZYTASZ
Zagubiony || Lee Felix
Fiksi Penggemar"Pod ścianą zauważyła chłopaka o karmelowych włosach. Przyglądając mu się przez chwilę zastanawiała się dlaczego to właśnie on przykuł jej uwagę. Nie znajdując odpowiedzi ruszyła w jego stronę" Co się stanie kiedy rozrywkowa dziewczyna spotka spokoj...