4. "Przez żołądek do serca"

47 8 1
                                    

♡

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Lekcja gotowania! – Klasnęłam wesoło w ręce i chwyciłam pod ramię Jiwoo.

Podeszłam z przyjaciółką do stolika, przy którym pracowali Jeongguk i Taehyung. Mimo że było mi ciężko zachowywać się normalnie w jego obecności, starałam się, jak tylko mogłam.

- Możemy się przyłączyć? – zapytałam chłopaków.

- Tak, nie ma sprawy – odpowiedział mi Taehyung, a ja cała już byłam w skowronkach. Chciałam piszczeć, ale musiałam zachowywać się, jak na damę przystało.

Taehyung i Jeongguk mieli założone białe fartuszki. Aw, aż mało nie umarłam z zachwytu, widząc go w tak uroczej odsłonie.

„I jeszcze umie gotować, normalnie mąż idealny!" – zamyśliłam się o Taehyungu.

Spojrzałam na mojego kumpla w niedoli i zobaczyłam, że krzywo zawiązał sobie strój kucharza. Podeszłam do niego od tyłu i zawiązałam dwa sznurki na śliczną kokardkę. Jeon lekko się spiął, gdy dotknęłam jego pleców i chciał się odwrócić, ale go przytrzymałam.

- Nie ruszaj się kundlu! – Poprawiłam też wiązanie na jego karku.

Gdy dotknęłam lekko jego tyłu głowy, przejechałam palcem po wystającej kości. Boże, co ja wyprawiam? Chłopak również zaskoczony odwrócił się nagle. W tej samej chwili złapałam go za szyję i zaczęłam podduszać. Spanikowałam, okej?

- Wszystko z tobą w porządku? – Zaczął się szarpać.

Dalej musiałam już brnąć w to, co zaczęłam, więc zacisnęłam dłoń mocniej. OMG zabije go zaraz.

Jeongguk złapał moje dłonie i odsunął je od swojej szyi. Ścisnął je i spojrzał na mnie jak na wariatkę, wyrwałam mu się i złapałam foremkę do ciast, a później rzuciłam mu nią w twarz i uciekłam na drugi koniec stołu.

Nieśmiało podałam Jeonggukowi małą foremkę w kształcie serduszka, na co skrzywił się, nie chciał jej wziąć, więc wcisnęłam mu ją w ręce z groźną miną.

Może i gotowanie nie było moją najmocniejszą stroną, ale w wyrabianie ciasta na ciasteczka włożyłam całe serce i dusze, a przy tym chciałam wyglądać atrakcyjnie. Dlatego też wzięłam mój uroczy różowy fartuszek. Założyłam go i dumnie położyłam dłonie na biodrach. Jeon widząc mnie w nim, zaczął się krztusić, ten kundel, później oberwie mu się za to.

Pieczenie ciasteczek było super zabawą, ale Jiwoo i Jeongguk praktycznie ze sobą nie rozmawiali. Chłopak zachowywał się, jakby odcięli mu język. Szturchnęłam go dyskretnie, żeby zagadał do brunetki, ale on tylko odsunął się i dalej milczał.

„Czy to czas, aby Mijin wkroczyła do akcji?" – zapytałam sama siebie w myślach.

- Jiwoo – zagadałam do niej – Jeongguk to kompletnie sobie nie radzi z tymi ciasteczkami, weź mu pomóż. – Wskazałam na chłopaka palcem.

Szatyn podniósł głowę zestresowany i spanikował, złapał wałek i próbował rozwałkować ciasto, ale wkładał w to zbyt dużo siły.

Jiwoo złapała go za ramię, a ten mało nie zeszedł na zawał.

Spojrzałam w dół na moje ciasteczka i przygryzłam wargę. Czekało mnie tylko ozdobienie ich i cyk, do piekarnika.

Serduszka wyglądał cudnie. Piękny napis „I love you" białym lukrem wyglądał nad wyraz ładnie i estetycznie, i co dziwne smacznie.

Gdy czekałam aż pierniczki ostygnął przybiegła do naszego stolika Hyomi. Zacisnęłam dłoń w pięść. Czego ona tu chcesz?

- Taeś spróbuj. – Wcisnęła mu brzydkiego piernika prosto do buzi i zaczęła chichotać. Co za idiotka.

Bardziej zraniło mnie to, że Taehyung również się zaśmiał i zjadł ciasteczko, a na koniec skomentował, że wyszły przepyszne.

Spojrzałam wtedy na moje ciasteczka i jakoś już nie wyglądały tak ładnie. Zasmuciłam się, ale wciąż nie poddałam. Zapakowałam je do małej różowej torebeczki i zawiązałam czerwoną wstążkę na kokardkę.

Wtedy podszedł do mnie Jeongguk.

- I jak? – zapytał.

- Co jak? – Uderzyłam go w ramię. – Opowiadaj jak gotowanie z Jiwoo.

Chłopak zaśmiał się i uroczo uśmiechnął. Dopiero teraz zauważyłam, że jest całkiem słodki.

- Było całkiem fanie. – Podrapał się po karku, ale widać było, że był prze szczęśliwy. – Oprócz tego, że ciasteczka się spaliły.

Jeon zaczął się śmiać i o dziwo ja też pozwoliłam sobie zaśmiać się z tej sytuacji.

- Dasz spróbować? – Chciał chwycić zapakowane ciasteczka, ale dostał szmatą po łapach.

- Nie dla psa kiełbasa, kundlu.

zbiór siedmiu historiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz