Rozdział 5.

6 0 0
                                    

Yoongi zgromadził wszystkich w Sali pod pretekstem koncertu fortepianowego dla pacjentów. Musiał ich jakoś przekonać do współpracy. Wiedział, że to nie będzie proste. Mogą się wstydzić, nie mieć talentu, a co gorsze mogą nie być w stanie z powodu choroby.

Blondyn stanął na środku sali i oparł się o pianino.

- Hej! – przywitał się ze wszystkimi. Nie wiedział, jak ma zacząć. – Kto umie grać na jakimś instrumencie?

Całe zgromadzenie milczało. Yoongi westchnął, widząc brak współpracy.

- Rora. – Wskazał na nią palcem. – Wiem, że grasz na gitarze.

- Zapomnij – wycedziła przez zęby i skrzyżowała ręce na piersi.

Yoongi przytargał gitarę i podał dziewczynie, która niechętnie, ale wzięła instrument. Później wziął mikrofon i podał go Naye, która uśmiechnęła się szeroko.

- Ja... - Ktoś z tłumu wychylił się nieśmiało. – Ja... umiem grać na perkusji.

Yoongi klasnął z ręce zadowolony i podszedł do młodego chłopaka.

- A posiadamy tu jakąś perkusję? – Spojrzał na Rorę, która pokręciła przecząco głową.

Chłopak westchnął.

- Załatwię perkusję – powiedział do zgromadzonych. – Zakładamy zespół! I urządzimy festyn!

- Co? – zapytała zdziwiona Rora.

- Tak! – wykrzyczały Naye i Lia, które ucieszyły się z pomysłu.

- Nie! – Rora spojrzała na chłopaka i złapała go za kołnierz koszulki. – Nie możemy męczyć pacjentów!

- Ale Rora! – zaczęła Naye. – Ja się dobrze czuję, chce śpiewać!

Złapała ją za rękę i przekręciła w swoją stronę. Ujęła jej dłonie i spojrzała błagającym wzrokiem w oczy. Rora nie miała wyjścia, westchnęła tylko i wzruszyła rękoma.

Szczęśliwa Naye wzięła na ręce Lię i zaczęła z nią skakać zadowolona, że powstanie zespół.

- Jak masz na imię? – Yoongi zapytał chłopaka, który powiedział, że umie grać na perkusji.

- Choi Sanil – odpowiedział cicho i spojrzał na blondyna.

Sanil był wysokim chłopakiem. Wyglądał tak niewinnie i bezbronnie. Był sporo młodszy od Yoongiego i widać było, że boi się starszego chłopaka.

- Dobrze Sanil – zaczął – więc witaj w zespole.

- Dobrze Sanil – zaczął – więc witaj w zespole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Yoongi tak jak obiecywał, załatwił perkusje. Wystarczył jeden telefon do Sejina, by ten przywiózł instrument z domu chłopaka.

Okazało się, że Sanil bardzo dobrze gra na perkusji, a Naye naprawdę ma talent. Widać było, że śpiewanie sprawia jej dużą przyjemność, a nawet można powiedzieć, że, od kiedy założyli zespół, więcej się uśmiechała. Rora mimo niechęci i nienawiści do Yoongiego z czasem polubiła przebywanie w jego towarzystwie.

Mała Lia zawsze uczestniczyła w próbach i koncertach, jakie dawali dla pacjentów. Tańczyła do ich muzyki, mówiąc im, że będzie tancerką w ich zespole. Nikt nie był w stanie przeciwstawić się małej istotce, która podczas wygibasów wydawała się naprawdę szczęśliwa.

Nie ważne, że szybko opadała z sił i musiała, co chwilę odpoczywać. Była słaba, a taki taniec był dla niej nie lada wyzwaniem.

Nie tylko zespół był podekscytowany festynem, również pacjenci nie mogli doczekać się wydarzenia.

Ustalili, że Yoongi skomponuje muzykę, a wszyscy napiszą tekst do piosenki.

- Z czym się rymuje miłość? – zapytała Naye, rozglądając się po wszystkich.

- Złość, wściekłość – powiedziała Rora i spojrzała na Yoongiego, który ze słuchawkami na uszach próbował coś napisać.

Dziewczyna uważnie przyglądała się skupionemu blondynowi. Nie mogła oderwać wzroku od niego, gdy językiem bawił się kolczykiem. Sama przygryzła wargę. Patrzyła, jak jego klatka piersiowa unosi się miarowo, delikatnie podnosząc się i opadając. Jego blond włosy opadały na twarz i Rora nie mogła dostrzec jego oczu. Gdy Yoongi podniósł się, by wyprostować, zauważył, że ta przygląda mu się, spojrzał na nią pytająco, a dziewczyna speszyła się i uciekła wzrokiem. 

zbiór siedmiu historiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz