8. "Wyznanie"

53 6 0
                                    

♡

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tym razem nie czekałam na Jeongguka jak co dzień rano. Wyszłam wcześniej z domu, żeby przypadkiem na niego nie wpaść.

Podjęłam decyzje to dziś wyznam Taehyungowi moje uczucia.

Złapałam go na korytarzu i poprosiłam o rozmowę za szkołą. Nie chciałam, żeby ktoś to usłyszał.

Ręce trzęsły mi się niemiłosiernie, ale już nie było odwrotu, Taehyung stał przede mną i czekał na to, co zaraz mu oznajmię.

- Tae-taehyung – zaczęłam, nerwowo bawiąc się palcami.

- Tak? – Spojrzał na mnie zdziwiony.

- Ja-ja... – Starałam się, jak tylko mogłam, ale słowa nie chciały wyjść z mojego gardła.

Chłopak jedynie mnie obserwował i czekał, aż się uspokoję.

- Ja – zebrałam się w sobie – kocham Cię.

- Rozumiem – skomentował krótko.

- Co czekaj?! Słyszałeś, co powiedziałam? – Zadrżałam.

- Czy czujesz coś do Jeongguka?

- Co? Czemu o niego teraz pytasz? – Jego pytanie zbiło mnie z tropu.

- Czy lubisz go? –zadał kolejne pytanie i zbliżył się do mnie.

- Ja nie wiem – zawahałam się. Jezu, czemu powiedziałam mu, że nie wiem? – Znaczy, lubię go. Dużo mi pomagał, ocierał moje łzy, gdy już miałam się poddać, motywował mnie! Sporo czasu razem spędzaliśmy, dużo się śmialiśmy, nawet zeżarł te ciasteczka, które zrobiłam dla ciebie! – Machałam rękoma. – A były ohydne, ale on powiedział, że pyszne! Więc tak lubię go! Ale jako przyjaciela! Nie wiem, czy rozumiesz?

Boże co ja wygaduje.

- Rozumiem. – Posłał mi przyjacielskie spojrzenie. – Postaram się, żebyśmy spędzali razem więcej czasu, żebyśmy się zaprzyjaźnili. – Uśmiechnął się.

- Ja ci tu wyznaje uczucia a ty mi mówisz żebyśmy zostali przyjaciółmi? – Spuściłam głowę w dół, czułam się w tej chwili żałośnie.

Rozległ się dzwonek na lekcje.

- Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy. – Ruszył w stronę szkoły.

- Idź pierwszy, dogonię cię.

Właśnie zostałam odrzucona, moja wielka miłość olała moje uczucia. Złapałam przypadkowy kij i zaczęłam okładać drzewo, musiałam się wyżyć.

- Mijin... - Usłyszałam głos i zobaczyłam Jeona. Podniosłam kij i chciałam go uderzyć, on od razu zasłonił się rękoma.

- Podsłuchiwałeś? – wyszeptałam i upuściłam kij na ziemię. – To pewnie już wiesz. Rozumiesz to? Ten dupek dał mi kosza. A najlepsze jest to, że to chyba twoja wina!

zbiór siedmiu historiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz