Siedem historii, które nie są ze sobą powiązane. To po prostu siedem krótkich historii różniących się od siebie dosłownie wszystkim.
1. love letter - Miyouni (zakończone)
Uważacie, że dawanie sobie liścików miłosnych jest żałosne?
2. the gate...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
♡
Nie pamiętam ile to już dni minęło od tego pamiętnego razu z ciasteczkami, ale od tamtej chwili przebywam u Jeongguka codziennie. Dowiedziałam się dosyć sporo o jego rodzicach, którzy wiecznie są w delegacjach zostawiając chłopaka samego sobie. Nie znaczy to, że go nie kochają i go zostawili, tylko po prostu zarabiają pieniądze, dzięki temu zapewniają mu dostatnie życie w luksusie. Jeongguk ani razu nie powiedział złego słowa na ich temat, mimo że samotność go dobijała. W końcu każdy wymaga zainteresowania ze strony rodziców. Nie powiem szkoda mi się go zrobiło, dlatego postanowiłam umilać mu czas swoją osobą. Nawet poprawiły się moje umiejętności kucharskie, od kiedy postanowiłam gotować posiłki dla nas obojga. Koniec żywienia się niezdrowymi daniami typu instant!
- Wiesz co? – Przeciągnęłam się na łóżku szatyna. – Może byś...
- Może byś wreszcie poszła do siebie do domu? – przerwał mi i odwrócił się w moją stronę. Posłał mi wrogie spojrzenie, po czym wrócił do zadania domowego.
- Nie – odpowiedziałam krótko i rzuciłam w Jeona poduszką. – Może byś wypytał Taehyunga, co o mnie myśli? A ja wypytam Jiwoo o ciebie.
Jeongguk zainteresowany wstał i położył się obok mnie na łóżku.
- O co miałbym go dokładnie zapytać?
- Na przykład co o mnie uważa? Czy jestem ładna? Jaki jest jego typ idealnej kobiety? – zaczęłam wymieniać pokazując na palcach.
- Ło zwolnij, nie dam rady tego wszystkiego zapisać – zaśmiał się i podniósł na łokciach.
- Zgoda? – Również podniosłam się i spojrzałam na niego.
- Zgoda.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Na drugi dzień czekałam jak zawsze na Jeongguka przed jego furtką. Praktycznie tylko noce spędzaliśmy osobno. Codziennie rano szliśmy razem do szkoły. W końcu szliśmy w tym samym kierunku, a po drodze zawsze omawialiśmy plan naszej taktyki.