Rozdział 1 - Listy Od Odrzuconych Przyjaciół

41 6 0
                                    

Moja sowa wleciała przez okno mojego pokoju, niosąc kilka kopert. Wstałam i powoli podeszłam, aby je od niej zabrać. Dzisiejszy dzień nie był dobrym dniem. Dzisiejszy dzień był dniem, gdy ledwo mogłam się poruszać. Wszystko przez moją krew i moce wewnątrz mnie. Moja sowa trącała mnie dziobem, więc dałam jej przysmak, a ona chętnie go odebrała. Uśmiechnęłam się i usiadłam przy biurku, otwierając listy. Jeden był z Hogwartu i opisywał książki, których będę potrzebowała. Dwa następne były od uczniów Hogwartu. Rozpoznałam pismo jednej osoby - Draco.

"Auroro,

Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku w te wakacje. Pansy przyprawia mnie o bóle głowy, ale przypuszczam, że to tylko skutki uboczne bycia z nią..."

Przestałam czytać i odwróciłam wzrok, z dala od listu, czując jak łzy wypełniają moje oczy, kiedy moje serce łamało się po raz kolejny. Właśnie to Draco ostatnio robi przez cały czas; łamie mi serce. Wtedy z powrotem spojrzałam w stronę listu.

"Milicenta i Blaise w końcu pogodzili się ze swoimi uczuciami i teraz są razem. Myślę, że to urocze. Mimo to dalej mam wrażenie, że Blaise nadal coś do Ciebie czuje. Korzystaj z reszty wakacji. Niedługo się widzimy.

Szczerze oddany, Draco."

Szczerze oddany Draco? Czy naprawdę tak jest? Lekko się uśmiechnęłam, ale po chwili pomyślałam, że to nic, więc po prostu to zbyłam, a mój uśmiech powoli zniknął. Wtedy otworzyłam następny list, od Pansy. Ten zaboli najbardziej, bo to ona była z chłopakiem, którego chciałam.

"Aurora!

Tak bardzo za tobą tęsknię. Te wakacje były super! Draco był absolutnie kochany. Nie jestem pewna, dlaczego nie pisałaś do mnie lub Milicenty. A nawet do Draco czy Blaise'a. Mam nadzieję, że nie jesteś na nas zła, bo nie masz o co być zła. Nic nie zrobiliśmy. Mam nadzieję, że masz się dobrze i nie mogę się doczekać, by zobaczyć Cię w tym roku!

Pansy xoxo"

Westchnęłam, Pansy miała rację. Do nikogo nie napisałam, ponieważ nadal byłam wstrząśnięta informacjami, które usłyszałam od Dumbledore'a pod koniec zeszłego roku. Podeszłam do swojego odbicia w lustrze. Przefarbowałam włosy na jaśniejszy blond, byłam wyższa, ale moja twarz dalej miała lekkie przebłyski dziecka. Hermiona wyglądała bardziej dziecinnie i podobało mi się to, ponieważ dzięki temu ja wyglądałam na starszą. Westchnęłam i podarłam listy, wrzucając je do kosza, który był wypełniony innymi podartymi listami. Kompletnie odizolowałam się od moich przyjaciół, a nawet rodziców.

Zostawiłam mój list z Hogwartu. Złożyłam go i wsadziłam do koperty. Jeszcze dwa dni i będę w drodze powrotnej do Hogwartu. Tyle że tam nie będę w stanie unikać i odsuwać od siebie przyjaciół tak długo, jak mogłam, gdy byłam w domu. Podeszłam do okna i przez nie wyjrzałam. Było słonecznie, ale zimno. Na zewnątrz zobaczyłam wiele dzieci z sąsiedztwa bawiących się i kopiących piłki ze swoim rodzeństwem i rodzicami. Delikatnie się uśmiechnęłam, gdy ich obserwowałam, ale po chwili zaciągnęłam zasłony i wróciłam do łóżka, wgapiając się w sufit i myśląc nad moimi życiowymi dramatami.

1. Pansy, która chodzi z chłopakiem, którego chciałam dla siebie.

2. Cierpienie spowodowane tym, że moje ciało odrzuca całą krew i magię.

Usłyszałam pukanie do drzwi, zanim zdążyłam wymyślić trzeci punkt.
- Aurora, proponuję, żebyś zaczęła się pakować na powrót do Hogwartu, kochanie. - powiedział mój ojciec przez drzwi.
Pokiwałam głową.
- Pewnie - westchnęłam i wstałam.
Otworzyłam swój kufer. Miałam już spakowaną połowę ubrań. Patrzyłam w dół i podniosłam prezent dla Dracona. To był pierścień Slytherinu. Wcześniej owinęłam go i podpisałam się na papierze, żeby wiedział od kogo to. Dałam go mojej sówce, która wyglądała tak, jakby wiedziała komu ma go dostarczyć, bo mrugnęła do mnie, zanim odleciała. Lekko zachichotałam i wróciłam do pakowania ubrań.

Szczerze, to chciałam tym pierścionkiem sprawić, by Pansy była zazdrosna. Nigdy nie przypuszczałam, że mogę stać się taka małostkowa.

Zajęło mi to około 10 minut, żeby skończyć się pakować. Położyłam kufer obok drzwi i weszłam z powrotem do łóżka. Planowałam spać przez całe następne dwa dni.

A to było dokładnie to, co później uczyniłam.

Przeciwna Granger (Rok 3)Where stories live. Discover now