13

137 20 0
                                    

Oddech miałam przyśpieszony kiedy wyszłam z pokoju, niby to zrobiłam dziś po raz drugi, ale czułam,że zaczyna mi się to bardziej podobać. Co oczywiście było bardzo złe. 

- Bianka. - usłyszałam i zobaczyłam Louisa. 

- Hej, Lu ja już muszę wychodzić bo spóźnię się do szkoły. - uśmiechnęłam się do niego. 

- Podwiozę cię. - pokazał,że ma kluczyki w ręku i był ubrany. -Musimy porozmawiać. 

- No, dobrze..- zdziwiłam się.

Wsiadłam do czarnego auta, wcześniej żegnając się jeszcze z Liam'em i Niall'em. Życzyli mi przyjemnego pierwszego dnia, w szkole. Usiadłam na bardzo wygodnym krześle. Louis odpalił auto i zaczął prowadzić. Między nami panowała cisza, nawet radio było wyłączone. 

- To, o czym chciałeś porozmawiać?

- Wczoraj jak ciebie szukaliśmy, ja z Harrym poszliśmy do parku. Nie widziałem, co się tam dzieje, ale jak przyszedłem do niego widziałem jak biegłaś, a on trzymał się za policzek. Dlatego możesz powiedzieć o co chodziło? I czemu wczoraj się upiłaś?. - powiedziała na jednym wdechu, a ja nie mogłam nic powiedzieć. Na początku się przestraszyłam,że mógł to zobaczyć, ale skoro nic nie widział. Skoro najprawdopodobniej nic nie wie..

- Harry ci nie powiedział?

- Nie. - Czułam się ja na przesłuchaniu, czułam na sobie wzrok Louisa mimo tego,że patrzył na drogę. Ręce mi się pociły, a ja miałam ochotę zakopać się pod ziemię. 

- Pokłóciłam się, z nim. 

- Czemu?. - bo mnie pocałował, a mi się podobało - to chcesz usłyszeć?Zobaczyłam,że jesteśmy już przy szkole, dziękowałam wszystkim świętym w duchu.

- Powiem ci po szkole, oki?. - Louis odpowiedział,że nie ma sprawy i mnie przytulił na pożegnanie. Wyszłam z samochodu patrząc na komórkę,że ma jeszcze dziesięć minut, wybrałam się do szatni, aby odłożyć kurtkę. 

- No panna Horan, w szkole. - usłyszałam za sobą, a moje usta upadły dosłownie na podłogę gdy się odwróciłam. 

- Lily!. Co ty tu robisz? - podeszłam do niej i przytuliłam. 

- Chodzę do szkoły. - uśmiechnęła się. - Słyszałam,że podobno będzie pewna nowa dziewczyna w naszej klasie, a ja mam swoje wpływy i musiałam się dowiedzieć kto. Bianka kochanie, co tam u ciebie?. - Lily była dziewczyną z niebieskimi oczami, i czarnymi włosami. Była chuda i wysportowana, modelka na wybieg jak to wiele ludzi mówiło, zawsze była władcza. 

- U mnie w porządku. - Lily złapała mnie pod ramię i zaczęła prowadzić pod klasę. Widziałam jak ludzie patrzą na nią jakby była jakąś królową, jakby tu rządziła. 

- Widziałam cię też wczoraj, jak Harry cię powoził. Nie dość,że Harry jest sławny to jeszcze przystojny. - powiedziała mi na ucho, a ja pomyślałam o niej od razu jakby była jakąś żmiją. 

- To mój przyjaciel. - powiedziałam cicho. 

- Chwiałabym być tobą poznać Harry'ego, Louis'a Nialla, Liam'a!! Zayn'a ohh.. 

- To po lekcjach może byś do mnie przyszła? 

- Naprawdę?!

- Jasne. 

- Kocham cię, Bianko. - przytuliła mnie.

Lekcje minęły mi naprawdę szybko, przed chwilą dzwoniłam do Louis'a czy mógłby mnie odebrać i czy moja koleżanka będzie im przeszkadzać. Oczywiście Louis, się zgodził po przyjechanie po nas i powiedział,że moi przyjaciele są jego przyjaciółmi. Jak zwykle najbardziej kochany Loui. 

Siedziałam na stołówce, aby odrobić lekcje. Po tej godzinnej przerwie miałabym jeszcze jedną lekcje więc zaplanowałam się trochę pouczyć. 

Lily okazała się czirliderką w tej szkole, próbowała namówić mnie, abym usiadła z jej przyjaciółkami, ale odmówiłam. Nie chciałam się wtrącać do jej wpływów w szkole, i tak już byłam "Siostra tego blondyna z One Direction.", niektóre dziewczyny prawie mdlały na mój widok, a inne mnie obrażały tylko z powodu brata. Odrabiając Gramatykę poczułam po zapachu,że ktoś siada obok mnie. 

- Hej, Bianka. - rozpoznałam głos. 

- Gemma, witaj. -przytuliłam ją. 

- Przyniosłam kawę, "siostro blondynka". - zrobiła cudzysłów w powietrzu, oby dwie miałyśmy taki sam problem, ale ona miała trochę bardziej żenującą nazwę. 

- Dziękuję, "siostro, tego gorącego z loczkami, którego bym pieprzyła na stołówce. " - zaśmiałyśmy się. 

- Wiesz,że ja tak o swoim bracie nie sądzę. 

- Ja też. Piąteczka, siski - moja nauka się nie udała, za to całą godzinę miałam najlepsze towarzystwo. Bardzo polubiłam Gemmę, a to ciekawe bo tak naprawdę połączyli nas nasi bracia. Usłyszałam dzwonek i musiałam się pożegnać oraz podeszłam do Lily. Dziewczyna, dla mnie nie zmieniła się wcale, za to dla innych (co zauważyłam, z bycia z nią prawie cały dzień. ) Była okropnie władcza. 

-*-

- Jeszcze raz dziękuję,że mogę do ciebie przyjść. - mówiła przytulona Lily do mojego boku, a ja się z niej śmiałam. 

- Hej Bianka. - usłyszałam głos Louisa, i spojrzałam na czarnowłosą była tak ucieszona, jak nigdy. - Hej Lily, Louis jestem. 

- Wiem..- zmieszała się. - Znaczy hej. - Louis zaśmiał się z jej reakcji i wpuścił nas do auta. Siedząc koło Louisa, widziałam jak Lily się okropnie cieszy, oraz wzrok Tomlinsona. 

Co ja ci teraz powiem? Harry pomóż..

Pink FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz