Siedziałam w samochodzie i czułam się jak bez tlenu, okropnie gorąco, a wzrok Louisa wcale nie pomagał.Otworzyłam okno i patrzałam w nie póki nie podjechaliśmy pod piękną parcelę z ogrodem, który był z tyłu zabudowanym wysokim płotem, aby zapewnić prywatność. Ucieszyłam się jak głupia szybko wysiadając z tego samochodu.
- Bianka, a tobie co tak śpieszno? - usłyszałam pana Tomlinsona, za sobą i odwróciłam się widząc całą roześmianą Lily, i dziwnie patrzącego Louisa. On wie czemu uciekasz, idiotko.
- Muszę, porozmawiać z Niall'em. - powiedziałam. I pobiegłam do środka, zostawiając drzwi trochę uchylone. Zaczęłam się rozbierać i położyłam torbę na komodzie, gdy Lily razem z Louisem weszli. - Lily, nie obrazisz się?
- Niee, mi tu już jest jak w siódmym niebie. - zaśmiałam się z jej głosu, takiego rozmarzonego.
-Niall! - krzyknęłam na cały dom.
- Bianka, głucha jesteś siedzę w kuchni. Ja pierdole. Nie drzyj się. - powiedział, zatykając uszy.
- Słowa, blondynko. - usłyszałam głos Liam'a.
- Liam. - Lily szepnęła mi do ucha, złapałam ją za rękę i powędrowałam do salonu gdzie siedział jej "kraszi", oraz Malik. Harry'ego nie widziałam od rana, z czego się cieszyłam.
- Liam, poznaj moją przyjaciółkę Lily.
- Heeej. - powiedział i przytulił się do dziewczyny, nie pisnęła, ale za to stała w miejscu nie oddając przytulenia. Stała i popłakała się. - Ej, co się stało?. - zapytał spokojnie i popatrzył na nią uśmiechając się. - Spokojnie, na luzie spędzamy teraz razem czas, uśmiechnij się dziewczyno!
- Ja-..jasne. - uśmiechnęła się i rzuciła mu się na szyje. Później przywitała się z Zayn'em i moim bratem. - Gdzie, jest Harry?
- Em..
- U Tylor. - powiedział Lu.
A to suka. - pomyślałam i od razu się otrząsnęłam. Jesteś jej fanką, a tak się o nie wyrażasz, niegrzeczne. Harry lubi niegrzeczne dziewczynki. - teraz miałam ochotę przyłożyć samej sobie za moje myśli, ale Tommo poprosił mnie, abym poszła do jego pokoju.
- Więc, wyjaśnisz mi co się stało? - powiedział zamykając drzwi, ja usiadłam na łóżku.
- Mówiłam, pokłóciliśmy się.
- O co?
- Nie ważne.
- Ważne.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Chcesz, aby nasza rozmowa wyglądała tak, aby się kłócić.
- Nie..
- To powiesz mi co się stało. - zamyśliłam się, i nie chciałam na to odpowiadać. - Nie powiesz mi prawda?.
- Przepraszam, Lu..
- Okej, ja nic do ciebie nie mam. - powiedział i usiadł koło mnie. Przytulił mnie na ten gest się uśmiechnęłam. - Jesteś moją przyjaciółką, Bianka.
- A ty moim przyjacielem, Marchewko.
- Dobrze, Morsie.
- Morsie, chcesz mi coś powiedzieć, czego ja nie wiem?
- Tak.
- Słucham?
- Jesteś, tak zajebista jak ja. - uśmiechnął się zwycięsko za co ja uderzyłam go w ramię. - No dobrze, trochę gorsza...ałaaaaaa
- Zamknij się póki sam możesz.
- Dobrze, Morsie.
- Spoko, Marchewo.
Wyjęłam telefon i zmieniłam jego nazwę na "Marchewka", zobaczyłam,że mam kilka nowych wiadomości, które były od Harry'ego dla Caroline. Zapomniałabym.
HarryC: Cholera.
HarryC: Pomóż, nie wiem co ja robię..
HarryC: Caroline?
Ja: Co się stało?
Odpisałam, i razem z Louisem wyszliśmy z jego pokoju. Cali czerwieni od bicia się, oraz z roztrzepanymi włosami. Gdy wróciłam do salonu, wszyscy się z nas zaśmieli.
- No, Horan twoja siostra jest o wiele cisza od ciebie. - usłyszałam głos Malika, i postać Harry'ego w drzwiach. Nie wiem czemu, ale poczułam się jakbym go zdradziła, chociaż nic kompletnie nie zrobiłam. Popatrzał się na mnie tymi zielonymi oczami, a zaraz potem zobaczyłam,że wchodzi ta jego Tylor.
Harry, czy ja jestem zazdrosna?
CZYTASZ
Pink Friend
FanfictionSiostra Niall'a Horana, pewnego dnia przylatuje do Londynu. Ze swoim bratem, dawno nie rozmawiała. Ona, przyleciała tu tylko po to aby skończyć, liceum i zacząć brać się za jej największe marzenie. Bycie dziennikarką. Mamie, o wyjedzie powiedział...