4

190 20 3
                                    

Zmęczona całym dniem oraz podróżą postanowiłam się położyć. Harry wyszedł, gdzieś mówiąc się, z kimś umówił, miałam szczerze, gdzieś co robi. Gdy się położyłam łóżko, było naprawdę wygodne. Wzięłam telefon z szafki i postanowiłam, zobaczyć co się dzieje na moim twetterze.

Do spamu powiadomień, byłam już w miarę oswojona, ale teraz co się działo to była istana masakra, a, szczególnie że widziano mnie z nimi w Londynie, a po chwili Harry mnie obserwuje. Przewijałam powiadomienia i widziałam to coraz śmieszniejsze powiadomienia, na temat naszego romansu.

A kiedy zobaczyłam Twetta Niall'a wybuchłam śmiechem. Nie bałam się, że ich obudzę, bo słyszałam, jak oglądają telewizor, na dole.

Niall Horan (@NiallOfficial)

Ludzie! To moja siska, weźcie ona i Harry? FU.

Postanowiłam, że odpowiem mu.

Bianka Horan (@PannaHoranek)

Przecież Harry jest HOT.

Zaśmiałam się sama z tego, co napisałam. Wiedziała, że Harry to zobaczy, ale jakoś się tym nie miałam ochoty przejmować. Gdy to napisałam, zadzwoniła osoba, przez którą się czerwienie.

-Hallo? -powiedziałam zmęczonym głosem. Niech myśli, że spałam. Niech ma wyrzuty sumienia, że obudził „księżniczkę". Miałam też małą nadzieję, że nie widział, jeszcze to, co o nim napisałam.

- Bianka..spałaś?

- Można powiedzieć. - próbowałam udawać zaspany głos.

- Zaraz, będę w domu.. Mogłabyś powiedzieć Louisowi, żeby robił już kolację?

- Chłopaki, jest zaraz pierwsza w nocy! O której wy jecie kolację? - powiedziałam zdziwiona, ukrywając śmiech.

-Na śniadanie. - zaśmiał się.

- okej..już idę mu powiedzieć. - powiedziałam i się rozłączyłam. Z trudem wstałam, było bardzo wygodnie, ale sama zgłodniałam. Odłożyłam telefon na półkę, założyłam kapcie, poprawiłam piżamę i zeszłam na dół.

- Louis, Liam, Zyan...Braciszkuu...- powiedziałam, schodząc. Cała czwórka, która siedziała przy telewizorze, odwróciła się i popatrzyła na mnie, z pytającym wzrokiem.- Harry dzwonił, o kolację..a poza tym sama zgłodniałam. - powiedziałam i się uśmiechnęłam. Lou powolnie zwlókł się z kanapy i jak mi się wydaję, poszedł w stronę kuchni, trójka dalej siedziała na kanapie i znów zaczęła oglądać telewizję.

Nie chciało, mi się na nich patrzeć jak oglądają ten telewizor, więc znów wspięłam się schodami na górę. Gdy, weszłam do pokoju, było ciemno. No prawie ciemno. Mój telefon dostawał coraz to, nowsze wiadomości świecił się i delikatnie wibrował. Możliwe, że zapomniałam wyłączyć powiadomień, co było dużym błędem.

 Dostałam kilka wiadomość, od Harry'ego, z których próbowałam się nie śmiać.

Harold: Ja Hot ?

Harold: uuhuh i know, kochanie. HAHA

Harold: Powiedziałaś?

Harold: ??

Harold: Pewnie śpisz dalej, dobranoc. xx

Zostawię go z przekonaniem, że śpię. Bo szczerze nie chce mi się już ani odpisywać, ani nic. Oczywiście oprócz jedzenia, bo tego to już strasznie nie mogę się doczekać. Usłyszałam, jak z dołu otwierają się drzwi i zamykają się zamki. Panie i Panowie Harry Styles wrócił do domu, pogratulujmy mu. Weszłam, do łóżka do środka i zanurzyłam się w niej. Teraz pachniała cynamonem. Najprawdopodobniej dzięki mojemu szamponowi. Usłyszałam, jak drzwi już teraz od mojego pokoju się otwierają i delikatnie zamykają.

- Śpisz?. - usłyszałam cichy szept Harry'ego.

- Jeszcze nie. - odpowiedziałam już normalnym głosem, dalej leżąc. Harry zapalił lampkę na biurku, która wręcz mnie oślepiła. Zaczął zdejmować bluzkę i spodnie. - Łazienka tam.- powiedziałam mu i pokazałam palcem na drzwi wyjściowe „naszego pokoju", znów zamykając oczy.

- Musisz się przyzwyczaić, Bianko. - zaśmiał się i po chwili wszedł mi pod kołdrę. Dzisiaj muszę z nim, tak spać, bo nikt, kompletnie nikt nie wie, gdzie są jakieś inne kołdry. - Wygodnie ci? - był naprawdę blisko mnie, zrobiło się to dla mnie dosyć krępujące.

Styles, przesuń się,proszę.

- Tak, przyjemnie. - odparłam z sarkazmem. I, właśnie w tej chwili wszedł mój brat. On miał zawsze poczucie czasu, szczególnie, aby przyłapywać mnie w dziwnych stacjach.

- Kolacja, papużki. - za te „papużki" dostał ode mnie poduszką, która całkowicie niechcący walnęła go w twarz. - Ach...przepraszam gołąbeczki. - teraz zabrałam poduszkę Harry'ego, który jękną coś w stylu „ej to moje pod nosem", ale jego zdanie mnie tym bardziej nie obchodziło. - Macie jeszcze dużo tych poduszek tam?.- zapytał cały roześmiany. Goły i wesoły, dołowienie. Znaczy miał te swoje bokserki, ale ja się nie przyzwyczaiłam do sposobu ich chodzenia w domu.

Mógłby, chociaż bluzkę ubrać.

- Bianka, wzięła już moją. - powiedział, loczek wstając z materaca i zaczął ręką przeczesywać się po loczkach. - Zaraz przyjdę. - Niall, wyszedł z pokoju.

Idealnie, z tym przezwiskiem loczek trafiłaś, Bianko. - podziękowałam sobie w myślach.

- Ughh.. jak ja nienawidzę mojego brata. - powiedziałam rozzłoszczona.

- Twój brat to akurat pestka, poznasz trochę bliżej Lou to...- powiedział, przeciągając każdą sylabę.

- Uwierz, za nim poznałeś mojego brata, był on, o wiele gorszy...znając życie pewnie nawet, i od Lou. - odpowiedziałam, mu wstając i układając poduszki na miejsce. Odwróciłam się, aby iść w stronę drzwi i wtedy zderzyłam się z czymś twardym. - Ałaa...

- Wpadłaś na mnie, to cierp. - powiedział, śmiejąc się. Stał koło mnie naprawdę blisko. Było, mi tak nie zręcznie. - I nie czerwień się tyle. - szepnął i wyszedł.

No to teraz mam przerąbane.

Harry czemu robisz mi tyle problemów..

Pink FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz