15

150 20 2
                                    

Kiedy Tylor weszła miałam ochotę się na nią rzucić z gołymi rękami, co ona sobie myśli przychodząc tu. Ona jest jego dziewczyną. - ta myśl wcale mi nie pomagała.A ja się jedynie uśmiechnęłam pora działać. 

- Bianka! Czy wy..- mój brat zaczął się jąkać. 

- Zwariowałeś?. - powiedziałam razem z Lou, i poprawiłam włosy. 

- Cześć wszystkim, Tylor wpadła. - powiedział loczek, i usiadł na kanapie koło Lily. - Hej Harry, jestem. - podał jej rękę. Ja i Lily popatrzałyśmy się na siebie wzrokiem, który oznaczał jedno. Ja też nie jestem zadowolona, że tu jest Tylor.

- Heeejka.- jej głos przeszedł przez cały salon. Ten głos, który z piosenek kochałam, ta osoba, którą zawsze chciałam poznać, najchętniej bym obecnie odcięła jej struny głosowe i zabiła własnymi rękami. 

Usiadłam koło mojego brata, a tak właściwie na nim. Usłyszałam przy uchu,że jęczy niezadowolony więc wstałam i usiadłam na Liam'a ten się tylko uśmiechnął. Widziałam wzrok Harry'ego kiedy siadałam na jego przyjacielu, widziałam tą złość, a może nawet i furię?.

Harry chyba zastosował się mojej taktyki i przyciągnął blondynkę do siebie i zaczął całować. 

- Jak, chcecie dzieci to pokój jest u góry. - powiedziałam z niesmakiem, ponieważ jego usta niedawno znajdowały się na moich. 

- A, to pewnie ta Bianka, tak? - wstała z kolan Harry'ego kompletnie ignorując co przed chwilą powiedziałam. - Tylor, jestem. - wstałam z kolan Liam'a i ją przytuliłam. - A ty jak masz na imię?. - zapytała się mojej przyjaciółki. 

- Lily. - złośliwie się uśmiechnęła,ona nigdy nie lubiła tej blondynki, bo jej zdaniem "za bardzo bawi się facetami. " ja za to nie patrzyłam, na to co robi, wyłącznie słuchając jej muzyki, więc nigdy się na ten temat nie wypowiadałam. Obecnie, mam ochotę wyskrobać jej oczy. Ona była tą pierwszą. - pomyślałam i skrzywiłam się. 

Usiadłam tym razem na kolana Louis'a i wiedziałam,że to będzie długie popołudnie. 

-*-

- Naprawdę już musisz iść?

- Bianka, jest już dwudziesta pierwsza, a jutro do szkoły. 

- No, dobrze papa. - uśmiechnęłam się i przytuliłam ją. Zamknęłam drzwi i wróciłam do salonu, przez cały czas siedziałam na kolanach Louis'a, a on bawił się moimi włosami i był bardzo zaangażowany w rozmowie. Czułam na sobie wzrok Harry'ego kiedy znów usiadłam na jego kolanach kiedy, jedno miejsce koło niego było wolne.

- Tylor, zostaje na noc. - odezwał się szybko, dalej patrząc się na mnie. 

- Jeśli, nie robi wam to problemu. - dopowiedziała słodko. 

- A..Bianka gdzie będzie spać? - zapytał Lou. 

- Skoro już zapytałeś jako pierwszy to, u ciebie. - wszyscy się zaśmieli oprócz Harry'ego. W jego oczach szalała furia, ale nic nie powiedział tylko poprawił włosy. 

- Ja chcę się wyspać..!! - jęknął. 

- To się wyśpisz, jak ktoś nie będzie przeszkadzał. - spojrzałam na Hazze, a on się tylko uśmiechnął. 

- No właśnie, bez szaleństw nam tam Styles. - odezwał się Zayn. 

- Ty, ja bym to raczej powiedział do ciebie, arabie. - mruknął Harry. 

- Uważaj bo dom wysadzę. - wszyscy się śmieli, a ja poszłam do "mojego" pokoju, po piżamę. Usłyszałam kroki, otwieranie drzwi, a po chwili wylądowałam na ścianie z Harrym u boku. Zaczął mnie całować, a ja zaczęłam oddawać pocałunki póki, nie doszło do mnie pewna ważna rzecz. 

- Masz, Tylor. - powiedziałam i pobiegłam do pokoju Louis'a. Zdziwił mnie widok jego już w swoim łóżku, ale nie chciałam się zastanawiać Położyłam się koło przyjaciela i przytuliłam się do poduszki. 

- Dobranoc. 

- Branoc, Bianko. - odpowiedział patrząc w telefon.Słuchając bicia jego serca, oraz oddechu zasnęłam. 

-*- 

- HAARRYY!!!

Tej nocy obudziłam się już po raz trzeci.Pierw imię Tylor, później nawzajem swoje imiona, a teraz Harry. Nie wiem, ale kompletnie mnie to nie bolało,że własnie teraz w tym momencie robią coś, czego ja jeszcze nigdy nie próbowałam. Byłam bardziej szczęśliwa z tego powodu,że mój plan się nawet udał i Harry poszedł za mną do pokoju. 

Wstałam i spojrzałam na telefon, była godzina szósta więc wstałam. Cicho wyszłam z pokoju, w którym spałam i walnęłam w drzwi gdzie na prawdę musiała się dziać walka lwów, czy czego cokolwiek innego. 

- Ciszej tam. - powiedziałam, i zeszłam na dół. 

Tak, chcesz pogrywać Harry?

200 WYŚWIETLEŃ!! 

STO LAT MAJAA!!

Pink FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz