XVI. „Pocałuję go, jeśli mnie o to poprosi"

3.2K 215 209
                                    

*SASUKE*
Nie zauważyłem wcześniej żeby miał umięśnione plecy. Prawda, jest chudy ale dość umięśniony. Uroczy, niski blondynek. Szkoda, że zajęty. Leniwie się przeciąga, przez co moje dresowe spodenki, delikatnie zsuwają mu się z bioder, ukazując dołeczki Venus. Moje spodenki?. Blondyn odwraca się w moim kierunku i nagle zatrzymuje się tuż przede mną. Ma zmieszaną minę, ewidentnie się czymś stresuje. Robi coś bardzo dziwnego, bo zarzuca szczupłe ramiona na moją szyję.

-Pocałuj mnie - szepcze i wpatruje się we mnie z jakby... nadzieją? - Proszę.
-Naruto - delikatnie go odpycham. - Czy ty piłeś?
-Pocałuj mnie - znów się przybliża.

Oczami wodzę za różowym językiem przesuwającym się zmysłowo po wargach. Uzumaki... Nie wiesz co robisz.

-Proszę...- kładzie dłoń na szybie obok mojej głowy.

Patrzę na niego lekko zszokowany. Co mu teraz chodzi po tej durnej głowie?

-Masz dziewczynę - kręcę głową z dezaprobatą.

Naruto odchodzi ode mnie jakby te słowa go parzyły. Nic nie mówi tylko kręci głową.

-Nie chcesz? - Robi jeszcze jeden krok w tył.
-Ja... J-ja. - Spoglądam na niego i spuszczam głowę w dół.

Teraz przechodzi przeze mnie setka mysli. Czy chcę? Pewnie, że chcę.

-Nie chcę - macham głową, po czym zaczynam bawić się paskiem od spodni. - Nie chcę się z tobą całować.

Twarz Naruto staje się dosłownie kamienna. Zaciska palce w pięści, myśląc, że tego nie zauważę.

-Rozumiem - chrząka. - Widocznie źle odebrałem ten pocałunek...
-Jaki? - Otwieram szerzej oczy. - Przypomniałeś sobie?
-Co? - Wchodzi do pokoju. - Nie? Pocałowałeś mnie dziś po wykładzie. No wiesz - rumieni się. - Wydawało mi się, że włożyłeś w ten pocałunek jakieś emocje ale ty... Pójdę już spać.

Kurwa. Jaki ze mnie jest spierdolony człowiek. Pocieram kark dłonią.
-Wracaj tu - krzyczę. - W tej chwili!

Blondyn wzdycha i mozolnym krokiem do mnie podchodzi. Zatrzymuje się pół metra przede mną.

-Powiedziałem TU - wskazuję palcem na miejsce, w którym stał przed chwilą.

Przewraca niebieskimi oczami i staje w wyznaczonym przeze mnie miejscu.

-Co chcesz? - Prycha.
-Ciebie - szepczę.
-A tak serio? Jestem zmęczony.

Przewracam oczami. Przyciągam go do siebie i kładę dłonie na ciepłej klatce piersiowej. Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo go pożądam.

-Chcesz żebym cię pocałował Uzumaki? - Szepczę wprost do jego ucha.
-Tak - przełyka ślinę
-To co teraz się stanie - przygryzam jego obojczyk - będzie z twojej winy Naru.
-C-co?! Przecież to tylko pocałunek - jęczy.
-Obyś miał rację - kłamię.

Czy on naprawdę nie wie, czym to się może skończyć? Pocałuję go. Pocałuję go, jeśli mnie o to poprosi. Za każdym razem będę go całować. Nawet jeśli nie będzie tego pamiętać lub poprosi mnie o to, żeby sprawdzić, czy jest jebanym gejem. Zawsze będę do dyspozycji tego seksownego dzieciaka. Przyciągam go do siebie w pasie, a on niepewnie kładzie dłonie na moich plecach. Delikatnie muskam jego ciepłe wargi, a następnie je czule całuję. Tym razem zobaczy, że mam „jakieś" emocje. Pozwalam mu przez chwilę dominować w pocałunku, ale tylko przez chwilę. Nagle go przerywam, żeby językiem naznaczyć ślad wzdłuż linii szczęki Naruto. Opieram jego szczupłe ciało o szybę i spoglądam w jego błękitne oczy. Są cudne. Przenoszę wzrok na zaróżowione policzki oraz usta. Wskazującym palcem rysuję kółka na plecach blondynka, a wargami całuję szyję. Wracam do jego pełnych ust, które właśnie przygryza. Językiem wdzieram się do środka jednocześnie zmysłowo poruszając wargami. Słysząc jak Naruto wzdycha, uśmiecham się od ucha do ucha. Nie przerywając całowania, prowadzę nas na kanapę w salonie, z czego współlokator chyba nie zdaje sobie sprawy. Zniżam się delikatnie, zmuszając go tym samym, żeby usiadł na miękkim meblu. Jedną dłoń przenoszę na umięśniony tors, a drugą zsuwam nieco niżej, na jego biodra. Odsuwam się na chwilę od blondyna pozwalając mu na wzięcie głębszego oddechu. Jego dłonie zaciskają się na moich czarnych włosach, sprawiając, że przed nim klękam. Przygryzam wargę z rozbawienia, patrząc na zadowolonego chłopaka. Przybliżam głowę do jego pępka i językiem kreślę różne znaczki. Delikatnie przygryzam jego skórę tuż nad gumką dresowych spodenek.

Czarnooki WspółlokatorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz