Owen
O porwaniu dowiedziałem się od szefa. Na jego prośbę cześć pracowników naszej agencji ma pomóc Thomasowi i policji w poszukiwaniach. Zgłosiłem się na ochotnika. Wtedy gdy byłem z Sarą na tej imprezie wiedziałem, że o niej nie zapomnę. Obserwowałem ją całą noc. Tańczyła tak zmysłowo i ten uśmiech. Ach tak bardzo chciałem wtedy trzymać ją w swoich ramionach. Chciałem żeby o mnie się tak ocierała. Nie mogłem zabronić jej picia bo jest dorosła,do tego jakaś jej znajoma ciągle się do mnie przystawiała. Była nachalna i chętna,ale ja widziałem tylko Sare. Jak dowiedziałem się że została porwana od razu byłem gotowy pomóc w poszukiwaniach. Od Cola dowiedziałem się że walczyła z napastnikiem. Dzielna dziewczynka. Znajdę ją.Cole
Mamy już wyniki próbek krwi znalezionej w pokoju Sary. Facet jest w bazie danych i póki co musimy ruszyć tym tropem. Thomas wychodzi z siebie. Uruchomił wszystkie swoje znajomości. Jest tu nawet kilku chlopaków z jego agencji ochroniarskiej.
-Gdzie ten kutas który miał pilnować Elizabeth?!
Już od progu domu słychać było krzyki narzeczonego Elizabeth.Jak na zawołanie z kuchni wyszedł Thomas. Ich spojrzenia się skrzyżowały. To wydarzyło się tak szybko że nikt z obecnych nie zdążył zareagować. Narzeczony Elizabeth zamachnnął się i zanim Thomas zdążył zrobić unik ten trafił go w szczękę. Po kilku sekundowy zamroczeniu Thomas oddał cios. Zanim bójka na dobre się rozpoczęła wraz z kilkoma chłopakami zdołaliśmy ich od siebie odciągnąć.
-To przez ciebie ją porwali! -krzyknął Shawn wyrywając się w stronę Thomasa
-A gdzie ty byłeś co?nawet nie dzwoniłeś żeby spytać co u niej!-Odwarczał Thomas
-Od pilnowania miała ciebie!-dalej wykrzykiwał Shawn
-Dosyć! -zagrzmiał głos Stevena
O dziwo zapanowała cisza ale w dalszym ciągu żaden z nas nawet na cal nie odsunął się od mordujących się wzrokiem Thomasa i Shawna.
-Nie jesteśmy tu po to żeby wzajemnie się obwiniać! Mamy za zadanie znaleźć te kobiety więc zepnijcie dupy i do roboty - rozkazać Steven.
Wszyscy się rozeszli do swoich zajęć Thomas poszedł na górę, Shawn usiadł na kanapie i wyjął swój telefon.
Miałem już iść do Thomasa gdy rozdzwonił się mój telefon.
-Halo
-Cole tu Timoty posłuchaj mam już adres tego od próbek krwi to Dominic Nixon karany za rozboje i kradzieże zaraz wyślę ci jego ostatni adres zamieszkania. Zwykle współpracuje ze swoim kuzynem Jasonem Wordem jego adres też ci wyślę na wszelki wypadek. Oprócz tych próbek krwi nie zabezpieczyliśmy żadnych odcisków palców należących do sprawców.
-W takim razie czekam na te adresy,do usłyszenia-mówię i się razłączam. Zerkał jeszcze raz na narzeczonego Elizabeth który nawet na chwilę nie odrywa oczu od telefonu i idę do Thomasa. Musimy sprawdzić te adresy.Elizabeth
Nieznajomy nie odpowiedział tylko uśmiechnął się pod nosem i gestem ręki wskazał na krzesło przed swoim biurkiem,oczekując aż usiąde. Nie widząc innej możliwości zrobiłam to. Cały czas nie zrywając z nim kontaktu wzrokowego.
-Zanim odpowiem ci na twoje pytanie,powiedz mi czy na pewno wszystko wiesz o swojej rodzinie?
-Co masz na myśli? -pytam,jestem już całkowicie zdezorientowana. On musi mnie znać i zapewne moją rodzinę inaczej nie miałby powodu do porwania mnie. Nadal nie wiem kim jest ale mam zamiar kontynuować tę rozmowę żeby się czegoś dowiedzieć.
- Mam na myśli to,że twój kochany tatuś miał więcej tajemnic niż myślisz
-Zatem powiedz mi o co chodzi?czego chcesz ode mnie?Mój ojciec nie żyje a ja ci niczego nie zrobiłam. Nawet cię nie znam-mówię coraz bardziej zrozpaczonym głosem.
-W zasadzie to ty nie zrobiłaś mi nic, tylko on.
-Co takiego zrobił ci mój ojciec że teraz dręczysz mnie?
-Dręczę?-pyta i wybucha śmiechem. Jestem jeszcze bardziej roztrzęnsiona. Ta rozmowa do niczego nie prowadzi. To szaleniec. Boje się o siebie i Sarę.
-och Elizabeth jeśli chciałbym cię dręczyć uwierz mi nie byłoby tak miło.
-Więc co zamierzasz ze mną zrobić- staram się być opanowana, ale z trudem mi to wychodzi.
-Myślę że możemy się dogadać- odpowiada jakby zamyślony.
-Dogadać? Ale jak?
- Jak ,jak ?gadasz jak ojciec !-warczy i zaciska pięści wyraźnie zły.
-On też nie chciał się dogadać i jak skończył hmm?-patrzy na mnie z takim gniewem. Chociaż od początku to podejrzewałam, teraz już jestem pewna że to on stoi za śmiercią mojego ojca.
-To ty go zabiłeś- stwierdzam ściszonym głosem
On nie odpowiada ale jego kpiący uśmiech jest dla mnie potwierdzeniem. Cała trzęsie się z emocji.
-Dlaczego?-pytam drżącym głosem
-Co dlaczego?- pyta zupełnie obojętnie
-Dlaczego zabiłeś mojego ojca?-z emocji wstaje z miejsca i wykrzykuje mu w twarz.
-Poprawka kochanie nie twojego a naszego ojca-odpowiada z szerokim uśmiechem a ja czuję jak moje nogi się pode mną uginają i nastaje ciemność.
CZYTASZ
Ochroniarz (Zakończone)
Fiksi RemajaOn były żołnierz obecnie ochroniarz.Ma swoje zasady. Ona wspólniczka w firmie budowlanej. Jej życie jest zagrożone i potrzebuje ochrony. Kto okarze się przyjacielem a kto wrogiem? Jaką informację miał przekazać jej ojciec przed śmiercią? Kto chce...