Prolog

900 37 3
                                    


Czerwień, to właśnie ten kolor otaczał  małą dziewczynkę z każdej strony. Była pomiędzy tłumem ludzi.  

Czuła jakby stała pomiędzy swoimi bliskimi, tak jej się zdawało, bo trudno rozpoznać kogoś kto jest cały w tej soczystej barwie. 

Patrzyła na nich i słuchała jak proszą o pomoc, jednak nawet nie próbowała drgnąć. Wolała patrzeć jak umierają w męczarniach. 

Kochała patrzeć na ból i cierpienie innych.

Jednakże, gdzieś w głębi serca, dziwne uczucie kazało jej podejść do nich i im pomóc. 

Nienawidziła tego uczucia. Chciała by przepadło i umarło.

Jednak to zamiast zniknąć narastało, było coraz większe i większe.

Nagle po policzku dziewczynki zleciała ciepła ciecz. 

Przerażona i zdruzgotana, nie wiedziała co to ma oznaczać. Nigdy nie doświadczyła tego uczucia. 

Była rozdarta.

 Złapała rączkami swoją malutką główkę i zaczęła się skulać na ziemię.

 Krzyczała.

 Chciała się wyzbyć tego uczucia. Było tak mocne, że aż bolało od środka.

Jej powieki robiły się coraz cięższe. Już były praktycznie zamknięte, gdy nagle usłyszała śpiew. 

Wystarczył tylko piękny, kojący śpiew gwiazd, a krwawa noc stała się tylko snem...

Jedno Spojrzenie [~Itachi x Reader~]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz