Nawet jeśli mieszkanie z Wonho okazało się być naprawdę wspaniałym doświadczeniem, to i tak Sana z wielką ochotą wróciła do swojego domu. Po Jiwoo wciąż nie było żadnego śladu, mimo że dziewczyna wysłała jej kilkanaście wiadomości i wielokrotnie próbowała się do niej dodzwonić. Najwidoczniej kobieta na dobre skreśliła swojego męża i postanowiła ułożyć sobie życie od nowa. Dla Sany najbardziej liczył się fakt, że nareszcie znaleziono dowód uniewinniający Woosika i niedługo będzie mógł wyjść z aresztu. Niestety sądowe procedury nie należą do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych, dlatego należało cierpliwie czekać na rozwiązanie sprawy.
Sana westchnęła cicho, wchodząc do gabinetu Woosika. Rozejrzawszy się dookoła siebie, uśmiechnęła się pod nosem i zagryzła od środka policzki. Nie mogła się doczekać momentu, kiedy tata nareszcie wróci do domu i znów zasiądzie za biurkiem w swoim gabinecie. Nie znała dokładnie jego planów i nie wiedziała, czy po tym, co ostatnio się wydarzyło nie będzie chciał wziąć bardzo długiego urlopu, by porządnie odpocząć, jednak doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że na pewno nie zrezygnuje z bycia adwokatem.
Dziewczyna usiadła w obrotowym fotelu i spojrzała na piętrzące się na mahoniowym biurku sterty papierów, których Woosik nie zdążył uporządkować. Postanowiła sama to zrobić i umieścić dokumenty w odpowiednich segregatorach. Wcześniej wiele razy pomagała ojcu, dlatego wiedziała, gdzie co powinno się znaleźć.
Sana już dawno nie czuła się tak dobrze. Myśl, że niedługo zobaczy tatę wprawiała ją w doskonały humor. Nawet brak odpowiedzi ze strony mamy nie robił na niej żadnego wrażenia. Jiwoo zawsze taka była: zrzucała całą odpowiedzialność na innych, bo sama nie miała odwagi stawić czoła problemom. Potrafiła dbać wyłącznie o swoje interesy, a sprawy innych były dla niej bez znaczenia.
Jeong zebrała do teczki dokumenty jednego z klientów ojca i wstała z fotela, chcąc odłożyć papiery do odpowiedniego segregatora. Pech chciał, że wraz z nim wysunął się inny, z którego na podłogę wysypała się spora ilość kartek. Te bezszelestnie wylądowały na wzorzystym dywanie, tym samym dokładając Sanie pracę. Wzdychając ciężko, dziewczyna przykucnęła obok papierów i zaczęła je zbierać, starając się je przy okazji jakoś uporządkować.
W pewnym momencie uwagę dziewczyny przykuła jedna z kartek, która znalazła się w jej dłoni. Musiała kilka razy przeczytać nagłówek, by w końcu zrozumieć, że to nie zwykły przypadek, ale naprawdę trzyma w ręce dokument ze sprawy sądowej Shin Wonho.
Tego samego Shin Wonho, który w ostatnich miesiącach robił za jej ochroniarza i dla którego całkowicie straciła głowę.
Niewiele dowiedziała się z tego dokumentu, a jak na złość nie udało jej się znaleźć innych papierów z tej rozprawy sądowej, co znaczyło, że Woosik dokładnie je ukrył i przez przypadek ta jedna kartka zawieruszyła się wśród dokumentów innego klienta.
Wiedziała, że nie może tego tak zostawić i za wszelką cenę musi się dowiedzieć, co dokładnie się wtedy wydarzyło.
✦