RYDER
Chowam się w szafie razem z Lisette, tak jak za każdym razem, kiedy ON wraca pijany do domu. Mama mów, że jestem już duży i muszę opiekować się moją młodszą siostrą. Bardzo boję się o mamę, kiedy ON jest pijany, bardzo krzyczy i bije mamę, czasami też nas, dlatego się chowamy. W kuchni krzyki nie ustają, ON cały czas krzyczy, a mama płacze. Lisette bardzo się boi i nie mogę jej uspokoić.
- Zostaniesz chwilę samą? - pytam ją - Przyprowadzę mamę - tłumaczę kiedy kręci głową, że nie i zaczyna jeszcze bardziej płakać - Zostań tu.
Wychodzę z szafy i po cichu opuszczam nasz pokoju. Wchodzę do kuchni, ON dalej krzyczy chce, żeby mama dała mu pieniądze, zawsze kiedy dostaje to czego chce znika z domu, czasami na kilka dni. Wtedy mama jest szczęśliwa, bo ON jej nie bije. Staję w progu kuchni.
- Mamo - mówię cicho, w nadziei, że ON się nie zdenerwuje - Lisette płaczę - dodaję, ale mama nie reaguje, tylko patrzy jak ON odwraca się w moją stronę.
- Nie wiesz gówniarzu, że dorosłym się nie przeszkadza, nawet tego was ta kurwa nie nauczyła - krzyczy i uderza mnie w twarz.
- Proszę, zostaw go - błaga mama, odciągając go ode mnie. - Bij mnie nie jego.
- Chcesz cierpieć za niego - pyta i widzę jak łapie za nóż, mama błaga, żeby nie robił tego przy mnie, ale ON nie słucha, tylko popycha ja w stronę ściany. - To cierp. - uderza mamę nożem, błagam go, żeby przestał, ale ON nie przestaje, wbija w mamę nóż, a ja płaczę, szarpiąc go za nogawkę spodni.
W końcu odsuwa się, a mama osuwa się na podłogę.
- To twoja wina - mówi do mnie, po czym upuszcza nóż i wychodzi, trzaskając drzwiami. Klękam przed mamą, cała jej koszulka jest czerwona. Próbuję obudzić mamę, ale ona się nie budzi.
...
Budzę się zalany potem, znowu ten sen. Miałem wtedy 10 lat nie powinienem tego nawet teraz pamiętać, a śni mi się to co noc. Nigdy nie uda mi się tego wyrzucić z głowy. To, co stało się wtedy i później sprawiło, że stałem się zimny, przestałem kochać.
Przeżywaliśmy to dziesiątki razy, myślałem, że będzie tak jak zawsze, ON będzie bił mamę, aż opadnie z sił, znajdzie pieniądze i pójdzie pić z kolegami. Później razem z Lisette przytulimy się do mamy i będziemy przeżuwać suchy chleb, potem mama opowie nam bajkę na uspokojenie, a rano wstanie kolejny normalny dzień. Tym razem nie wstał. Mama już nie wstała.
Tego dnia, kiedy ON wreszcie wyszedł, przyszłą sąsiadką, która często nam pomagała, to ona wezwała policję. Zabrano nas do pogotowia opiekuńczego. Tydzień później ja trafiłem do dalekiego krewnego ojca, a Lisette została w domu dziecka, dość szybko dowiedziałem się, dlaczego wziął tylko mnie. Był szefem mafii, a ja bylem mu potrzebny tylko i wyłącznie po to, żeby przejąć po nim interes, postanowił wychować mnie na swoje podobieństwo, żebym potrafił bez litości zabić każdego wroga. To on jest odpowiedzialny za to jaki teraz jestem. To on stworzył bestię którą się stałem. Nie wybaczaj wrogom, tego mnie nauczył. Żadnej litości.
Wuj jest dokładnie takim samym sadystą jak mój ojciec, na moich oczach bił ciotkę tak bardzo, że ta traciła przytomność, a ja nic nie mogłem zrobić, bo jeśli próbowałem ją bronić to bił ją jeszcze bardziej. W końcu to stało się moją karą, za każdym razem kiedy zrobiłem coś źle, wuj bił ciocię. Wiedział, że to dotknie mnie najbardziej. Pewnego dnia ciocia nie wytrzymała i znalazłem ją w łazience w kałuży krwi. Chyba nie muszę mówić, że wujek się nie przejął. Już dawno temu postanowiłem, że jeśli kiedykolwiek jakaś kobieta mnie pokocha, to będę ja traktował jak jebaną królową. Nigdy nie skrzywdziłem kobiety. Te jedną zasadę wuj musiał uszanować, kiedy to ja zostałem szefem.
YOU ARE READING
Unperfect
RomanceOboje pochodzą z różnych światów. On kiedyś bardzo skrzywdzony przez najbliższych, teraz robi wszystko by to się nie powtórzyło. Jego osoba pomimo młodego wieku budzi strach, nikt nie chce mu podpaść, wszyscy schodzą mu z drogi. Dawno temu nauczył...