Dziś wracam do szkoły, po 3-tygodniowej nieobecności. Szczerze mówiąc mam strasznego stresa, znają moją matkę, już naopowiadała swoim koleżaneczkom, jakiem to okropnym dzieckiem jestem i że w dodatku się puszczam z dużo starszym od siebie facetem. Naprawdę nadal nie wierzę, że mogła coś takiego o mnie powiedzieć, a od ich wizyty minęły już dwa tygodnie.
Moje rozmyślenia przerywa ruch po drugiej stronie łóżka. Ryder przekręca się twarzą w moją stronę i wtula się w mój bok. Ostatnio naprawdę dziwnie się zachowuje, w domu właściwie nie odstępuje mnie na krok, cały czas jest blisko, a gdy tylko wychodzimy z domu, zaczyna trzymać mnie na dystans, tak jakby się mnie wstydził. Raz nawet go o to zapytałam, ale zbył mnie, mówiąc, że mam nie opowiadać głupstw.
Martwi mnie jego zachowanie, wychodzi wczesnym rankiem, wraca późno w nocy, kilka razy nawet wydawało mi się, że widziałam na jego koszuli ślady krwi, ale zawsze wtedy znikał szybko w łazience, a rano jego ubrań już tam nie było. Z tyłu głowy nadal jednak mam to, co powiedział mi o nim ojciec, jeszcze za nim poznałam Rydera. Stwierdził wtedy, że Ryder jest szefem mafii, że wzbogacił się na handlu bronią i narkotykami, że te kluby to tylko przykrywka. Boję się zapytać o to Rydera, bo nie wiem, czy chcę usłyszeć odpowiedz.
- Dzień dobry — słyszę zachrypnięty głos tuż przy swoim uchu — Dlaczego już nie śpisz? - pyta, muskając moją szyję ustami, a mnie przechodzi dreszcz przyjemności.
- Stresuję się dzisiejszym dniem, matka już pewnie wszystkim naopowiadała, że się z tobą puszczam — mówię z goryczą w głosie.
Nie odpowiada, za to przesuwa się tak, że leży na mnie, jego usta bardzo szybko odnajdują moje. Nasze języki splatają się w zmysłowym tańcu, a ja po raz kolejny zaczynam się zastanawiać, jakby to było, gdybyśmy teraz poszli na całość. Jest mi tak cholernie przyjemnie, gdy mnie całuje i dotyka, że naprawdę czuję się gotowa, żeby to zrobić. Tym bardziej że chcę, żeby to on był pierwszy, ale od kiedy zaczęliśmy być razem, ani razu nie przekroczył granic, które mu postawiłam na początku, a ja to się chyba ze wstydu spalę, zanim mu o tym powiem. Wychodzi strasznie głupio, on myśli, że nie jestem gotowa na seks, a ja nie umiem mu powiedzieć, że tego chcę, jak tak dalej pójdzie, to chyba nigdy się ze sobą nie prześpimy.
- Jesteś gdzieś daleko — mówi, przerywając pocałunek — Nie przejmuj się tym, co inni mówią, ważne, że my znamy prawdę. - przekręca nas tak, że to teraz ja jestem na górze i znów mnie całuje — Będzie dobrze, zobaczysz.
- Tak, bo ty nie wiesz, jacy są ludzie w mojej szkole. Oni wszyscy są tacy jak moja matka, tylko oceniają, szukają skandalu, a ja niewątpliwie nim jestem. Matka i tak pewnie to wszystko przekręciła tak, że to ja wyjdę na tą złą — podnoszę się do pozycji siedzącej, a on razem zemną i obejmuję mnie w talii — Chyba napiszę książkę „Jak z ofiary stać się oprawcą" idealny tytuł.
- Lari nie wiem co mam ci powiedzieć — mówi, całują mnie w szyję — Masz mnie, a ja nie pozwolę cię skrzywdzić.
RYDER
Tego dnia, gdy Larysa wychodzi do szkoły, oczywiście pojechała sama, bo nie zgodziła się, żebym dał jej szofera, czym pokrzyżowała mi plany, ale to nic, od razu jak wyjechała, wysłałem za nią dwoje swoich najlepszych ludzi. Teraz kiedy wuj się o niej dowiedział, muszę wiedzieć, że jest bezpieczna. Odsunąłem wuja od władzy już dawno temu, ale on cały czas robi wszystko, żeby odzyskać, chociaż jej namiastek. A do tego mógłby wykorzystać Larysę, gdyby wiedział, jak bardzo jest dla mnie ważna. Na razie muszę trzymać ją na dystans w miejscach publicznych, żeby wuj uwierzył, że jestem z nią tylko dlatego, że jest ładną ozdobą. Źle tylko się czuję, z tym że oszukuje Larysę, ale kiedy zapytała, dlaczego się od niej odsuwam, nie wiedziałem co jej powiedzieć, nie mogę powiedzieć o wuju, bo wtedy będę musiał powiedzieć jej też wszystko o mojej pracy, a coś mi się wydaje, że nie zniosłaby tego najlepiej.
Na razie muszę tylko przekonać wuja, że nie zależy mi na Larysie, a Lare, że jest odwrotnie. Obmyślę plan jak pozbyć się wuja i to jak najszybciej, ale pośpiech w tym wypadku nie jest najlepszym doradcą. Nie mogę od tak się go pozbyć, wuj nadal ma dużo wpływowych ludzi za sobą, którzy mogliby mi zaszkodzić.
- Szefie — do gabinetu wchodzi Alex, jeden z moich najbardziej zaufanych ludzi — Larysa dotarła bezpiecznie do szkoły, ale kazałem Rico i Bruno tan zostać na wszelki wypadek. - mówi, siadając w fotelu naprzeciwko mnie.
- Dobrze, od dziś nikt poza tobą, Rico i Bruno ma nie wchodzić do domu bez mojego wyraźnego pozwolenia, Larysa i tak zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak — Tylko im trzem powiedziałem prawdę, wiem, że będą chronić Larysę nawet za cenę swojego życia.
- Szefie nie chcę cię pouczać, ale może powinien szef powiedzieć jej prawdę. Będzie nam łatwiej.
- Nie, ona nie może się o niczym dowiedzieć. Poza tym ja ty sobie to wyobrażasz, co mam jej powiedzieć? „Słuchaj kochanie, jestem szefem mafii, a jak mój wuj dowie się o tym, że cię kocham, to będzie chciał wykorzystać cię przeciwko mnie, albo wy najgorszym wypadku cię zabiję." To mam jej powiedzieć? - pytam.
- Szef naprawdę ją kocha? - pyta w głupkowatym uśmiechem.
- Nikt nie może się dowiedzieć, że ona jest dla mnie tak ważna. Masz być jej cieniem, masz zawsze wiedzieć, gdzie jest, co robi, masz wiedzieć o wszystkim, rozumiesz? - Alex kiwa tylko głową, a ja kontynuuje — Jeśli kiedykolwiek będziesz musiał wybierać ...
- Najpierw ona, potem szef — kończy za mnie.
Kiedy Alex wychodzi, polewam sobie whisky, nie wiem, w którym momencie Larysa stała się dla mnie tak ważna. Przecież cały czas powtarzałem sobie, że już nigdy nie zaufam tak kobiecie, a teraz jestem gotowy oddać z jedną życie. Moje rozmyślenia przezywa dzwonek telefonu. Dzwoni wuj.
- Witaj, synu — mówi, gdy odbieram, rzygać mi się chce, gdy mnie tak nazywa — Ostatnio rzadko się widujemy. Zapraszam na obiad w niedzielę. Oczywiście z Lisette i Twoją nową laleczką — mówiąc to, wybucha sztucznym śmiechem.
- Nie mogę w niedzielę. Mam umówiony przerzut broni — to akurat nie jest kłamstwo, ale jest dobrą wymówką.
- To jakoś w tygodniu, może środa? Zadzwonię jeszcze — mówi i się rozłącza.
Kurwa.

YOU ARE READING
Unperfect
RomanceOboje pochodzą z różnych światów. On kiedyś bardzo skrzywdzony przez najbliższych, teraz robi wszystko by to się nie powtórzyło. Jego osoba pomimo młodego wieku budzi strach, nikt nie chce mu podpaść, wszyscy schodzą mu z drogi. Dawno temu nauczył...