NIESPRAWDZONY!!!
Jeśli zauważycie błąd proszę o komentarz.
_______________________________
Ten dzień od samego rana nie zapowiadał się dobrze.
Kiedy koło pierwszej w nocy wróciliśmy do domu, ledwo udało mi się przekonać Ryder do tego, żebym mogła spać w swojej sypialni, a nie w niego. Nie do końca mu jeszcze w tej kwestii ufałam i wolałam na razie zostać u siebie. Zgodził się na to dopiero po 20-minutowej wymianie zdań. Jednak rano, zamiast obudzić się w swoim łóżku, obudziłaś się u niego. Ten dupek poczekał, aż zasnęłam i mnie przeniósł.
- Uznałem, że lepiej postawić cię przed faktem dokonanym, niż się z tobą kłócić - wyjaśnił z satysfakcją. - Dawno tak dobrze nie spałem. - powiedział, przeciągając się leniwie na łóżku.
- Chciałam spać u siebie - powiedziałam ze złością, przez zaciśnięte zęby.
- Lara daj spokój -odparł z westchnieniem - Zamierzam szanować twoje granice, powiedziałaś mi wczoraj, że nie jesteś gotowa, więc poczekam, nie masz się czym martwić. - kończąc swój monolog, spróbował mnie do siebie przyciągnąć jednak go odepchnęłam.
- Szanujesz moje granice? - pytam - Chcę, żebyśmy spali oddzielnie. To tez jest moja gran...
Nie jest jednak dane mi skończyć, bo Ryder łapie mnie gwałtownie za ramiona i przekręca tak, że ląduje pod nim.
- Wiec to będzie ta jedna, której nie uszanuje. To głupota. Nie mamy po 14 lat, jesteś moja dziewczyna, nie oczekuj, że nie będę chciał spędzać z tobą nocy. Nawet jeśli nie jesteś jeszcze gotowa na seks, to chyba możemy się poprzytulać. - mówi, a ja w duchu przyznaje mu racje.
- Boże, zachowuje się jak totalna gówniara. Przepraszam - mówię, przytulając się do niego. - Dotąd nie miałam chłopaka, a teraz pojawiasz się ty. Jesteś sporo starszy i dużo bardziej doświadczony. Nie wiem co mam robić.
- Od tego masz mnie - mówi, po czym wpija się w moje usta, ten pocałunek jest inny dużo bardziej namiętny, jego ręka sunie po moim ciele, zatrzymuje się dopiero na mojej piersi i odsuwa się od moich ust. Parzy mi w oczy czekając chyba na moją reakcję, więc przyciągam jego twarz i znowu go całuje. Więzi mój sutek między swoimi palcami i bawi się nim, po moim ciele przechadza dreszcze.
Jego usta przesuwają się na moją szyję, drapie mój dekolt brodą, przesuwa się jeszcze niżej i kiedy jego usta zaczynaj całować wzgórki moich piersi, ktoś puk do drzwi.Ryder uwalnia mnie ze swoich ramion i idzie otworzyć drzwi, w których stoi Alex jeden z jego ochroniarzy.
- Przepraszam, że przeszkadzam szefie, ale przyszli rodzice pani de Lancret i upierając się, że muszą z nią porozmawiać — mówi, a mnie zatyka, czego oni tu szukają?
- Lara, chcesz się z nimi zobaczyć? Jak nie to Alex ich wyrzuci. - Ryder patrzy na mnie wyczekująco.
- Pogadam z nimi - decyduje - W końcu i tak będę musiała to zrobić - mowie, po czym zwracam się do ochroniarza - Alex, zaprowadź ich do salonu, zaraz przyjdę. Tylko bądź gdzieś w pobliżu. - w razie, gdyby trzeba było ich wyrzucić, dodaje w myślach.
- Oczywiście - mówi, po czym wychodzi.
- Mam iść tam z tobą ? - pyta Ryder po dłuższej chwili ciszy.
- Nie - mowie podchodząc do niego — Dam rade sama — staje na palcach i całuje go delikatnie - Ty się w tym czasie ogól. Drapiesz. - śmieje się na moją uwagę, po czym podaje mi leżący na krześle szlafrok.
Kiedy schodzę na dół, przy wejściu do salonu spotykam Alexa.
- Będę tu cały czasz, proszę pani - mówi, uśmiechając się do mnie lekko.
- Mów mi po imieniu, mogłabym być twoją córką - mówię z przekąsem, po czym wchodzę do salonu.
Rodzice siedzą na kanapie, jednak wstają, gdy tylko wchodzę. Tata od razu rusza w moją stronę i zagarnia w ramiona.
- Tak się ciesze, że cię widzę, córeczko — mówi, przytulając mnie do siebie, nie oddaje uścisku, tylko go od siebie odsuwam.
- Mówcie to, co macie do powiedzenia. - mówię, siadając na krześle od fortepianu,czyli jak najdalej od nich.
- Wracaj do domu — odzywa się matka — Pobawiłaś się, ale już koniec tej dziecinady, za tydzień masz sesje do katalogu Prady.
- To sama weź w niej udział albo ja odwołaj, ja zostaje tutaj — odpowiadam pewnym głosem.
- Słucham? - pyta podniesionym tonem, chyba jest w szoku, ze się jej postawiłam - Ty mi gówniaro nie będziesz pyskować. Wracasz z nam do domu i to natychmiast - krzyczy.
- Nigdzie nie idę — odpowiadam spokojnym tonem - Jestem dorosła, może nie mogę jeszcze legalnie pic alkoholu, ale mogę decydować o swoim życiu, zostaje tu. Do niczego mnie nie zmusisz. - Matka już chce mi coś powiedzieć, ale ojciec jej przerywa.
- Larka nie możesz tu zostać. To całkowicie obcy dla ciebie mężczyzna. Wracaj do domu. - coś jeszcze chce powiedzieć, ale przerywa i patrzy gdzieś za mnie, po chwili dociera do mnie dźwięk kroków. Nie muszę się odwracać, żeby wiedzieć kto wszedł. Wiedziałam, że nie wytrzyma.
- W porządku ? - pyta, kiedy staje koło mnie.
- Tak. - mówię, wstając z krzesła, nagle dziwnie mała się przy nim poczułam.
- Chciałem panu podziękować, że zajął się pan naszą córką — mówi ojciec, podchodząc do Rydera — Ale dziś wraca z nami do domu. - tata podaje mu rękę, ale on jej nie przyjmuje, tylko patrzy na mnie.
- Lara? - nie musi zadawać pytania, dobrze wiem, o co mu chodzi.
- Zostaje z tobą, przecież wiesz.
- Tak jak pan słyszał, Larysa zostaje tutaj. - mówi, po czym dodaje — Chyba powinni państwo już wyjść.
- Pieprzysz się z nim? - pyta nagle moja matka — Jesteś zwykłą dziwką — syczy w moją stronę.
- Adele - krzyczy oburzony ojciec.
- Naprawdę tego nie widzisz, musi z nim sypiać. Z jakiego innego powodu miałby ja utrzymywać. Znalazła sobie sponsora — mówi spokojnym tonem — Twoja córka puszcza się za kasę.
- Dobra dość tego - mówi Ryder za wściekłością w głosie - Alex - drze się - Wyprowadź państwa i więcej ich tu nie wpuszczaj.
Kiedy wychodzą, długo nie mogę otrząsnąć się z tego, co usłyszałam. Zawsze wiedziałam, że matka mnie nie szanuje, ale nie spodziewałam się, że kiedykolwiek usłyszę od niej coś takiego. Jak matka może swoja rodzoną córkę nazwać dziwką.
- Proszę — moje rozmyślenia przerywa Ryder, poddając mi szklankę w bursztynowym płynem — Chyba przyda ci się coś mocniejszego.
Wlewam całą zawartość szklanki do gardła, alkohol przyjemnie piecze mój przełyk.
- Co za ironia — mówię, bawiąc się szklanką — Jestem dziewica, a moja matka ma mnie za dziwkę.
- Nie pozwolę im cię skrzywdzić — mówi, przytulając mnie do siebie — Jesteś moja, nikt mi cię nie zabierze.

YOU ARE READING
Unperfect
RomanceOboje pochodzą z różnych światów. On kiedyś bardzo skrzywdzony przez najbliższych, teraz robi wszystko by to się nie powtórzyło. Jego osoba pomimo młodego wieku budzi strach, nikt nie chce mu podpaść, wszyscy schodzą mu z drogi. Dawno temu nauczył...