6

4.2K 153 24
                                    


Pov Ivy

- Mam nadzieję, że on się od ciebie odczepił - mówi do Ethan jak spacerujemy sobie po parku. Tak jak wcześniej sobie postanowiłam to nie będę zrywać z nim kontaktu. Za bardzo mi się podoba.

- Ta - wiem, że nie powinnam go okłamywać na samym początku naszej znajomości. Lecz nie mam innego wyjścia. Ethan zaraz kazałby mi iść na policję, a ja nie zamierzam na razie tego robić. Wczoraj w ogóle nie widziałam Harry'ego. Może sobie nareszcie mnie odpuścił.

- To dobrze, ale i tak ciągle się zamartwiam, że on może na ciebie napaść jak będziesz sama. Mógłby ci zrobić krzywdę - to bardzo miłe, że Ethan tak się o mnie martwi. Tak naprawdę to nie jesteśmy jeszcze oficjalnie w związku. - On miał pistolet, mógł cię zastrzelić - mocniej ściska moją dłoń. Widać, że bardzo źle wspomina to wydarzenie. Zupełnie tak samo jak ja, a zapowiadało się, że będzie to miły wieczór.

- Ale na szczęście nic mi się nie stało. Poza tym to do ciebie był bardziej negatywnie nastawiony, mierzył do mnie z pistoletu tylko dlatego żebyś sobie poszedł. Później porozmawialiśmy i kazałam mu odejść, posłuchał - nie wspominam Ethan'owi o tym, że Harry zabronił mi z nim kontaktu. Nie chcę zajmować mu tym głowy, bo sądzę, że to było jedynie czcze gadanie.

- Oby. Chciałbym się ciebie o coś spytać Ivy - zaczyna dość poważnie. - Wiem, że znamy się krótko, ale ogromnie mi się podobasz. Miałem już zamiar cię o to poprosić wcześniej, ale niestety ktoś nam przeszkodził. Ogromnie mi się podobasz Ivy i chciałbym żebyś była moją dziewczyną. Kocham cię - spogląda prosto mi w oczy i coś mi podpowiada, że mówi szczerze.

Uśmiecham się do niego szeroko, bo naprawdę jestem szczęśliwa. Ethan szybko zdobył moje serce.

- Nie powiesz mi? - pyta jak przez chwilę panuje między nami cisza. Jestem tak zadowolona, że zapomniałam, że muszę mu jeszcze odpowiedzieć. Chyba sądziłam, że on sam wywnioskuje odpowiedź z wyrazu mojej twarzy.

- Oczywiście, że się zgadzam - komunikuje radosnym tonem, a on chwyta mnie w pasie i przyciąga do siebie, a następnie podnosi do góry. Zaczynam się głośno śmiać.

- Nie masz pojęcia jak bardzo się bałem, że mi odmówisz i już więcej nie będziesz chciała się ze mną spotykać - odstawia mnie na ziemię za co jestem mu wdzięczna, bo już zaczynało mi się kręcić w głowie.

- To ja byłam zaszokowana, że ze chciałeś się ze mną umówić.

- Odkąd tylko cię poznałem to od razu zapragnąłem cię gdzieś zabrać. Na szczęście mi nie odmówiłaś - przez chwilę spoglądamy sobie w oczy, ale po chwili zaczyna on zbliżać swoją twarz do mojej, a następnie mnie całuję.

Dawno nie byłam tak szczęśliwa.

Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

Niechciane Uczucie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz