36 // (magicbane)

387 23 11
                                    

Pov Alec

Od wielu dni spędzamy czas z zapoznaną paczką. W zasadzie to nie narzekam, bardzo ich polubiłem. Czuję się przy nich jakbyśmy tak naprawdę znali się nie wiadomo ile. Jednak wydaje mi się, że nie mówią nam wszystkiego. Że coś ukrywają. Ale w końcu nie powinniśmy mieć o to pretensji, sami mamy przed nimi tajemnicę, o tym kim jesteśmy (większość) i czym się zajmujemy. Jestem tylko ciekaw czy kiedyś wyznamy sobie prawdę.

Od pary dni widzę inne zachowanie względem kilka osób z naszej całej paczki. Troc

Liam z Brettem albo Liam z Theo. Szczerze to pogubiłem się u nich i jestem pewny, że biedny Liam też już sam nie wie. Chociaż niby obydwóch nienawidzi, jednak Bretta bardziej. Czyżby to był już werdykt kto jednak.

Isak z Evenem, tych dwójkę od początku coś do siebie ciągnie. Jestem prawie pewny, że obydwoje są w sobie zakochani i za jakiś czas będą razem. W sumie to bym się nie zdziwił, są słodcy i pasują do siebie. Isakowi naprawdę potrzebny jest facet, który jest uczciwy co do niego, darzy go prawdziwym i szczerym uczuciem, a także może na niego liczyć nie wiadomo w jakich to różnych sytuacjach w jakim się znajdzie chłopak. A wydaje mi się, że Even to porządny chłopak i to właśnie on zasługuje żeby zajął serce naszego kochanego słodkiego Isaka Valtersena. Po cichu im bardzo kibicuje i trzymam za nich kciuki. A tak w ogóle to gdzie oni są? Najpierw Newt gdzieś idzie, to teraz ta dwójka sobie poszła. Hmm...

A także moi ulubieńcy Newt z Stilesem. Tą dwójkę zaczęło już ciągnąc od samego początku. Bardzo szybko się zaprzyjaźnili. Bardzo wiele rozmawiali, naprawdę znaleźli ze sobą nić porozumienia. Jakby Stiles w końcu znalazł odpowiednią osobę dla niego. Nie mówię, że Lydia, Malia czy kto tam jeszcze mu się podobał albo z nimi był byłymi złymi. Jednak tak jakby Newt jest dla niego. Są ze sobą strasznie słodcy, a ich spojrzenia na siebie mówią zbyt wiele. Trzymam za nimi kciuki i mam nadzieje, że wkrótce będą razem.

Moje rozmyślenia przerwał niejaki Magnus Bane, z tym swoim szerokim uśmiechem. Uwielbiałem w sumie jak się uśmiecha. Zdecydowanie lepiej mu z uśmiechem niż jak go nie ma. Chociaż w sumie mało kiedy widziałem go nie uśmiechniętego, od kiedy go... my poznaliśmy.

-O czym myślisz Alexandrze? -zapytał.

-O niczym ważnym. Mówiłem, żebyś nie nazywał mnie pełnym imieniem.

-Wiem, to. Ale przyznaj, że podoba Ci się, jak tak do ciebie mówię. -zbliżył się delikatnie do mnie, czym sprawił, że moje serce zaczęło szybciej bić. Jednak przewróciłem oczami, na to co powiedział. Akurat ma niestety racje. Jako jedyny mówi do mnie pełnym imieniem i aż tak bardzo ten fakt mnie nie denerwuje.

-Co byś powiedział, gdybyśmy się wyrwali stąd i poszli gdzieś razem... -zaczął, ale przerwał.

-Czy ty proponujesz mi...

-Randkę, czemu nie. Co ty na to? -zapytał, spojrzawszy mi w oczy.

-Magnus... -zacząłem, ale znów mi przerwał.

-Jeśli nie chcesz to zrozumiem. Ale to wcale nie musi być randka, może być to zwykle spotkanie...

-A dasz mi dojść do głosu? -zapytałem, gdzie chłopak tylko kiwnął głową. Przez chwile przeszła mi przez myśl, żeby odmówić. Ale nie mogę tego zrobić. Chociaż jeden raz, chcę zapomnieć tego co się stało w przeszłości, a to jest szansa. Przecież nie będziemy się kochać, a pocałować raczej też nie. -Tak, pójdę z tobą na tą randkę. Teraz?

-O MÓJ BOŻE ZGODZIŁ SIĘ !! -krzyknął, czym sprawił mój i przyjaciół w śmiechy. -Oczywiście, że teraz. Nawet mam przygotowane wszystko.

Summer's Love  || NilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz