~dwa tygodnie później~
pov Newt
Od tamtego wydarzenia minęły dokładnie dwa tygodnie. Przez ten czas wiele się nie zmieniło... a w zasadzie to chyba jednak coś nowego się wydarzyło, otóż to Minho zaczął umawiać się z Kirą, a Frypan z Brendą, do tego Izzy poznała fajnego chłopaka Simona, z którym flirtuje.
Jednak jeśli chodzi o ... Stilesa, niezbyt dużo się zmieniło. Wciąż tak naprawdę bez zmian, tylko jego stan się trochę poprawił, ale nadal nie jest tak jak powinno. Niektórzy z nas tracą nadzieje no to, że chłopak wyjdzie z tego cało. Wszyscy wiedzieli, że ryzykujemy wiele tak postępując ale tak naprawdę każdy z nas miał nadzieje, że jednak ze Stilesem będzie wszystko dobrze.
Każdy próbował jakoś na chwilę zapomnieć, dlatego niektórych z nas często można było spotkać na jakieś imprezie, szczególnie Theo i Malię oraz no mnie, więc był również Magnus, któremu czasem udało się wyciągnąć również Aleca, Izzy, Even z Isakiem, a reszta czasem się pojawiała.
Tak naprawdę tego wolnego coraz mniej zostało i nasze paczki powinny się rozstać za dokładnie trzy dni, jednak każdy z nas wiedział, ze to nie możliwe. Zważywszy na fakt, że wiele z nas oprócz Scotta, Frypana oraz samotników mamy z tej drugiej paczki. Więc zaczęliśmy szukać rozwiązań. Niektórzy z nas nie chwili zostać w swoim miastach, ale nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie się udać.
Jedyne czego chciałem aby on do nas wrócił i było tak jak wcześniej. Brakowało nam go i cholernie za nim tęskniłem. Dlatego po raz kolejny wybrałem się do szpitala, a następnie do sali gdzie leży moje kochanie.
pov Stiles
Nie wiem ile to trwa, ale czuję w sobie ogromną ciemną pustkę, do tego ból, którego mam już dość. Ale nie mogłem nic z nim poradzić. Jestem taki... bezradny, bezsilny i słaby. Próbowałem przypomnieć sobie co się wydarzyło, jednak nie dawałem rady, a jak mi coś się przypomniało czy usłyszało jakby ktoś był obok mnie i mówił coś do mnie, za chwilę to znikało. Mam wrażenie, że nie wytrzymam tego wszystkiego i zamiast nabierać siły, to je tracę. Z każdą chwilą jest ich mniej.
Jednak dzisiaj czułem się zaskakująco pełen sił, nawet ten straszny ból nie powstrzymał mnie, aby zebrać w sobie coś. Dzisiaj wyjątkowo poczułem obecność i bliskość koło mnie. Przez co przypomniałem sobie daną osobę, dlatego pojawiła się myśl, że muszę coś zdziałać oraz najważniejsze abym się nie poddał.
W swoim umyśle chyba, wstałem i rozejrzałem się jeszcze. Jednak oprócz ciemności nic nie widziałem. Potrzebowałem światła w swoim umyśle. Zrobiłem kilka kroków na przód, gdzie po jakimś czasie mijałem jakieś rzeczy, które pewnie miały dla mnie znaczenie. Minęłam kij bejsbolowy, bluzę od lacrosse ale stanąłem dopiero przed samochodem, a dokładnie jeepem. Dotknąłem jego maski i pojawiła się u mnie jakaś oznaka jasności. Podążyłem do niej. Z całej siły walnąłem w to miejsce, a ściana mroku pękła, robiąc dziurę. Ponowiłem ruch i już po chwili znalazłem coś innego w swoim umyśle. Patrzyłem jak jasność i ciemność ze sobą się łączy. Szedłem dalej przed siebie. Aż w końcu na coś znalazłem się na jakimś korytarzu, który miał kilkadziesiąt białych drzwi. Zbliżyłem się do jednych, ale były zamknięte. Miałem wrażenie, że muszę coś wyróżniającego się w drzwiach i to będę te, do których powonieniem wejść, więc dalej szedłem i szukając. Jednak czułem jak opadałem z sił, jakby coś mi nie pozwalało dalej. Dlatego opadłem z sił. Jednak tym razem nie zatrąciłem się w tym wszystkim. Wiem, że muszę spróbować walczyć dla tej osoby.
~~~
Potrzebuje weny, aby skończyć ten ff...
CZYTASZ
Summer's Love || Niles
FanfictionMiłość jest wśród nas. Love is love # 10holidays # 1void # 25newtmas # 25thiam # 18briam