1/2
Pov Stiles
Patrzyłem na swoich przyjaciół, kiedy siedzieli na plaży. Starali się stwarzać pozory, że są normalni, gdzie świat nadprzyrodzony nie istnieje, a oni sami do niego nie należą. Sam jeszcze tak robiłem, dopóki wszystko się nie zmieniło. Czasem na prawdę mi tego brakuje, a szczególnie spędzanie czasu z nimi. A nie będąc przeciwko ich, co... nie miałem za bardzo wpływu.
Szczególnie mój wzrok był skierowany w stronę mojego chłopaka. Tak bardzo bym chciał mu wtedy wszystko wyjawnić. Powiedzieć co się dokładnie dzieje i dlaczego zniknąłem. Ale tego nie zrobiłem. Sam nie wiem czy sam nie chciałem do końca czy to Nogitsune miał wpływ na to.
- Błąd kochany. Nie miałem wtedy nad tobą zbyt wielkiej kontroli.
Na co przewróciłem oczami.
- Ciesz się, że w ogóle nie zrobiłem mu nic.
-Nie zrobiłbyś tego. - mruknąłem.
-W sumie masz rację.
Chwilę jeszcze patrzyłem na nich, którzy nie wiedzą, że to ja jestem tym co ma w sobie Nogitsune. Nadal będzie mnie zastanawiało dlaczego mnie.
-Sam tego do końca nie wiem. Masz coś w sobie, że wybrałem ciebie. Masz więcej siły, zdolności i potencjału niż ci się wydaje Stiles.
Nic nie odpowiedziałem. Po chwili odszedłem w stronę ciemności. Dokonczając to co ich czeka. Jeszcze do tego musiałem przejąć do siebie ONI, którzy również czasem nam przeszkadzają. Ale to się zmieni. Już wkrótce. Tylko nie wiem jak wszystko się zakończy i tego wsm najbardziej się boję.
Pov Newt
Czas mijał. Zdarzyły się nadal różne przypadki, w których staraliśmy ratować jakoś sytuacje, ale czasem i nam się nie udawało. W niektórych pojawiły się kartki z informacjami, że podczas pełni księżyca ma się odbyć główne i pewnie ostateczne starcie z Nogitsune. Chcieliśmy wołać o pomoc, jednak postanowiliśmy, że musimy sami dać radę.
Ciągle zastanawiałem się co się dzieje ze Stilesem. Niektórzy myślą, że właśnie on jest opętany albo współpracuje z nim. Jednak wielu z nas twierdzi, że Stiles nie mógł być opętany, a tym bardziej z nim współpracuje. Ale gdzieś głęboko w sobie miałem te myśli, że możliwe jest to, że Stiles jest opętany. Chociaż tak bardzo bym nie chciał aby tak było. Nie chciałbym stanąć na przeciwko niego i z nim walcząc. Nie mógłbym go skrzywdzić. Może dla tego Stiles kazał mi wtedy obiecać. Może w ten sposób chciał dać mi do zrozumienia co się szykuje, z kim będą walczyć.
W pewnym momencie przed nami pojawiła sie dwójka z ONI, którzy po chwili nas zaatakowali. Jakoś daliśmy radę przeciwko nim, ale potem zniknęli. Gdzie po nich została tylko kartka. Mówiąca, że ostateczne stracie będzie miało podczas pełni, która ma miejsce dokładnie za dwa tygodnie.
Przez pierwsze cztery dni wcale na mieście nie było żadnej ulgi. Dalej miały miejsca różne wypadki, przez co panował chaos. W pewnym czasie również dostrzegłem Stilesa, który po chwili zniknął. Jednak nie zawahałem się, żeby pobiec w tamto miejsce. Niestety nikogo nie było w tym zaufku. Tylko ciemno.
-Musisz naprawdę kochać Stilesa. - nagle odezwał się jakiś głos.
-Kim jesteś? - spytałem.
-Pewnie wiesz kim jestem. - mruknął. - Ostatnio o mnie głośno.
-Nogitsune. - mruknąłem.
-Wiedziałem, że będziesz wiedział. - powiedział.
-Czego chcesz? - zapytałem.
-Przesyłam pozdrowienia od Stilesa. Do zobaczenia już niedługo Newtie. - powiedział, po czym zniknął w ciemnościach.
Nie mogąc go znaleźć, powoli się wycofałem. Wciąż miałem naszą konwersacje w głowie. Powtarzałem ja sobie i przetrawiałem to co powiedział. Co z tym wszystkim ma wspólnego mój Stiles? A może już przestał być moim?
CZYTASZ
Summer's Love || Niles
Fiksi PenggemarMiłość jest wśród nas. Love is love # 10holidays # 1void # 25newtmas # 25thiam # 18briam