Liam wraz z Brettem tworzyli jedną z najbardziej wybuchowych par jakie można sobie wyobrażać. Mimo, że stali się para i kochali się, to dalej uwielbiali się ze sobą droczyć, co czasem dochodziło do kłótni między nimi. Jednak szybko dosyć się godzili, a ich częstym sposobem na godzenie się był namiętny seks.
Czasem Liama brało na rozmyślenia, gdzie zastanawiał się, jakby wyglądało jego życie gdyby nie trafił i nie poznał swojego stada, jak i przyjaciół, gdyby nie rozstał się z Hayden albo gdyby wybrał Theo zamiast Bretta. Czasem serce jego się rozrywało gdy pomyślał jak bardzo zranił Theo.
Dzisiejszy dzień nie był kolorowy dla Liama. Pokłócił się z Brettem, nawet już nie pamięta o co poszło. Do tego w szkole też wiele rzeczy nie wyszło dobrze. Nie miał zamiaru tak szybko wracać do domu, dlatego wybrał się na spacer. Musiał też się uspokoić. Nawet nie zauważył kiedy doszedł do miejsca, do które lubił chodzić razem z Theo. Nie spodziewał się spotkać tutaj Raekena.
-Hej. –przywitał się cicho młodszy.
-Część. –odpowiedział po chwili starszy. –Co ty tu robisz?
-Potrzebowałem chwili aby uporządkować swoje myśli. –odpowiedział. –A ty?
-Lubię tutaj czasem przychodzić. –wzruszył ramionami.
Jeśli chodzi o Theo to już od jakiegoś czasu nie czuje tego bólu, bo wyborze Liama. Dzięki pomocy Stilesa poradził sobie, przy tym nie robiąc niczego głupiego. Traktuje Liama jak przyjaciele i nic więcej. Pewnie gdzieś głęboko w nim daje siedzą uczucia, jakie darzył chłopaka.
Między nimi zapadła cisza. Nie wiedzieli o czym mogą porozmawiać, więc woleli milczeć. Czasem milczenie jest lepsze niż inne rzeczy. Jednak Liam musiał w końcu wrócić do domu, same lekcje się przecież nie zrobią, a jeszcze miał przyjść do niego Brett.
-Muszę się zbierać. –odezwał się Liam, tym przerywając ciszę. Po czym złożył delikatny całus w policzek chłopaka i odszedł.
Młodszy chłopak nie żałował, że to zrobił. Przecież to nie było nic złego. Starał się zebrać myśli aby mógł się skupić na lekcjach. Czas mijał, a on dalej tkwił w nich. Miał już dość, oparł się głową o zeszyt i mocno westchnął. Nawet przeoczył moment przyjścia swojego chłopaka. Dopiero całus w policzek go otrzeźwił.
-Widzę, że lekcje Cię pokonały. –zaśmiał się Brett. Za co narobił sobie uderzenie w ramię od chłopaka. –Ał, to za bolało. Wiesz co musisz teraz zrobić?
-Co takiego? –zapytał Liam.
-Pocałować poszkodowanego. –zrobił smutną minkę, patrząc uważnie i wyczekująco na mniejszego. Już po chwili poczuł delikatny pocałunek od swojego chłopaka.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Kocham Cię Brettcie Talbocie. -mruknął z chrypką, którą uwielbiał Brett, ale również Theo.
-A ja ciebie Liamie Dynbarze. -opowiedział patrząc głęboko w oczy swojemu chłopakowi.