Sam nie wiem ile czasu minęło, a ja ponownie szukałem czegoś, co mogło mi pozwolić wrócić do niego. Nagle przede mną pojawiły się drzwi, które zdecydowanie różniły się od innych. Nie pewnie podszedłem do nich. Przez chwilę zawahałem się, żeby je otworzyć. Ale jeśli jest to moja szansa, to nie mogę jej przepuścić. W chwili wejścia, pojawiały się moje wspomnienia, a szczególnie te, które doprowadziło do mojego stanu. Przynajmniej teraz wiedziałem co mi dolega. Chciałbym wiedzieć, co zrobić, żeby skończył się ten ból i mógł bym być ze swoim chłopakiem oraz przyjaciółmi.
Zamknąłem oczy, a kiedy je otworzyłem miałem wrażenie, że gdzieś indziej się znajdują. Przede mną zjawiła się mizerna postać, która pewnie była tym słynnym nogitsune. Widzę jak on co chwilę słabnie i brakuje mi sił. W końcu ugryzienie wilkołaka, jeszcze od prawdziwej alfy musiało boleć wobec złego kitsune. Spojrzała na mnie.
-Kogo my tu mamy... -odezwał się słabym głosem. -Nie powinno Cię tu być.
-Chyba Ciebie nie powinno być. -odezwałem się. Mój głos w porównywaniu do niego był trochę lepszym stanie. -Jesteś w moim umyślę.
-Oh Stiles, twoi przyjaciele szybko i łatwo mnie załatwili. Niedługo mnie tu nie będzie.
-Ma mi być przykro? -spytałem.
-Nie wiem. -wzruszył ramionami.
-Powiem Ci, gdyby nie zależało Ci tak na władzy, sile, a szczególności chaosowi to nie było tak źle. W końcu poczułem się również silni, jak większość moich przyjaciół.
-Ty też nie byłeś na gorszy. Ale udało się wam. Pokonaliście mnie. -westchnął i oparł się o ścianę. -Kiedy całkowicie zniknę, ty powinieneś wrócić do swoich przyjaciół.
-Są jakieś skutki tego ugryzienia? -spytałem.
-U ciebie chyba nie albo takie, które nie sprawią, że będziesz wilkołakiem. Głównie to ja oberwałem. -powiedział, na co to pierwsze odetchnąłem z ulgą.
-Czyli będę zwykłym człowiekiem?
-Nie do końca. Wtedy graliśmy również słynną grę, gdzie większości ja wygrywałem, ale w ostatnich dniach to ty wygrywałeś i udało ci się mnie pokonać. Dlatego będziesz miał niektóre zdolności moje w sobie.
-Co to znaczy?
-Nie staniesz się wilkołakiem ani kitsune. Będziesz miał tylko niektóre moje zdolności, ale nie wiem jakie. To ty będziesz musiał je kiedyś odnaleźć w sobie i uaktywnić. Tylko, że wtedy mnie nie będzie. Zostanę w twojej pamięci, ale całkowicie zniknę lada moment. -odpowiedział. Na co tylko kiwnąłem głową.
-Czyli ile czasu Ci zostało? - spytałem.
-Sam nie wiem. Dzień? Ewentualnie dwa dni. -odpowiedział. Jednak miałem wrażenie, że tym razem mówił znacznie słabiej.
-Rozumiem. -odparłem. -Żegnaj Nogitsune. -powiedziałem. Po czym odszedłem od niego. Zostało mi czekać, kiedy on odejdzie, to może wtedy ból jaki cały czas czuję będzie mniejszy i będę mógł wrócić do swoich najbliższych.
Kilka dni później
W pewnej chwili nagle poczułem jakbym dostał przypływ energii i siły, które są w stanie abym mógł wrócić do swojego chłopaka, taty i przyjaciół. Zebrałem się i postanowiłem działać, zanim ten ból znów wróci. Musiałem skupić się na jednym, dlatego zamknąłem oczy i zacząłem działać.
Pov. Newt
Siedziałem przy Stilesie, jak zawsze to robię odkąd się tutaj znalazł. Czasem zmieniałem się z jego przyjaciółmi. Chciałem mieć nadzieje, że będzie wszystko dobrze i wróci do nas, ale coraz bardziej traciłem taką nadzieje. Niektórzy ode mnie mówili, że powinien ruszyć dalej. Do tego Justin znów zaczął to mnie pisać.
Wziąłem dłoń Stilesa w objęcie moich rąk i przyłożyłem ją do swoich ust. Zamknąłem oczy i tak przez pewien czas zostałem. Nagle poczułem delikatny dotyk. Spojrzałem na Stilesa, gdzie zauważyłem delikatne poruszanie jego powiek. Już po chwili zostały one otwarte przez chłopaka, jednak szybko ponownie je zamknął. Teraz pewniej poczułem ucisk jego dłoni trzymanej już przez jedną moją dłoń. Po upływie dwóch minut otworzył swoje oczy. Spojrzał na mnie, a ja dostrzegłem coś dziwnego stało się z jego oczami.
Jednak po dłuższej już chwili wróciły do swojego koloru. Zaciekawił mnie tymi swoimi oczami lecz postanowiłem darować to sobie.
-Stiles, słońce. -odezwałem się.
-Newtie... - powiedział z zachrypniętym głosem. Nie mogąc się już powstrzymać złożyłem na jego ustach pocałunek, który praktycznie od razu został on odwzajemniony.
-Tak bardzo za Tobą tęskniłem. -powiedziałem, kiedy oderwaliśmy się od siebie. -Tak bardzo bałem się, że już nie wrócisz do nas.
-Nigdzie się nie wybieram. -odezwał się. Po czym położył swoją dłoń na moim policzku. -Kocham Cię.
-Ja ciebie też kocham.
CZYTASZ
Summer's Love || Niles
FanfictionMiłość jest wśród nas. Love is love # 10holidays # 1void # 25newtmas # 25thiam # 18briam