Pov Stiles
Razem z przyjaciółmi i tymi nowymi postanowiliśmy wybrać się na jedną z imprez w LA, a że dziewczyny wypatrzyły jakąś imprezę, która na dodatek jest również karaoke, od razu wpadły na pomysł, że to idealny wypad. Oczywiście ja, Theo, Juggy i Alec nie byliśmy za bardzo zadowoleni, ale tamtym każdego po kolei udało się przekonać. Mnie naprawdę musieli długo namawiać, ale udało się to Newtowi. Sam nie wiem czemu.
Mieliśmy chyba trzy największe stoliki, w końcu była nas naprawdę dużo, prawie cała dwudziestka. Ja byłem w gronie Theo, Mali, Aleca, Magnusa, Newta i Izzy. Na scenie właśnie śpiewała nasza para gołąbeczków, czyli nasze kochane Scallison. A Theo razem z Minho nie dawno był zamawiać dla nas drinki albo coś do picia.
Następnie śpiewać poszedł Even, jednak po chwili dołączył do niego Isak, który zastał namówiony... Nie czekaj popchnięty na scenę. Podsumowując zaśpiewali świetnie i mogę przyznać, że do siebie pasują. Zaraz Liam będzie krzyczał, że ich shipuje.
-JA WAM MÓWIE ONI BĘDĄ RAZEM!!! –krzyknął Liam. Mówiłem?
Każdy przewrócił oczami, ale w sumie w tym miał rację, chociaż tego nie powiem głośno.
-Liam czy dla ciebie większość do geje? –spytał w końcu Scott.
-Nie każdy jest stuprocentowym hetero, nawet ty. –odpowiedział Liam.
-Jesteś dziwny. –odezwał się Brett.
Następnie chłopcy dołączyli do nas i razem wszyscy piliśmy, a także się śmialiśmy.
-No dobra to kto teraz na karaoke? –zapytała Teresa.
-Może pójdziemy razem laski? –odezwała się Brenda.
-O to jest dobry pomysł! –powiedziała Izzy, gdzie razem z Lydią pociągnęły za sobą Malie. Po chwili na scenę weszły też Teresa i Brenda, a także Allison.
Słuchaliśmy dziewczyn, jednocześnie ze soba rozmawialiśmy. Brett jak zwykle kłócił się z Liamem, Magnus podrywał Aleca, również Even Isaka. Theo rozmawiał z Minho i Patelniakiem (nie tylko ja mam najwidoczniej dziwną ksywę), oraz ze Scottem. Za to ja nie miałem zbytnio co się odzywać i tylko słuchałem rozmowy chłopaków. Miałem nadzieję, że nikt nie zmusi mnie do za śpiewania na scenie. Nie to, że mam jakiś lęk przed scena czy coś, jednak nie bardzo miałem ochotę na takie coś.
-Coś ty taki cichy Stili? - odezwał się Newt, siadając obok mnie. Czym zwrócił moja uwagę.
-Tak jakoś wyszło Newtie. - odpowiedziałem, patrząc mu w oczy. Były piękne.
W sumie od pewnego czasu mówimy sobie w sposób zdrobniały. To było miłe i żadnemu z nam to nie przeszkadzało, w żaden sposób.
-Jak ci się podoba tutaj? -zapytał blondyn.
-Nie jest źle. -odpowiedziałem, zerkając na niego. -Jednak wiesz, nie wychylam się za bardzo. -mruknąłem.
-No tak, nie chciałeś za bardzo tutaj być.
-No nie.
-Nie pożałujesz tej imprezy. -powiedział.
Kiwnąłem głową, a już po chwili dołączyliśmy do rozmowy z chłopakami. Po jakimś czasie dziewczyny skończyły i dołączyły do nas. Po wielu godzinach (no może nie aż tak wielu) siedzenia tutaj i słuchając innych, a także picia. Powoli czułem, że naprawdę za dużo już chyba wypiłem tych drinków.
Na scenę wszedł Newt, który wybierał się właśnie piosenkę. Szczerze nie spodziewałem się, że chłopak wejdzie na scenę i coś zaśpiewa.Przypatrywałem się mu dokładnie.
-Coś widzę, że ktoś Ci się podoba. -odezwał się Theo, stając koło mnie.
-Daj spokój. -mruknąłem. -On mi się nie podoba.
-Jasne. A ja jestem milutki. -mruknął, na co przewróciłem oczami.
Spojrzałem na przyjaciele, który często zerkał w strone Liama. O czyżby on mu się podobał. Chociaż Liam to ciężki orzech to zgryzienia. Niby Hayden, ale jednak ciągnie go do Bretta i nawet do Theo. Ech. Chłopak sam nie wie czego chce, tak samo jak ja. Ale chyba już wiem kogo. Miałem w sumie nadzieje, że tak jest.
-A ty przestań tak zerkać w stronę Liama. -mruknąłem.
-CO? -spojrzał na mnie. -Daj spokój, wcale nie patrzę na niego.
-Taa jasne, a ja nie jestem sarkastyczny.
Ponownie zerknąłem w stronę scenę, gdzie chłopak stał na niej i czekał aż piosenka się zacznie. Było widać na jej twarzy skupienie i nie tylko. Po chwili chłopak zaczął śpiewać, gdzie spojrzał w stronę widowni, a swój wzrok zatrzymał się na mnie. Nie powiem, że serce nie zabiło mi szybciej.
Po dobrej godzinie czy tam dwóch postanowiliśmy wrócić do pokoi. Każdy z naszych towarzyszy szedł z nami. W sumie nasze było najbliżej. Każdy brał kogos do swoich pokoi, a potem robił co chciał, czyli zazwyczaj kończyło się na spaniu.
Ja zanim to zrobiłem poszedłem do łazienki, żeby wziąć krótki prysznic. Podczas mycia doszedłem do wniosku, że jednak ta impreza nie była taka zła. Kiedy wyszedłem, na łóżku siedział Newt, który był najwidoczniej pogrążony myślami.
-Grosik za myśli. -powiedziałem.
-Wybacz, trochę się zamyśliłem... Nie będzie przeszkadzało, jak będziemy razem spać w jednym łóżku... -zapytał.
-Nie. -odpowiedziałem. -Jak chcesz możesz skorzystać z łazienki, a ja znajde jakies dla ciebie ciuchy.
-Okej. -uśmiechnął się lekko. Po czym poszedł do łazienki, gdzie po chwili zaniosłem mu jakieś dresy i bluzkę. Następnie sam się położyłem na łóżku.
Chłopak wyszedł z pomieszczenia. Ubrany trochę w za dużej dla niego bluzki, ale wyglądał strasznie uroczo w tym jeszcze dalej tak to potrwa to zakocham się w nim bez opamiętania. Następnie położył się koło mnie. Gdzie obydwoje spojrzelismy na siebie. I tak robiliśmy dopóki sen nas nie zmorzył*.
♥♥♥
Wybaczcie, że dawno tutaj nie było rozdziału, ale dopadł mnie brak weny, chęci i czasu nawet tutaj. Postaram się aby kolejny rozdział pojawił się szybciej niż ten, ale sama nie wiem.
Miłego dnia czy nocy x
Zapraszam do One Shotów
CZYTASZ
Summer's Love || Niles
FanfictionMiłość jest wśród nas. Love is love # 10holidays # 1void # 25newtmas # 25thiam # 18briam