Początek

1.2K 20 0
                                    

Dziennik Draco Malfoy'a

Kiedyś myślałem że nie potrafię czuć, a co dopiero kochać. Miłość wydawała mi się jedynie próżną obietnicą której nikt nigdy nie potrafił spełnić.Ale teraz wszystko zaczęło stawać na głowie i to przez jedną blond włosom ślizgonkę. Którą pokochałem do szaleństwa. Każdy jej uśmiech, pojedyncze spojrzenie , pocałunek każdy jej ruch był dla mnie czyś pięknym nie do opisania.Od pierwszego dnia, pierwszego spojrzenia uśmiechu wiedziałem że to ta która jest mi przeznaczona. Ta która nauczy mnie księcia ślizgonów ,kochać. I tak też się stało. Z roku na rok coraz bardziej ją kochałem.Nawet nie zauważyłem kiedy jedno dziecinne uczucie zamieniło się w związek który trwa od  prawie 2 lat. Ona stała się moim własnym cudownym światem który w tej chwili leżał wtulony we mnie.

2 lata wcześniej

E

ssy

Leżałam właśnie na plaży z Pans i lapalam ostanie dni lata, kiedy wzięło mnie na rozmyślenia.
To jest przerażające za chwilę wakacje się kończą a ja idę na 7 rok do hogwartu, jestem pewna że dużo się zmieniło przez te wakacje. Na przykład moje relacje z Draco uległy drastycznej zmianie, jak również zaniedbałam relacje z Zqbinim ponieważ ten się wściekł ze przyjaźnie się z Harrym...-z zamyśleń wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki.

-Ess skończ tyle myśleć i chodź popływać. - powiedziała Pans machając mi dłońą przed twarzą. Dźwignęła się z fotela i chwyciła mnie za dłoń podążając w stronę wody.

*Wrzesień*

-Essy gdzie jesteś?Musimy się ruszyć!! ZARAZ NAM POCIĄG ODJEDZIE!!-krzyknęła Pansy szukając mnie. Słysząc nienawistny ton głosu dziewczyny postanowiłam zrzucić pelerynę niewidkę którą pożyczyłam od Harry'ego i od razu się szykować.

-No dobra ty pani PsujęZabawe.-wrzasnęłam pokazując język.

Zobaczyłam jak Pansy schodzi po schodach na dół.

-Wiesz że jakby to była moja decyzja to bym została, a  nie jechała do tego zasranego Hogwartu.-powiedziała dopakowując pare rzeczy do swojego kufra. Po tym jak już byłyśmy gotowe teleportowałyśmy się na peron 9 i 3/4. 

Na Peronie 

Mając nadzieję że gdzieś zauważę ciemnoskórego chłopaka zaczęłam skakać. A Pens jak zwykle się ze mnie śmiała.

-HA HA HA! Beka w cholerę! Przecież doskonale wiesz że go długo nie...-poczułam że ktoś przytula mnie od tyłu, oczywiście nie musiałam się odwracać doskonale wiedziałam że to on.

- Cześć Ess.-Powiedział odwracając mnie w swoją stronę aby mnie normalnie przytulić.

-Cześć kuzynie!-krzyknęłam rzucając mu się na szyję oczywiście był to Blaise mój kuzyn z piekła rodem którego kochałam nawet bardziej niż własną matke.

Oczywiście za nim stał Draco. więc z nim też się przywitałam. Oczywiście jak to w moim przypadku przytuliłam wielkiego księcia Slythierinu, a Pansy tylko go olała. Ten odwzajemnił uścisk z wielkim entuzjazmem.W wakacje lepiej go poznałam, ponieważ pojechaliśmy razem do domku letniskowego mojej ciotki Sally. Która wyjechała a ja musiałam zajmować się jej kotką. Sama nie wiem co tam robił Draco.

-Ess mógł bym porozmawiać z tobą na osobności?-Powiedział szarmancko wyciągając dłoń w moim kierunku. Oczywiście się zgodziłam i podałam mu swoją dłoń. Chłopak zaprowadził mnie do ciemniejszego zakamarka w którym nie kręciło się tyle ludzi i zapytał.

-Słyszałaś o tym że będę prefektem naczelnym?

-Tak, coś tam słyszałam.A co to ma ze mną wspólnego?-Zapytałam podejrzliwie.

-Miałem za zadanie znaleźć sobie ,,panią,, prefekt która mogła by mi pomagać ,dzielić ze mną prywatne dormitorium. A że od jakiegoś czasu mamy  dobry kontakt pomyślałem o tobie.-Powiedział a ja na myśl że będę z nim dzielić dormitorium na 6 roku aż się zarumieniłam co było rzadkością w moim przypadku. Nie odwracając kota ogonem chłopak był niczego sobie. Oczywiście blondyn zobaczył jak sie czerwienię i przycisnął mnie do ściany nawet nie wiem kiedy jego usta wylądowały na moich składając na nich delikatny pocałunek. W jednej chwili odepchnęłam go od siebie lecz muszę przyznać że mi się podobało. Zaskoczony chłopak spojrzał w moje oczy i zapytał ponownie.

-Więc zechcesz zostać moją panią prefekt?-powiedział to z wielkim naciskiem na te dwa słowa.

Oczywiście się zgodziłam a on znowu przyparł mnie mocniej do ściany i złożył parę brutalnych lecz jednocześnie  namiętnych pocałunków na mojej szyi, ssał oraz ciągnął zębami skóre na mojej szyi.Nie miałam nawet sznasy go odepchnąć ponieważ stało się to tak szybko. Draco ujął moja rękę i zaprowadził mnie do naszych przyjaciół. Po chwili kiedy już wróciliśmy do Pens i Blaise'a trzymając się za rękę. Blaise zaczął patrzeć na Draco jak seryjny zabójca za to Pans wybuchła glośnym śmiechem. Szybko więc od traciłam rękę Draco i chwyciłam moja przyjaciółkę mocna za ramię i wziełam na bok. 

-Co jest?!-zapytałam prawie wrzeszcząc. Ta zamiast odpowiedzieć podała mi lusterko skierowane na moją szyję nie przestając się śmiać.

-KURWA MAĆ! ZAJEBIĘ GO!!!-wrzasnęłam a on odwrócił sie w moim kierunku.

-Pans co ja mam teraz zrobić?Przecież jak McStara albo Profesor Snape to zobaczą nie dadzą mi żyć, i do końca roku będę odsiadywać szlaban myjąc kościółki-powiedziałam już trochę spokojniejszym tonem.

-Zaraz coś poradzimy.Ale jedno pytanie co wy tam robiliście że wylądowałaś z szyją w malinkach?-powiedziała wyciągając różdżkę i rzucając zaklęcie.Na szczęście troche pomogło i na szyi zostały tylko lekkie ślady.

-Ja nic to on się do mnie przywalił, nie wiem co z nim.-powiedzialam i pociągnęłam przyhacioke spowrotem do Draco i Blaisea.

Wróciłyśmy do Zabiniego i Malfoya w momencie kiedy rozległ się pisk oznaczający odjazd pociągu. Wreszcie mogliśmy wejść do pociagu i znaleźć jakiś wolny przedział.

Perspektywa Draco

Draco

-DRACO!-wrzasnął Blaise najwidoczniej wkurwiony

-Co?-powiedziałem obojętnym tonem.

-Co ty odpierdalasz!-prawie wrzasnął przez co spojrzałem na Ess zakłopotany.Ona jednak tego chyba nie zauważyła ponieważ właśnie darła sie na Pansy.

-Nic.-zmusiłem się na obojętny ton.

-Co ty odpierdalasz!!!Doskonale wiesz że jest dla mnie jak siostra!I jeśli ona ma być dla ciebie jak Pansy, uległą do seksu to se odpuść.-powiedział jak najwyraźniej nadal wkurwiony.

-Ona nie jest jak Pansy.-powiedziałem widząc mine Zabiego który już sie domyślał że coś do niej czuję.

-Ooo książę smoczuś zakochał sie w mojej kochaniutkiej Essy. Jednak nie interesuje mnie to, łapy precz.-powiedział szczerząc sie jak debil.

-No dobra.-Powiedziałem widząc mine Zabiniego 

Po chwili podeszły do nas dziewczyny i weszliśmy  razem w czwórkę do pociągu szukając wolnego przedziału.

Tak jakoś dostałam duża dawkę weny🤦🏽‍♀️😂 ten rozdział jest w miarę ciekawy ale uwierzcie mi planuje bardziej ekscytujące.

Królestwo SlytherinuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz