Draco
Ostatnie miesiące były dla mnie szczególnie Dołujące. Essy od dwóch miesięcy nie daje znaków życia, tylko leży i śpi.
Moje dnie stały się monotonne. Wstaje idę do Essy, siedzę tam do późnego popołudnia później wracam do pokoju i zazwyczaj z Rashem pijemy. Później kładę się spać, i tak w kółko. Może czasami coś zjem i pójdę na narady śmierciożerców. A tak to jestem u niej. Rozmawiam z nią, opowiadam o swoich snach które głównie są o niej. Jednym słowem umieram bez niej.
Dzisiaj jest wigilia, spędzę ja bez niej niestety, co nie zmienia faktu że mam dla niej prezent. Mimo wszytko jest prawdopodobieństwo że nie spędzimy razem kolacji, Voldek też źle znosi to wszystko, ciągle chodzi zły rozwala praktycznie wszystko przez co stał się wielkim ciężarem. Bellatrix chodzi za nim jak piesek przez co niestety na nią spada jego gniew. Ale jakoś przywykliśmy. Moja matka próbuje spędzać ze mną jak najwięcej czasu, ale odpycham ja nie chce się dzielić bólem który przeżywam.
Aktualnie idę do swojego pokoju po długim siedzeniu u Ess, Snape mówi że jest coraz lepiej bo zaczyna mieć odruchy, powiedział również że to od niej zależy czy się wybudzi, bo to ona sama zdecydowała o śpiączce. Chciałbym mu nie wierzyć ale niestety od kiedy dowiedziałem się o mocy mojej księżniczki wszystko jest możliwe, i w sumie dlatego do niej mówię. Czasami nawet się uśmiechnie,lecz większych odruchów nie zauważyłem. Wchodząc do pomieszczenia i zauważyłem w nim Rasha, od razu usiadłem w fotelu obok niego i wyciągnąłem whiskey, wracamy do picia ja zwykle.
~*~*~
Essy
Doskonale wiem co się dzieje, a śpiączkę traktuje jako odpoczynek. Znajduje się po za moim ciałem, jestem gdzieś pomiędzy. Nie jqko duch, lecz mogę to nazwać świadomością. Widzę wszystko co się dzieje.
Każdego kto mnie odwiedza i wszystkich po za domem, Harrego, Rona, Pans i Bleisa.Jestem wszech obecna, jakbym mogła wszystko lecz jestem tylko obserwatorem, kontakt fizyczny wykonuje moje ciało dlatego mam tak zwane przez Snape'a odruchy. Często kiedy na przykład Draco składa mi wizytę uśmiecham się ale nic więcej.
Oczywiście Snape jest świadomy że jedno słowo wystarczy z jego ust abym wróciła. Mam z nim stały kontakt jeśli można to tak nazwać jest świetny w legimnecji ponad to nie jest głupi. Po za tym w pewnym momencie przez przypadek się wydałam, on byl obok a ja przestałam blokować myśli a on szybko do niego wtargnął, musiałam się tłumaczyć ale na szczęście zrozumiał mnie i zaczął pomagać. A dlaczego mógł czytać moje myśli, ponieważ moje ciało jest łącznikiem wszystkie myśli i odruchy czyli uśmiechy grymasy itp. zostają w nim więc cały czas muszę blokować umysł. Na szczęście oklumencje mam w jednym palcu.
Jedno co mnie smuci i ciągnie mnie aby wróciła to smutek który spowodowałam. Draco nie śpi i nie je. Rash też nie lepiej, oni ledwo żyją. Poza nimi jest jeszcze tata, on chodzi wkurwiony, niszczy wszystko co może,a Bella stała się jego osobistym workiem treningowym. Aż mi jej żal.
Lecz wiem że nie mogę wrócić jeszcze nie teraz, nie na tym etapie. Mam plan, przepraszam mamy. Ja i Severus no i teoretycznie Albus. Który niestety zginął z rąk Snape. Poznałam ich cały plan, z Severusem kontaktuję się za pomocą legimnecji za to z całą trójka naraz spotykam się w białym pokoju, nazywanym podświadomościa. Nie wiem jak Severus się tu znajduje bo wiem że Albus może tu być ponieważ jest martwy i to jego świat, ja za to mam tą moc, i z dnia na dzień coraz bardziej myślę że nie mam jej bez powodu.
CZYTASZ
Królestwo Slytherinu
Fanfiction„Nawet w najgorszych postaciach jest ziarnko dobra, po prostu wystarczy się lepiej przyjrzeć." WhiteXferret