9.

1.2K 32 1
                                    




- No spoko nawet nie znam jego imienia - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

*Calum*

Po tym jak z Su weszliśmy do środka. Skierowałem się do naszej loży, za mną szła szaro włosa oglądając się dokładnie lokalowi. Zamówiłem całą butelkę wódki i coli a dziewczyna z którą przyszedłem kilka mocnych a zarazem egzotycznych drinków. Próbowałem kilka razy rozpocząć rozmowę z niebieskooką ale ona mnie zbywała słowami „tak" i „nie" chociaż odpowiedzi wymagały kilku wyrazowych zdań. Zrezygnowany zakończyłem rozmowę. Zacząłem rozglądać się po sali i zauważyłem wrogi gang. Siedzieli przy barze. Widziałem jak szef Skorpionów podchodzi do Susan i porywa ją na parkiet. Musiało trochę minąć zanim zrozumiałem co się dzieje. Szybkim krokiem podszedłem do nich, odciągnąłem ją od niego jak najdalej.     
- Nie tańcz i nie rozmawiaj z nim więcej - powiedziałem zatroskany.

- No spoko nawet go nie znam - odpowiedziała spokojnie

- To dobrze, ale wracamy do domu i niema żadnego dyskutowania - powiedziałem głosem nieznoszącym sprzeciwu

- Coooo! Dlaczego? Chciałam się napić i zapomnieć o wszystkim - powiedziała załamana i zła. Nie wiem czy takie odczucia można wyrażać na raz.

- Możemy napić się w domu, a stąd idziemy dlatego że są tu bardzo źli ludzie którzy by mogli zrobić nam krzywdę

- No dobra - powiedziała i zaczęła kierować się do wyjścia.

- Po drodze zajedziemy do sklepu okej ?

-  Oki - wchodzi do auta które przed chwilą otworzyłem.

********

Jesteśmy w sklepie już pół godziny. Ja chodzę z wózkiem a Susana wkłada wszystko do niego. W koszyku już jest pięć paczek chipsów, siedem  paczek żelek, cztery paczek ciastek, sześć opakowań czekolady, opakowanie malin, dwa arbuzy, cztery limonki, dwie cytryny, sałatę, kilogram pomidorów, trzy ogórki, dwa kilo pomarańczy, kiść bananów, kobiałę truskawek, żółty ser, ser feta, dwa litry mleka, dwa opakowania lodów, ileś tam bułek na pewno więcej niż dziesięć.

- Su po co tyle tego mieliśmy zajechać tylko po alko - pytam się bo robię się zmęczony od tego chodzenia pomiędzy regałami

- Chce ci się jutro jechać do sklepu bo mi nie, a po za tym chcę jutro zrobić dobre śniadanie i obiad - odpowiada na moje pytanie

- No by mi się nie chciało, a co będziesz robić na śniadanie i obiad ?

*Sus*

- Dowiesz się jutro - odpowiadam na pytanie mulata i pakuje do wózka dwadzieścia jajek, mąkę, nutelle, bitą śmietanę, frytki, pierś z kurczaka, cztery butelki coli, także cztery butelki soku i wody.

- Został nam tylko alkohol potem do kasy i do domu  - mówię do Hooda

- Juhu, to idziemy na dział z alkoholami - powiedział z ekscytacją i ruszył w kierunku alkoholi.

Calum już wybierał alkohol a ja dopiero co doszłam bo się zgubiłam po drodze. Widziałam że wybrał kilka butelek wódki, trzy butelki whisky, dwie butelki wina.....

C.D.N.

**PINDZEL**

Dziękuje za ponad dwa tysiące wyświetleń i przepraszam że tak długo nie było rozdziału :)

Nowa ja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz