Wstała i usiadła na łóżku. Siedziała tak 4 godziny. Myślała, chyba. A może skrypt się zawiesił? Na to trochę za późno. Czasu nie cofnę, a wszyscy inni działają. Chociaż teraz zdaje się, że na coś czekała. Wstała i poszła pod dom puchonów. Stała. Wszyscy kończący już lekcje patrzyli na nią. Na niej nie robiło to za dużego wrażenia. Kiedy przechodził newt uśmiechnęła się. On ją zauważył i szybko wbiegł do środka. Po chwili wyszedł z książką i wręczył ją Yorumi.
-Przepraszam, ale nie mam teraz za dużo czasu. To paa.
-Pa, p-
Zacięła się kiedy zobaczyła ślizgonkę rozmawiającą z Newtonem. Była gotowa rozerwać książkę. Poszli w stronę schodów. Próbowała się uspokoić. Zaczęła zmierzać w stronę domu. Kiedy weszła dookoła niej zebrała się grupka fanów kagune. Oczywiście nikt nie wiedział, że to nie była atrapa.
-Gdzie je masz?
-Co mam?
-Ten nóż!
-Aaa. Tak jakby się zespół.
-Ale jak to?
-nooo...
musiała cos wymyśleć. Nie mogła się z tego wymigać. Ja też nie mam pomysłu.
-no co?
-jak wracałam to się potknęła i upadłam na niego.
-Eeech.. spadamy.
Teraz już bez przeszkód mogła obmyślić plan.
Usiadła przy zeszycie z informacjami o Newcie. Najwidoczniej ona czuje coś do niego. Jednak on ma brata. Zdaje się, że Yorumi będzie jej grozić. To jedyna możliwa opcja, chyba (nie, nie mam innego pomysłu).
Zapisała na jednej pustej stronie plan. Miała przez jakiś czas ją obserwować, a kiedy będzie sama...
To może przejdziemy do działania, co?
Po tygodniu znała rutynę, następne spotkanie z Newtem i jej zwyczaje. Wiedziała nawet kiedy się wypróżnia. Czyżby zazdrość sięgała tak wysoko? Mi się to podoba.
Mieli się spotkać w jednej z wież. Nie musiała wiedziec której. Jedyną potrzebną informacją była data i godzina. We wtorek o 17:30 siedziała w pokoju wspólnym wyczekując koleżanki. Wyszła niczego się nie spodziewając. Po krótkiej chwili wyszła za nią. Szła cicho i powoli. Nawet się nie oglądała. Kiedy już wiedziała o jaką wieże chodziło zaczęła biec do niej. Schowała się pod schodami.
Rozmawiali o fantastycznych zwierzętach. Czyli tym się interesuje. Ciekawa informacja, czyż nie? Newt wrócił do domu, a ona jeszcze została.
-Cześć. Nie wiem jak masz na imię i mnie to nie interesuje.
-kim jesteś i czego chcesz?
-Mało przydatna wiedza.
-ech.. to przynajmniej powiedz czego chcesz.
-Masz zostawić newta w spokoju.
-Ale...
-Żadnego „ale". On ma brata. Jak tak bardzo lubisz Scamandera to prosze. Pasuje jak ulał.
-A co jeśli się nie zgodzę?
-Nie masz możliwości.
Przyłożyła jej nóż do gardła.
-No to widzimy się w domu.
Uśmiechnęła się sztucznie i podskakując poszła do domu.
Musiała się spieszyć. Przecież termin oddania mang niedługo mija, a ona jeszcze ich nie skończyła.
CZYTASZ
Zagubiona
FanfictionOkładka będzie, kiedyś chyba. Yorumi mieszkała w psyhiatryku ze względu matki stanu psychicznego itp. Mimo wszystko to tylko 11-letnie dziecko. Sala 13 pokój 3 Lipiec 30 1908