Od tych lekcji wszystko się zaczęło. Newt nie miał chwili samotności. Znaczy myślał, że ma, ale ona zawsze się gdzieś kryła. Czy to za drzewem, bądź przebrana. Ach... to taaakie straszne. Hihi.
Dobra ten plik może tak pozostać. Mi to nie przeszkadza. Póki nie uszkodzi innych zostanie tak jak jest. Teraz kolejny nożyk. Chyba to nie jest aż tak skomplikowane. Mimo, że to eksperyment z ograniczonymi umiejętnościami może dowiedzieć się o świecie zewnętrznym. Nie mogę powiedzieć za dużo. Ech... jeszcze tylko sfałszowane raporty. Zobaczycie... ten zwykły szary człowiek będzie największym odkrywca. Jeszcze tylko chwila. Obudziła się. Ten czas za szybko leci. Nie zdążę już. No cóż bywa.Kiedy otworzyła oczy było dość wcześnie. Z pierwszej lekcji była zwolniona. Latanie na miotłach. Newt... Poczuła coś pozytywnego. Wtedy przypomniała sobie psychiatryk. Ból, krzyki i krew na ścianach. Kiedy się ocknęła leżała na podłodze.
Wzięła ze sobą ubrania. Wczoraj zasnęła po lekcjach, więc nie zdążyła. Poszła się umyć. Założyła drugi komplet szkolnych ubrań. Skoro było to latanie na miotłach to mogła obserwować kogoś kogo... Właściwie jak to się nazywa? Coś pozytywnego, a zarazem przyśpieszającego bicie serca. Czyżby to właśnie była miłość? Ona nie wiedziała. Nawet gdyby chciała się dowiedzieć to nie ma jak. Nie umie czytać, a wszyscy uważają, ją za dziwną. Kiedy była gotowa poszła pod fundamenty i usiadła nie daleko na trawie. To była idealna odległość. Nie przeszkadzała, a jednocześnie mogła obserwować. Oczywiście robiła origami. Patrzyła się bez przerwy na niego. Miała tak wyrobiony nawyk, że nie potrzebowała patrzeć. Była jak maszyna. Mimo, że były bardzo drogie, nawet tych najbogatszych nie było stać, to były trochę wolne. Ale ona była szybka. Tak jak
?€;@=. Ach.. znowu. Gapa ze mnie. Lata są ustawione na końcówkę 1908. Nie można nic wspominać o p;=y/=ł0\c|. Nawet w taki sposób? Serio? Trzeba będzie to naprawić.
Szybko pobiegła odłożyć origami (niczym naruto) i udała się na zaklęcia.
CZYTASZ
Zagubiona
FanficOkładka będzie, kiedyś chyba. Yorumi mieszkała w psyhiatryku ze względu matki stanu psychicznego itp. Mimo wszystko to tylko 11-letnie dziecko. Sala 13 pokój 3 Lipiec 30 1908