Rozdział 4

30 0 0
                                    

Po spotkaniu z chłopakiem wróciła do domu i od razu poszła do swojego pokoju. Spojrzała na tapetę na telefonie, na której ustawione było zdjęcie jej i Liama. Natychmiast do oczu napłynęły jej łzy, które zaczęły spływać po jej delikatnie zarumienionych policzkach. Do wyjazdu na lotnisko pozostała już tylko godzina. Dziewczyna nie chcą, żeby jej bliscy zauważyli spuchnięte od płaczu oczy, przysiadła do toaletki, spojrzała w lustro i przykryła korektorem niedoskonałości na twarzy. Smutek nie znikał. Czuła jeszcze większą tęsknotę za tymi osobami i rzeczami, które zmuszona była pozostawić. Jedyne, co ją w tamtym momencie podtrzymywało na duchu, był fakt, że ten długi okres spędzi u cioci, którą zawsze uwielbiała. Włożyła swoją ulubioną kurtkę jeansową i prowadząc za sobą walizkę, zbliżyła się do drzwi. Zanim wyszła z pomieszczenia popatrzyła na pustą przestrzeń, po czym powiedziała sama do siebie.
- Teraz tu będzie pusto beze mnie, ale tylko miesiąc.
Wychodząc z domu pożegnała się z bliskimi.
Dziesięć godzin później wylądowała na lotnisku w Londynie. Czekała tam już na nią ciocia. Później udały się do znajdującej się niedaleko restauracji. Kobieta zamówiła sobie i siostrzenicy rybę i frytki. Obie były bardzo głodne. W czasie konsumpcji dziewczyna opowiadała ciągle o trudnym rozstaniu z ukochanym.

Tydzień później...
Od przylotu do Londynu minęło siedem dni. Dziewczynie nie dawało spokoju to, że tak daleko jest jej chłopak, mimo że codziennie rozmawiali przez Internet. Smutek przez cały czas pozostawał na jej twarzy, jednak ona nie dawała tego po sobie poznać. Nastolatka pomagała w kawiarni ciotki. Była kelnerką. Często trafiała na miłych i uprzejmych klientów, którzy dawali jej napiwek. Widziała to, że ciocia, którą bardzo ceniła, była z niej zadowolona.W czasie pobytu u cioci dostała od niej dużo prześlicznych ubrań, kosmetyków oraz spędzała z nią w miłej i wesołej atmosferze czas. Przy pomocy kobiety dziewczynie udało się również zarobić i odłożyć pieniądze. Pracując poznała także sympatyczną nastolatkę w swoim wieku, która spędzała dużo czasu w lokalu.Miała na imię Mia. Jej rodzice ciągle wyjeżdżali w sprawach biznesowych za granicę. Nikt w szkole, do której uczęszczała nie darzył jej sympatią. Nie miała przyjaciół, więc w wakacje zamiast siedzieć samotnie w domu wolała pójść do kawiarni. Szesnastolatki szybko złapały ze sobą kontakt. Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii znajomość z osobą w jej wieku dawał

Miesiąc później...
Wylądowała na lotnisku. Nie mogła się doczekać spotkania z ukochanym, którego nie widziała cztery tygodnie. Nie spodziewałam się, że chłopak postanowił zrobić jej niespodziankę. Przyjechał po nią na port lotniczy, przedtem kupił bukiet czerwonych róż, które dziewczyna uwielbiała. Gdy zakochani się zobaczyli od razu podbiegli do siebie. Tęsknota jaka przez miesiąc im doskwierała minęła.

- Kochanie stęskniłem się strasznie za tobą. To był najdłuższy i najcięższy miesiąc w całym moim życiu. Nie chcę się już z tobą rozstawać na tak długo. - mówił.

- Liam, spokojnie, nie wybieram się już nigdzie w najbliższym czasie. - powiedziała przytulając chłopaka.

Nastolatek wziął walizkę dziewczyny i oboje udali się do stojącej przed budynkiem taksówki. Piętnaście minut później byli już pod domem szesnastolatki.

- Cześć mamo. - powiedziała, jednak w domu panowała cisza.

- Halo, mamo jesteś w domu? - powtórzyła dwukrotnie pytanie.
Dom był pusty. Domowników nie było, więc zaprosiła chłopaka do środka i podała mu szklankę wody mineralnej.

- Jestem ciekawa dlaczego nikogo nie ma w domu. Przecież jak wczoraj rozmawiałam z mamą mówiła, że będzie na mnie czekać a teraz ich nie ma! Nie rozumiem!? - mówiła.

- Może zadzwoń do swojej mamy!? - oznajmił Liam.

- No właśnie. Czemu nie pomyślałam o tym wcześniej!?
Odstawiła szklankę i udała się do torebki po telefon.

- Nie odbiera. Spróbuję później.

Powiedziała, po czym odłożyła urządzenie na brzeg komody, usiadła na kanapie obok chłopaka i mocno się do niego przytuliła, a następnie wstała i usiadła na jego kolanach.

- Nawet nie wiesz jak bardzo się za tobą stęskniłam - powiedziała, po czym namiętnie go pocałowała.

- Ja nie dość, że strasznie tęskniłem to dodatkowo martwiłem się o ciebie.

- Ale dlaczego? Przecież nie było o co! - rzekła.

Siedzieli i rozmawiali tak kilka godzin. Starali się nadrobić stracony czas.
Gdy chłopak zaczął zbierać się do wyjścia, do domu weszła matka Rose. Nie była zadowolona z widoku o tej porze znajomego córki.

- Dobry wieczór. - powiedział z uśmiechem.

- Dzień dobry. Chłopcze, co ty tu jeszcze robisz o tej porze?

- Przyszedłem odwiedzić i spędzić trochę czasu ze Rose. - oznajmił.

- Mamo, bo ja i Liam chcielibyśmy ci coś powiedzieć. - rzekła prowadząc wszystkich do salonu i siadając na kanapie.

- Słucham! Pośpieszcie się, bo miałam ciężki i męczący dzień. - powiedziała poddenerwowana kobieta.

- Od miesiąca ja i Liam jesteśmy razem. Nie było kiedy wam o tym powiedzieć dlatego przepraszam, że dowiadujecie się o tym dopiero teraz.

- Jakie razem? Pytałaś się nas o zgodę? - oburzył się ojczym dziewczyny.

- Mieliśmy się was zapytać o to czy możemy być razem? Chyba sobie żartujecie!? - oznajmił zdenerwowany Liam.

- Nie odzywaj się gówniarzu. Nikt cię nie pytał o zdanie.

- Wy naprawdę nie macie serca. Dla was w ogóle nie liczy się moje szczęście? - rzekła przez łzy nastolatka.

- Jakie szczęście, proszę cię! Nawet się nie zorientujemy jak zrobi ci dziecko i cię zostawi.

- Jakby pani nie wiedziała, mamy dopiero szesnaście lat i nie planujemy zakładania rodziny w tak młodym wieku.

Kłótnię przerwał dzwoniący telefon chłopaka. Wyszedł on na balkon, by porozmawiać z mamą.

- Rose, mogłabyś wyjść ze mną na zewnątrz, bo chciałbym ci coś powiedzieć.

- Ok, już idę.

- Dobranoc Państwu.

Nastolatkowie wyszli przed dom.

- Kochanie, muszę już wracać do domu. Nie denerwuj się już. Jak wrócę, zadzwonię do ciebie. Kocham cię. - powiedział, po czym przytulił i pocałował swoją ukochaną.

Smak szczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz