Rok później...
Po rocznej i bardzo ciężkiej walce z rakiem, wróciłam do domu. Dużo się zmieniło w moim pokoju.
Zmieniłam się i ja. Moja twarz była blada, schudłam i moje włosy... Przyjmując leki, straciłam to, co zawsze nadawało mi uroku. Zmuszona zostałam do noszenia peruki, która nie przypominała w żadnym stopniu moich prawdziwych włosów.
Obawiałam się bardzo tego, że przez ich brak, stracę ukochanego, jednak byłam w błędzie. Czułam przez cały okres choroby, że pokochał mnie jeszcze bardziej. Nie odstępował mnie na krok.
Powoli wracałam do sił, z peruki przerzuciłam się na chustę. Dostrzegam poprawę wyglądu, mojej skóry oraz powrót dawnej figury. Nie straciłam wiele materiału w szkole ponieważ w trakcie leczenia mama wynajęła nauczycieli, którzy kontynuowali pracę ze mną również po powrocie ze szpitala. Wspólnie z bliskimi zdecydowaliśmy, że aby wrócić do szkoły jest za wcześnie. Najbardziej cieszyło mnie to, że nie było konieczności powtarzania klasy. Chciałam kontynuować edukację w klasie, do której należałam przed chorobą.Osiem miesięcy po chorobie...
Mama wspólnie z ojczymem oraz moja siostrą wyjechali w góry. Obchodziliśmy z Philipem naszą rocznicę. Oboje chcieliśmy, żeby ten dzień był dla nas obojga cudownym dniem. Tego dnia mieliśmy przeżyć swój pierwszy raz. Nie mogłam zaprzestać myśleniu o tym wydarzeniu. Zaplanowaliśmy spędzone razem po południe, chciałam w końcu pobyć dłużej z moim ukochanym.Chwile przed jego przyjazdem zaczęłam przygotowania. Gdy poszłam do łazienki wziąć prysznic, usłyszałam dźwięk wiadomości z telefonu. Podeszłam sprawdzić od kogo to. Zauważyłam, że to od mojego skarba.
- Kochanie, będę o 18. Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłem. Może coś razem ugotujemy z okazji naszej rocznicy?
- Już się nie mogę doczekać. Czekam na ciebie i mocno cię kocham. - odpisałam.
- Ja ciebie też myszko. Niedługo się widzimy.Weszłam pod prysznic, zdjęłam bieliznę i puściłam ciepłą wodę. Było mi tak przyjemnie, że nie miałam ochoty stamtąd za szybko wychodzić, ale wiedziałam, że muszę się pospieszyć. Wytarłam z nadmiaru wody swoje, połonące aż od gorącej wody ciało, po czym poszłam do garderoby ubrać się. Zrzuciłam ręcznik i naga stanęłam przed lustrem oglądając swoje, piękne ciało. Stwierdziłam, że z tak ważnej okazji muszę trochę podniecić mojego ukochanego. Nie założyłam biustonosza tylko na nagie piersi włożyłam krótki, kremowy top, który odkrywał mój brzuch. Z szuflady wyjęłam moje ulubioną, koronkową bieliznę. Ledwo naciągnęłam skórzaną, bordową mini, a ktoś zapukał do drzwi.
Podeszłam i na moje szczęście był to Philip. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo od razu na mój widok, podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować, zjeżdżając na szyję.- Myszko, pięknie wyglądasz. Nie sądziłem, że będziesz dzisiaj taka seksowna. I jak tu nie kochać tak pięknej kobiety. Ale mnie kręcisz.
- Chodźmy zrobić tę kolację. Wszystko kupiłam więc śmiało możemy się za to zabrać.Udaliśmy się do kuchni, ja wlałam wodę do garczka i wrzuciłam makaron, chłopak natomiast zajął się sosem. Wszystko nam tak sprawnie poszło, że dwadzieścia minut później usiedliśmy i zajadaliśmy ze smakiem to co sami przygotowaliśmy. Po tym jak zjedliśmy zaniołam talerze do zlewu. Gdy zaczęłam przepłukiwać je wodą z tyłu za mną stanął mój chłopak. Zgarnął moje włosy na jeden bok, po czym zaczął całować mój kark. Gdy poczułam, że jest blisko odwróciłam się a on podniósł mnie i posadził na blacie. Nasze usta złączyły się w mokrym pocałunku. Całowaliśmy się tak dobre pięć minut a potem, wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Tuż przed łóżkiem puścił mnie. Ja pragnęłam go tak bardzo,że jednym ruchem pchnęłam go na łóżko, usiadłam na nim okrakiem. Jednym ruchem zdjął mój top i ujrzał moje nagie piersi. Widziałam, że mnie pragnie. Niespodziewanie ujął moje drobne ciało i nawet nie zorganizowałam się a jego wyrzeźbiona sylwetka wisiała nade mną. Wziął mnie na ręce, po czym zaniósł do łazienki i posadził na umywalce ,rozebrał mnie do naga, co sam później uczynił. Staliśmy nadzy, patrzyliśmy sobie w oczy i uśmiechaliśmy się cały czas do siebie.
Godzinę pózniej leżeliśmy wtuleni w siebie, próbując zasnąć. Czułam delikatny ból w dole podbrzusza.- Kochanie wszystko jest dobrze? Pewnie obolała jesteś? - zapytał.
- Trochę, ale spokojnie nic mi nie jest. Lepiej pójdźmy już spać. - wyszeptałam.
Kiedy się obudziłam było dosyć wcześnie. Nie chciałam odbierać sobie przyjemności leżenia w łóżku z ukochanym. Zamknęłam oczy i pogrążyłam się w większym śnie.Dziękuję za przeczytanie mojej pierwszej książki. Może stworzę nową część, w której dokończę te losy. Ten rok w zupełności poświęciłam tej książce. Proszę o pozostawienie komentarzy z oceną.
Szczęśliwego, nowego roku życzę wszystkim 🤗
CZYTASZ
Smak szczęścia
RomanceDwójka zakochanych - Rose i Liam ukrywają fakt, że są razem przed bliskimi. Rodzice nastolatków są przeciwni ich związkowi. Gdy cała prawda o tajemnicy skrywanej przez nastolatków wychodzi na jaw, wszystko zaczyna burzyć się, jak domek z kart. Czy...