26

137 11 0
                                    

Wylądowaliśmy po 8 godzinach lotu. Było mi strasznie nie dobrze i chciało mi sie wymiotować, to przez ten lot.
O godzinie 01:34 byliśmy w dormie, poszłam do łazienki wykąpać się. Po 15 minutach wyszłam i kierowałam sie do kuchni po jakąś przekąskę bo od 5 godzin nic nie jadłam. Wróciłam do pokoju gdzie widziałam Hobiego czytającego książkę, usiadłam obok niego, wzięłam słuchawki i zaczęłam słuchać jakiś piosenek. Po paru minutach położyłam się spać dając jeszcze buziaka Hobiemu. O godzinie 03:57 poszłam do łazienki z silnymi bólami brzucha, po kilku minutach wyszłam ale wróciłam sie i zaczęłam wymiotować. Z pewnością nie było to miłe uczucie. Wstałam o 12:57, zeszłam na śniadanie, a właściwie to na obiad. W kuchni nikogo nie było, w łazience też nie. Zadzwoniłam do Hope'a ale nie odbierał, Jin zostawił telefon w domu tak samo jak reszta. Zeszłam do piwnicy ale tam też nikogo nie zastałam. Ubrałam buty, kurtke i wyszłam na podwórko ich poszukać ale na marne. Wróciłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia bo niedługo zemdlałabym z głodu a na blacie zobaczyłam kartkę

"Lili, w lodówce masz obiad przygotowany przez Jin'a. My jedziemy na próbę, wrócimy późno. Mamy nadzieję, że nic Ci sie nie stanie
Buziaki
Twój zespół!"

Przeczytałam i odłożyłam kartkę na stół. Z lodówki wyjęłam makaron i sos, podgrzałam je i zjadłam ze smakiem. Wróciłam na górę do pokoju i przebrałam sie w jakieś wygodniejsze ubrania, po kilki minutach czułam, że znów musze iść do łazienki i powtórka z nocy. Nie wiem co mi jest, to już jest dziwne. O 15:23 poszłam na spacer, myślałam trochę nad tym dlaczego przez cały czas chce mi sie wymiotować. Przez głowę przechodziła mi również myśl o ciąży... ale nie... to jakieś bzdury które jak zawsze sobie ubzdurałam w tej małej, jak orzeszek główce. Wróciłam ze spaceru o godzinie 16:05, wzięłam telefon do ręki i udałam sie do salonu gdzie znowu oglądałam film.

Będziemy Biec Do Siebie~ J-Hope [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz