29

141 11 1
                                    

-Mamo... przyjedziesz po mnie na lotnisko?- zapytałam sie mamy rozpłakanym głosem rozmawiając z nią przez telefon

-Pewnie skarbie, coś sie stało? Od kiedy jesteś w Polsce?- zapytała jak to zwykle zmartwiona mama

-Tak ale opowiem Ci w domu- odpowiedziałam zniecierpliwiona

-Ok za 10 minut będę- dodała i rozłączyła sie

Czekałam na mamę dłużej niż mówiła. Strasznie bolał mnie brzuch a ja zwijałam sie z bólu siedząc na lotnisku. 

-Coś Ci jest? Pomóc Ci?- zapytał sie jakiś chłopak przechodzący obok

-Nie dzięki, poradzę sobie- odpowiedziałam bo nie potrzebowałam pomocy jakiegoś nieznajomego

-Na pewno? Widać, że coś Ci jest.- dodał a ja miałam już dosyć jego pytań

-Tak, na pewno- odpowiedziałam lekko wkurzona

-Nie masz chłopaka czy coś? Może by Ci pomógł?- tym pytaniem już kompletnie mnie dobił. Zerwałam z miłością mojego życia którego cały czas miałam w sercu a do mnie podchodzi gościu i mnie podrywa...

-Nie... już nie, dzięki. Zaraz przyjedzie po mnie mama- odpowiedziałam kolejny raz już bardziej stonowanym głosem- Miałam chłopaka, dzięki, że mi o nim przypominasz!- dodałam wkurzona ze łzami w oczach

-Przepraszam nie chciałem- odpowiedział siadając obok mnie

-Dobra, spoko ale lepiej będzie jak już pójdziesz- powiedziałam z ulgą

-Okej- odpowiedział odchodząc w stronę swojego kolegi

Chłopak odszedł a po 5 minutach widziałam już moja mamę

-Córciu moja kochana co Ci jest?- zapytała mama biegnąc do mnie widząc moją zapłakaną twarz

-Zerwałam z Hobim... jest mi z tym strasznie źle...- powiedziałam prawie krzycząc na siebie, wtedy wtuliłam sie w moją mamkę i wypłkiwałam sobie oczy na jej ramieniu

-A kto to Hobi?- zapytała bo nic jej o nim nie powiedziałam

-J-Hope z zespołu BTS...- dodałam

-To ty z nim jesteś? Gratulacje kochana!- krzyknęła

-Byłam mamo, byłam...- dodałam spuszczając głowę ze smutku

-Aha... no tak... Co się stało, że z nim zerwałaś?- zapytała zasmucona

-Dziś, raczej wczoraj rano widziałam go z inną przed naszym domem- odpowiedziałam wystając i kierując się do auta

-To ham!- dodała przytulając mnie

-Ale jest jeden problem... po pierwsze to ja nadal go kocham...- powiedziałam a mama mi przerwała

-A po drugie?- zapytała bo nie dokończyłam. Była bardzo ciekawa mojej odpowiedzi

-Jestem... z nim w ciąży...- dodałam patrząc mamie w oczy

-Że co?! Moja mała córeczka w ciąży z Koreańskim piosenkarzem!?- powiedziała strasznie zdziwiona- Co?!- powtórzyła pytanie, wtedy mina strasznie jej zrzedła

-Wiem mamo, że zawaliłam bo jestem za młoda, ale narazie robiłam tylko testy a na badaniach nie byłam- dodałam wsiadając do auta

-To musisz jak najszybciej iść do lekarza i przecież jesteś dorosła możesz robić co chcesz...- powiedziała biorąc ode mnie torby

Do domu jechałyśmy w ciszy ale chyba takiej pozytywnej ciszy, nie wiem co moja mama myśli na ten temat.

Jestem już drugi dzień w Polsce, wizyte u lekarza mam umówioną na czwartek czyli pojutrze. Moja mama już chyba powiedziała o ciąży tacie bo on we wszystkim mnie wyręcza,

-Córciu, czyli to prawda?- zapytał tata biorąc ode mnie torby z zakupami

-Tak... jestem z nim w ciąży ale nie wiem czy to pewne, chociaż objawy na to wskazują- dodałam i poszłam do swojego pokoju

-Wiesz, że to nie będzie łatwe ani dla Ciebie, ani dla niego- dodał przytrzymując mnie przy schodach

-Wiem i strasznie sie z tym czuje. Pokłuciłam sie z nim a teraz mam mieć z nim dziecko?! Nie wiem czy sobie poradzę...- wymamrotałam spuszczając głowę

-Jeśli ten ziom się nie ogarnie to masz nas, my zawsze jesteśmy przy Tobie- odpowiedział luzacko tata przytulając mnie

-Dziękuję. Większość rodziców by tak nie zareagowała, dlaczego akurat wam to nie przeszkadza?- zapytałam zdziwiona ich obojętną na ten temat reakcją

-Bo jesteś dorosła, wiesz, że możesz robić ze swoim życiem co chcesz, ale jeśli chcesz my Ci pomożemy- odpowiedział a w moim oku zakręciła sie łza. Po tym poszłam do swojego pokoju i próbowała sobie to wszystko jakoś poukładać w głowie, ale jakoś nadal nie potrafiłam.

Czwartek

Dzisiaj idę na USG w końcu dowiem sie czy pod moim sercem rośnie mały człowieczek. O 11:07 wyszłam z domu żeby zdążyć na 11:15. Przeszłam przez park, szłam krótką wąską ścieżką i w końcu natrafiłam na ten gabinet

-Dzień dobry- weszłam do gabinetu

-Pani Liliana?- zapytał lekarz

-Tak to ja- odpowiedziałam

-Proszę usiąść. A więc... co sie dzieję- zapytał a ja w głowie zbierałam wszystko co ostatnimi dniami sie ze mną działo

-Cały czas mnie mdli, bardzo dużo jem i czasami jest mi słabo- odpowiedziałam obojętnie

-Dobrze, proszę sie tutaj położyć i zrobimy pani USG- powiedział lekarz idąc po urządzenie do USG
Na mój brzuch rozłał trochę żelu, po kilku minutach był widoczny obraz na monitorze.

-A wiec tak... jest pani w ciąży... GRATULUJĘ!- powiedział a na mojej twarzy pojawił sie prawie niewidoczny uśmiech

-A który tydzień?- zapytałam bo to ciekawiło mnie najbardziej

-Wychodzi na to, że 3 tydzień- odpowiedział- Płód rozwija sie prawidłowo tylko musi pani unikać stresu. Czy jest w tym momencie jakieś źródło?- zapytał lekarz

-Właściwie to tak, ostatnio zerwałam z chłopakiem i strasznie mnie to boli ale myślę, że nie będzie większych problemów-odpowiedziałam

-Dobrze to by było na tyle, czy ma pani zamiar sie w najbliższym czasie gdzieś przeprowadzać?- zapytał

-Chyba nie ale może za kilka miesięcy polecę do Korei- odpowiedziałam oschle

-Dobrze to jest mój numer i jeśli będzie sie pani badać już w Korei to proszę dzwonić- dodał kierując sie do biórka

-Okej dziękuję bardzo, do widzenia

-Do widzenia

Wyszłam z gabinetu strasznie szczęśliwa, do domu miałam pare minut więc już nie pisałam do mamy. Myślałam jeszcze chwilę o tym chłopaku z lotniska, strasznie mnie wkurzył, ale też ofiarował pomoc... nie!
- Lila przestań o tym myśleć, masz Hobiasza i to on sie liczy, a nie jakiś ziom spod lotniska- mówiłam do siebie w myślach idąc przez park

-----------------------

Hejeczka

Dzisiaj dłuższy rozdział, więc mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu

Będziemy Biec Do Siebie~ J-Hope [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz