40

144 12 1
                                    

Weszłam do domu i w drzwiach ujżałam zdenerwowanego Hobiego

-No przepraszam...- powiedziałam opuszczając głowę

-Nic sie nie stało, jesteś dorosła i możesz za siebie decydować, ale jesteś w takim stanie, że musze sie Tobą po prostu opiekować, - powiedział i już kompletnie zmiękczył moje serce

-Wiem skarbie, wiem, ale na przeprosiny mam to...- pokazałam mu zdjęcia USG

-Co to?- zapytał nie wierząc w to co widzi

-To twój synek...- odpowiedziałam i zobaczyłam oczy wszystkich członków zespołu patrzących na nas

-Synek? Czyli mały raper? Lilcia, kochanie ty moje!- powiedział i przytulił mnie a ja odwzajemniłam ciepły uścisk Hobiego

-Gratuluję Ci nowego rapera w zespole- powiedziałam do Namjoona śmiejąc się

-Dzięki wielkie!- odpowiedział nie umiejąc powstrzymać śmiechu

Poszłam do kuchni i zjadłam naleśniki zrobione przez Jin'a.

-Hope!- zawołałam odkładając talerz do zlewu i oblizując brudne od dżemu paluszki

-Co?- zapytał schodząc po schodach

-Nie zapytałam Cię, raczej was wszystkich... jak nasz mały raper ma mieć na imię?- zapytałam chłopaków bo nie mogę sama wybierać

-Nie wiem, nie znam sie na fajnych imionach- powiedział Jimin a do niego dołączyła sie reszta

-Wiem!- krzyknął Hope- Timothy!- dodał

-Cudowne, słodkie i raperskie- zaśmiałam sie patrząc na wszystkich a imię było cudowne...

6 miesięcy później

Chłopcy właśnie wyjeżdżają do kolejnych miast na swoją trasę. Będę za nimi tęsknić bo nie wiem czy mnie wezmą pod koniec ósmego miesiąca ciąży.
Jest wtorek, ciepły, spokojny poranek przesiedziany na balkonie w nasłuchiwaniu śpiewu ptaków.
Zjadłam śniadanie i poszłam sie przebrać, ubrałam luźną bluzkę i leginsy.
Po wyjściu z pokoju usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu

-Suga?- zdziwiłam sie jego widokiem

-No hej- przywitał sie ze mną ciepłym uściskiem

-Co ty tu robisz? O 9 rano?- zapytałam bo zawsze Suga spał najdłużej

-Byłem sie przejść i pozbierać myśli przed wyjazdem i koncertem- odpowiedział a ja patrzyłam mu w oczy nadal zdziwiona

-Czasem też tak robię- powiedziałam idąc w stronę kuchni

-A u Ciebie jak tam? Wszystko w porządku?- zapytał troskliwie

-Tak jest w miarę dobrze, czuję jak mały kopie i nie, nie jest to zbyt fajne uczucie- dodałam obejmując brzuch

Po kilku minutach usłyszałam jak po schodach schodzi Hobi

-Hej myszko- przywitał sie pierwszy całując mnie namiętnie

-Hej skarbie- odpowiedziałam kładąc ręce na jego barkach

-Jak sie czujesz?- zapytał troskliwie dotykając mojego brzucha

-Jest okej, bywało gorzej- odpowiedziałam robiąc sobie kanapki

-To dobrze- dodał siadając przy stole

Była godzina 12:23, ja zabrałam się za robienie obiadu a chłopcy poszli na spacer.
Po ich powrocie wszyscy razem zabraliśmy sie za jedzenie spaghetti.
O 13:45 odłożyłam talerze i usiadłam na kanapie przeglądając tv, po chwili podszedł do mnie Hope

Będziemy Biec Do Siebie~ J-Hope [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz