Rozdział II Wyprowadzka

17 4 0
                                    

Adrian Chrząszcz ,,Przekleństwo,,

Rozdział II
Wyprowadzka

Patrzę w okno, na drzewa zlewające się w jeden ciąg, pod wpływem prędkości. Stary Ford Aspire, mknie stanową drogą numer 87 w stronę Sovington. To nasz cel. Jestem Paul, razem z mamą i tatą jesteśmy w trakcie przeprowadzki, z miasteczka Byron, w którym mieszkałem od dzieciństwa. Mam 17 lat, interesują mnie gry komputerowe, muzyka. Moje włosy są kruczo czarne, jakby ktoś wylał na nie smołe, w słońcu czasem można pomyśleć że wręcz mienią się ciemnym granatem. Mam ciemne brązowe oczy, wyglądam trochę jak latynos, ale to tylko pozory.
Musieliśmy zdecydować się na przeprowadzkę, ponieważ mój tata Harry dostał tutaj bardzo dobrze płatną prace. Nigdy nie miałem wielu znajomych, zawsze byłem typem samotnika, jednakże ciężko było zostawić starych znajomych i wyjechać... Ciężko było zostawić wszystkie wspomnienia z dzieciństwa tam i wyjechać... Lecz musiałem to zrobić... Boje się tylko że tu będzie gorzej...
**
Zostało nam około 15 minut drogi, żeby dotrzeć do naszego nowego domu, wjechaliśmy w teren zabudowany wiec Harry zwolnił do 40 kilometrów na godzine, bateria w moim Huawei'u p8 lite zaczeła powoli padać, więc odłączyłem słuchawki i skupiłem się na swoich myślach, czasem wydaje mi się, że moja podświadomość jest większa niż u innych osób, chociaż pewnie tylko mi się wydaje...
**
Dojechaliśmy na ulice Hemington na której znajdywał się nasz domek jednorodzinny, Po chwili staneliśmy na podjeździe domu gdzie z schodów domu machała nam kobieta, będąca prawdopodobnie agentem nieruchomości.
Wyjrzałem przez przednią szybe samochodu, zobaczyłem dwupiętrowy, jasno-zielowany dom. Obok drzwi, wbita w ziemie stała tabliczka z napisem ,,for rent,,. Z przedniej strony domu było widać dwa duże okna, prawdopodobnie znajdujące się w salonie i kuchni, a także okno na poddaszu, Domyślam się, że to mój pokój.
Otworzyłem drzwi samochodu powoli wychodząc, ten sam ruch powtórzyli rodzice. Wziąłem swoją torbę podróżną i kierowałem się za nimi w stronę pośredniczki.
-Dzień doobry- Powiedziała radośnie zgrabna kobieta wyglądająca na około 23 lata, z jej twarzy nie schodził uśmiech, natomiast ubrana była w czarną marynarke, pod którą widniała biała koszula a także czarną spódnice i buty na dość wysokich obcasach.-Miło mi, państwa powitać.
-Dzień dobry. Piękny dom.-Odpowiedział z szczerym uśmiechem Harry.
-Tak, to jeden z najlepszych. Pozwolą państwo oprowadzić się po budynku?- Zapytała kobieta wskazując na ciemne, dębowe drzwi.
-Byłoby bardzo miło.- odpowiedziała moja mama.
Harry i Marry złapali się za ręce a ja ruszyłem za całym orszakiem do środka.
W sumie to podziwiam moich rodziców, mimo wielu przeciwności losu nadal bardzo się kochają i potrafiliby oddać za siebie życie. Swoją drogą zawsze chciałem spotkać prawdziwą miłość, która stała by się dla mnie całym światem.
Przekroczyliśmy próg domostwa, znajdując się w holu, ściany tutaj miały kolor kremowy, znajdowały się tutaj dwa wieszaki na ubrania, szafka na buty i duże lustro.
-Prosze za mną.-Zachęciła kobieta.-Tutaj w prawo mamy kuchnie.
Zwróciłem uwagę w stronę pomieszczenia omawianego przez, według plakietki, Elizabeth. Kuchnia była dużym pomieszczeniem, w którym były  właściwie wszystkie przyrządy. Ściany zdobiły czarne gładkie kafelki a meble były nowoczesne w białym kolorze, co dobrze komponowało się kontrastem do kafelków.
-Harry! zobacz jaka piękna!- Krzyknęła zafascynowana Marry.
-Tak, kochanie.- odpowiedział Harry rozśmieszony zachowaniem żony.
Wróciliśmy do holu gdzie na przeciwko kuchni znajdował się salon. Pokój w odcieniach brązu, z 60 calowym telewizorem, dużą kanapą, barkiem, o dziwo uzupełnionym o najróżniejsze alkohole.
-Idealnie, będzie tu oglądać ligę mistrzów...-Mówił Harry, podczas gdy Marry przewróciła oczami.
-Dom ma dwie łazienki, jedna na piętrze druga na parterze.-Wyjaśniała kobieta.- Na parterze znajduje się wasza sypialnia natomiast na piętrze, pokój...
-Paula.- Widać było, że kobieta zaczerwieniła się.
-Tak, dziękuje.- Odpowiedziała mrugając.-Wiec możesz obejrzeć swój pokój a ja pokaże rodzicom ich sypialnie.
-Dobry pomysł.-Odpowiedziałem.
Ruszyłem w stronę schodów prowadzących na góre.

Przekleństwo [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz