Rozdział XXVII Umysł

1 0 0
                                    

Adrian Chrząszcz ,,Przekleństwo,,

Rozdział XXVII

Umysł

Zniknął zapach krwi. Nie czuje swojego ciała. Leże na plecach. Wpatruje się w niekończącą przestrzeń. Głęboką jak czarna dziura. Biała dziura. Towarzyszy mi uczucie niepokoju i szczęścia, strachu i bezpieczeństwa. Z moich rąk znikneła krew. Cała krew. Nie ma tu Lily. Jestem sam. Czuje się jak w Town Of Light. Alienacja.

Podnosze ręce, nad swoją głowe. Zakrywam oczy. To światło mnie razi. Kopuły moich dłoni, skutecznie odcinają dostęp światła. Znowu w mroku. Nie chce.

Odkrywam oczy. Widze go. Ja pamiętam... On skrzywdził Lily! To jej krew. Jej krew... Zniszczona postać, przedstawiająca mroczną strone mnie samego, patrzy na mnie, szyderczo się uśmiechając. Nie wypowiadam żadnych słow. Żadne, znane ludzkości słowa nie wyrażą moich uczuć.

Odzyskuje czucie w ciele. Wstaje z prędkością lamparda. Wymierzam cios prosto w postać. Jest mną. Robi to co ja. Widze jak jej ręka leci w moim kierunku. Dokładnie tak samo. Żaden z nas nie robi uniku. Nasze pięści trafiają w cel. Upadamy na plecy. Czuje jak z mojego łuku brwiowego, spływają krople krwi. Widze to samo u niego.

Zaczynam rozumieć. Rozumieć co się tu dzieje. Walcze z nim o kontrolę nad sobą. Zło i dobro. Ying i Yang.

Światło symbolizuje nasz umysł. To nie dzieje się naprawde. To tylko wytwór wyobraźni.

Wstajemy w tym samym czasie. Kolejne uderzenia. Znowu upadamy. Kolejne krople czerwonej cieczy płyną w dół twarzy.

Jeśli to nie rzeczywistość... To co z Lily?! Co jeśli już nie żyje... Ile czasu znajduje się tutaj? W transie? Nie walcze o siebie. Walcze o nią.

-Nigdy ze mną nie wygrasz.- Mówi, wycierając krew ręką.- Jestem tobą. Znam każdy twój ruch. Ona umrze rozumiesz?

-Nigdy. Po moim trupie.- Literuje.

-Twoje życzenie stało się dla mnie rozkazem.- Mówił, wstając do pionu.

Światło ciemniało.

W jego rękach pojawił się nóż. Mój nóż. Zaczął wymachiwać nim, idąc w moją strone. Jestem bezbrony... Ale będe walczył. Do ostatniej kropli krwi. Dla ciebie Lily.

Biegnie w moją strone. Próbuje dźgnąć mnie nożem. Chce zrobić unik. On dobrze wie co chce zrobić.

Ból...

Ból i dużo krwi...

Ostrze utkwiło w moim splocie słonecznym. Próbuje je wyciągnąć. Opadam z sił. Nie dam rady...

-Taaak. Zdychaj! Jesteś mój!- Krzyczy podniecony.

Pauuul...

Paauuuul...

Paul słyszyyysz mnie?

Czy to Lily? Nic jej nie jest...

Prosze wstaaań...

Moje ciało straciło wszystkie siły. Powoli zamykam oczy. To oznacza śmierć.

Pauuul, błagam cie...

Otwórz oczy... Prosze...

Musz... Musze walczyć. Dla Lily. Powoli odzyskuje siły. Kieruje ręke w strone klingi ostrza. Słysze krzyki złego mnie, jednak zlewają się tylko w niejasny bełkot. To się dla mnie nie liczy. Skupiam się na jej głosie. Dającym mi siłe. Kojącym dusze. Sprawiającym że moge przenosić góry.

Paul... Cholernie cie kocham...

Światło.

Paul. Przepraszam, że tak się zachowałam... Wiem, że tego nie chciałeś... Wiem, że nigdy nie zrobiłbyś żadnej z tych rzeczy, z własnej woli... Wystraszyłam się, przepraszam... Gdyby nie mój cholerny koncert... Gdyby nie mój cholerny wybuch złości... Nie było by tej sytuacji... Wiem, co czułeś a jednak cie tak potraktowałam... Przepraszam... Wróć do mnie misiu...

Światłooooooo!

Zamykam oczy. Koncentruje mysli. Czuje zmiane... Czuje jak nóż wychodzi z mojej rany. Czuje jak się goi. Czuje się wolny... Wolny od zła... Ciemności...

Otwieram oczy. Nie ma go. Nie ma nawet odrobiny ciemności. Jest tylko jasność. Iskrząca. Jasność. Wygrałem...

Powoli podnosze powieki. Czuje, że jestem oparty o ściane. Zapach krwi stał się lżejszy. Wróciłem. Jestem tu sam. Tym razem to nie wyobrażenie. Nie ma Lily. Spostrzegam światło. To jej telefon. Wyciągam ociężałą ręke. Obracam telefon, ekranem w swoją strone. Widze wiadomość zostawioną w notatniku.

,,Przepraszam, Nigdy nie przestane cię kochać...,,

Jedno zdanie.

Więcej uczuć niż moge sobie tylko wyobrazić.

Wykrzykuje jej imie ale to na nic. Słysze tylko echo.

Odeszła... Co mam teraz zrobić...

Kocham cie.

Kocham cie.

Kocham cie.

Tak strasznie cie kocham.

Wróc do mnie...

Przekleństwo [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz