Wstęp

2K 180 35
                                    

    Kwietniowe powietrze w Królestwie Wiosny zawsze było czymś, czego zazdrościły nam inne państwa. Nasz kraj z natury był dość wietrzny, ale za to prawie zawsze niebo było czyste, gdzieniegdzie pokryte tylko chmurami. Brakowało nam upałów, stąd przez większość roku trwała tu wieczna wiosna. Mieliśmy jeszcze zimę, ale tak ciepłą jak w żadnym innym miejscu, ponieważ Królestwo Lata miało tylko jedną porę roku. Stąd u nas zawsze można było znaleźć nowe pąki, zwierzęta chętnie wydawały młode, a wszędzie wokoło było wiecznie zielono.

    Jako pełnoletni książę już nie mogłem sobie pozwalać na pełne korzystanie z zalet tutejszej natury. W prawdzie w wolnych chwilach zdarzało mi się oddawać jeździe konnej po królewskich łąkach, ale to nic w porównaniu do tego co mogłem robić jako dzieciak, a teraz i mój młodszy brat.

    Skrycie znów chciałem być brzdącem, który o moich aktualnych obowiązkach słyszał jedynie z opowieści opiekunki.

- Chan, kiedy oni w końcu będą?

   O wilku mowa.

- Mówiłem, żebyś przy służbie mnie tak nie nazywał - skarciłem go, ale z podniesionym do góry kącikiem ust. - Tutaj zwracaj się do mnie słowami "książę Chanyeol".

    Młodszy prychnął, robiąc naburmuszoną minę.

- Nie lubię być tak nazywany, to głupie. Czy służba i gwardziści nie mogą po prostu mówić do nas po imieniu? Tak byłoby prościej!

    Widziałem kątem oka jak stojące obok służące zakrywały dłońmi swoje rozbawione uśmiechy. Westchnąłem cicho i potargałem specjalnie jego włosy.

- Zostaw!

- Takie krzyki też nie przystają książętom - powiedziałem z wyuczonym uśmiechem, na co znów prychnął.

- Naskarżę na ciebie królowej - burknął, poprawiając swoją fryzurę. Na szczęście nie nałożyli mu żadnych żeli, więc zaraz wróciła do normy. Inaczej jego opiekunka musiałyby znów zabrać go do pałacu, żeby jakoś ogarnąć jego niesforne włosy.

- Takie grożenie też nie przystoi księciu-

- Już jadą, książę! - oznajmił mocnym głosem jeden z gwardzistów.

    Wszyscy z miejsca wróciliśmy do wyprostowanych sylwetek, jedni bardziej zestresowani, inni już przywykli do takich odwiedzin.

    Bramy zostały otwarte, a po kamiennej ścieżce ruszył królewski powóz z zaprzęgniętymi końmi i niezwykle interesującymi osobami w środku. Znajdowała się w nim królowa Hyejin, książę Baekhyun oraz najważniejsza dla mnie osoba - księżniczka Yongsun. Widywałem ją już wcześniej na balach, tak samo jak resztę rodziny, ale nigdy nie myślałem, że następnym razem spotkamy się w takich okolicznościach.

    Księżniczka Yongsun z Królestwa Lata została wybrana przez moich rodziców na moją przyszłą żonę, nową królową Królestwa Wiosny.

××× ××× ×××

Hejka,

Wiosenne Tchnienie czyli Spring Breath ma być mieszanką spokojnego Chanyeola i pewnego siebie Baekhyuna.

Chciałam zacząć z czymś nowym, a akurat zaraz zaczyna się wiosna, więc pasuje idealnie.

Do pierwszego rozdziału xx

Spring Breath | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz