- Już jadą, książę! - oznajmił mocnym głosem jeden z gwardzistów.
Wszyscy z miejsca wróciliśmy do wyprostowanych sylwetek, jedni bardziej zestresowani, inni już przywykli do takich odwiedzin.
Bramy zostały otwarte, a po kamiennej ścieżce ruszył królewski powóz z zaprzęgniętymi końmi i niezwykle interesującymi osobami w środku. Znajdowała się w nim królowa Hyejin, książę Baekhyun oraz najważniejsza dla mnie osoba - księżniczka Yongsun. Widywałem ją już wcześniej na balach, tak samo jak resztę rodziny, ale nigdy nie myślałem, że następnym razem spotkamy się w takich okolicznościach.
Księżniczka Yongsun z Królestwa Lata została wybrana przez moich rodziców na moją przyszłą żonę, nową królową Królestwa Wiosny.
Już w pierwszym momencie wydawała mi się naprawdę piękna. Roztaczała wokół siebie aurę słońca, jakby idealnie pasowała do swojego królestwa. Była bardzo podobna do królowej, właściwie wyglądała jak jej dużo młodsza wersja z odmienną barwą oczu. Nie zdziwiłem się widokiem jej pomarańczowej sukni, która była może i nawet trochę za krótka jak na nasz klimat. Była zgrabna, dość wysoka i z pewnością szczęśliwa na mój widok.
Zwróciłem uwagę na wynoszącego za nią chłopaka. Niższy od siostry, miał także jaśniejszą od niej karnację. Przez to wyglądał jak ktoś z naszego królestwa, ale wszystko inne już go wyróżniało. Z obojętnym wyrazem twarzy przyglądał się otoczeniu i mówił do królowej. Z pewnością był to książę Baekhyun, ale jego ubiór ani trochę o tym nie świadczył. Miał na sobie luźną czarną koszulę w sylwetki tygrysów, spodnie w kratę i letnią kurtkę zarzuconą na ramieniu. Wyglądał dosłownie jak ktoś z innej planety, kiedy ja stałem przed nimi w błękitnym garniturze.
Na końcu szła królowa. Mimo swojego wieku była piękna, dostojna i elegancka. Nie zdawała się słuchać swojego syna, ale on raczej się tym nie przejmował. Miała na sobie fioletową suknię do ziemi, która już prędzej przypominała stroje z naszego kraju.
Mieszkańcy Lata zawsze wyróżniali się ciemniejszą karnacją i jasnymi brązowymi włosami. My z Wiosny najczęściej byliśmy blondynami z lekką opalenizną, taką samą jak ta osób z Jesieni, tyle że oni posiadali ciemne brązowe włosy. Z Zimy wyróżniali się wyjątkową bladością, a także czarnymi lub białymi włosami. Oczywiście zdarzały się osoby z rodzicami z różnych Królestw, co nadawało im naprawdę ciekawy wygląd.
Podeszli do nas, a ich drobne zasoby straży wmieszały się w naszych gwardzistów.
Najpierw przywitaliśmy się z królową, jak się okazało dużo cieplejszą niż zakładałem. Moja matka bywała naprawdę różna, najczęściej poważna i logicznie myśląca. Ta wydawała się być jej przeciwieństwem, bijąc ciepłem w każdym słowie i uśmiechu.
- Witamy w naszym pałacu, królowo Lata. - Skłoniłem się.
- Nigdy nie myślałam, że następnym razem spotkamy się w takich okolicznościach, książę Chanyeol - odpowiedziała, również się kłaniając. - Wierzę, że nasz pobyt pomoże ci w dokonaniu właściwej decyzji.
- Również na to liczę. Królowo, to mój brat, książę Jongin.
Jongin jak zwykle czuł się onieśmielony widokiem ważnego gościa. Opanowane maniery zawsze pomagały mu na oswojenie się w takich sytuacjach, gdy mógł zdać się na wyuczone gesty.
Zostawiłem ich dwójkę i ruszyłem dalej, ku czekającej księżniczce Yongsun.
- Księżniczko. - Skłoniłem się, kiedy podeszła do mnie młodsza kobieta. - Jestem książę Chanyeol, następca tronu Królestwa Wiosny - mówiłem, uśmiechając się do niej w wyuczony sposób. Dzięki temu nigdy nie pokazywałem tego co naprawdę myślałem, ale w tym przypadku były to same pozytywne rzeczy.
CZYTASZ
Spring Breath | chanbaek
FanfictionKsiążę Chanyeol musi wypełnić swój obowiązek - wziąć ślub z księżniczką Królestwa Lata. Książę Baekhyun to jej młodszy brat. Arogancki i pewny siebie, stara się zdobyć Chanyeola za pomocą mniej czy bardziej niewinnych gierek. Młody książę lata nie z...