2 × Przejażdżka konna

1K 161 116
                                    

    Nikt nie miał pojęcia co stało się z rzeczami księcia Baekhyuna. Nie znajdowały się ani na terenie pałacu, ani w ich wozie. W ostateczności do pałacu Lata został wysłany list z pytaniem o torbę księcia. Przewidywaliśmy, że nie została spakowana razem z resztą bagaży.

    Po rozmowie z królową uzgodniliśmy, że na najbliższe kilka dni dostanie moje ubrania, a później nasza służba uszyje dla niego zestaw na cały tydzień. Biedny książę musiał znieść brak swoich tygrysich koszul i innych rzeczy, które miał w zwyczaju nosić.

    Zapukałem do jego drzwi, nasłuchując odpowiedzi. Musiałem zaczekać naprawdę długo. Już miałem zamiar odejść i poprosić służącą, żeby sama później przyniosła mu ubrania, ale akurat wtedy drzwi się otworzyły. Przede mną pojawił się książę Baekhyun, wyglądający bardziej nieprzyzwoicie niż mógłbym się po nim spodziewać.

Stał przede mną w koszuli rozpiętej do połowy, przez co jego tors był dla mnie doskonale widoczny. Na to zarzucił jeden z naszych puszystych białych szlafroków, a jego spodnie wisiały luźno tuż nad linią bioder.

    Zaraz się otrząsnąłem się, jednak nie tak szybko, by książę tego nie zauważył. Posłał mi dziwny uśmiech podobny do tego co widziałem wcześniej na dworze, który i tym razem starałem się sobie jakoś wytłumaczyć.

- Przyniosłem dla ciebie dwie pary moich ubrań, książę Baekhyunie. Służba na pojutrze uszyje cały komplet ubrań, dlatego dziś przyjdzie do ciebie krawiec - powiedziałem mimo wszystko pogodnym głosem.

    Chłopak skinął głową i wyciągnął do mnie rękę po rzeczy. Trochę zdziwiony jego już wcześniej zauważonym brakiem manier, podałem mu je i patrzyłem jak zamierza zamknąć drzwi.

- Zaczekaj!

    Książę znów otworzył szerzej drzwi i oparł się ramieniem o framugę.

- Tak? Coś jeszcze?

    Miałem ochotę zwrócić mu uwagę za to zachowanie, ale nie był przecież moim młodszym bratem. Całe szczęście, że księżniczka Yongsun wydawała się być jego całkowitym przeciwieństwem.

- Moglibyśmy zaprzestać używania oficjalnych zwrotów, tak byłoby prościej, skoro mam ożenić się z twoją siostrą - powiedziałem, w zamian dostając znów ten jego dziwny uśmiech.

- Dobrze, Chanyeol. Dziękuję za ubrania.

    Chwilę później drzwi zatrzasnęły się prosto przed moim nosem. Co to przepraszam bardzo miało znaczy?

    Wróciłem do pokoju, po drodze odrobinę za mocno stawiając kroki na rozłożonym dywanie.

❀ ❁ ❀

    Nadszedł czas na obiad. Nie miałem pojęcia jak służba rozmieściła talerze, ale byłem tego naprawdę ciekawy. Zwykle siedział obok mnie Jongin, a matka po drugiej stronie. Król zajmował miejsce u szczytu stołu. Przewidywałem, że umieszczą ich naprzeciw nas i tak też się okazało.

    We troje weszli o tej samej porze i zajęli swoje miejsca. Spodziewałem się, że w inne dni Baekhyun będzie się spóźniał, a na śniadanie wcale nie przychodził, o czym poinformował mnie już na początku.

    Para królewska przywitała się z gośćmi już wcześniej, dlatego mogliśmy od razu przejść do jedzenia. Pech chciał, że naprzeciwko miałem księcia Baekhyuna, a księżniczka siedziała na wysokości Jongina.

    Nie miałem pojęcia o czym mógłbym z nimi rozmawiać i to tak, żeby był to temat odpowiedni dla wszystkich. Każdy wydawał się być skrajnie inny. Postanowiłem więc uchwycić się wcześniejszej rozmowy.

Spring Breath | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz