5 × Niespodziewany zakup

1K 148 125
                                    

Yongsun podczas śniadania wyraziła ochoczą zgodę na pomysł Baekhyuna. Poprosiłem służącą, żeby powiadomiła księcia o naszym wyjeździe za godzinę. Musiała go obudzić, a ja nie zamierzałem jej w tym pomóc. Wystarczyło mi ile spędziłem z nim czasu przed snem.

Równo o dziewiątej czekałem przy powozie na Letnie rodzeństwo. Przyszli chwilę po czasie, a Baekhyun coś głośno tłumaczył swojej siostrze. Księżniczka ubrała dziś jak zwykle letnią sukienkę do połowy ud, natomiast książę miał na sobie praktycznie prześwijtującą fioletową koszulę. Postanowiłem, że nie będę tego komentował, jak i wielu innych rzeczy które robił.

- ...ale co ci przeszkadza zabranie Luhana? On chociaż wiedziałby gdzie pójść w takim zapyziałym mieście!

- Baekhyun! Powiedziałam ci, że nie weźmiemy ze sobą służby!

- On nie jest służbą, to mój przyjaciel! Yixing też jest dla ciebie tylko służącym?

- To przeszłość, Baekhyun. Nie będę o tym teraz rozmawiać - ucięła księżniczka.

Przyglądałem się im przez chwilę, ale doszedłem do wniosku, że lepiej nie ciągnąć tego tematu. Faktycznie Luhan mógłby tutaj zawadzać, bo jednak mieliśmy pojechać dla bliższego poznania się we trójkę, natomiast ten Yixing... nie miałem pojęcia kim jest, ale później zamierzałem spytać o niego Baekhyuna.

- Wyspana? - spytałem z uśmiechem, podając dłoń Yongsun, żeby mogła wejść do powozu.

- Tak, to była naprawdę wyjątkowo spokojna noc. A ty, Chanyeol? Zdaje mi się, że chyba masz cienie pod oczami.

Nawet nie zerknąłem na twarz Baekhyuna, czy u niego też się pojawiły. Nie zamierzałem wspominać księżniczce, że jej brat wczoraj do późna trzymał mnie w pokoju muzycznym.

- Musiałem posiedzieć trochę nad jedną sprawą - odpowiedziałem wymijającą z ciepłym uśmiechem. - Czy przemyślałaś już gdzie chciałabyś wejść po drodze?

- Właściwie to chciałabym rozejrzeć się za sukniami projektowanymi w waszym królestwie. Królowa wyglądała naprawdę zjawiskowo w niektórych i chciałabym znaleźć coś też dla siebie.

- A ty, Baekhyun? - spytałem, kiedy już we trójkę siedzieliśmy w środku, a powóz ruszył.

Chłopak wzruszył ramionami i przez chwilę patrzył na moje ramiona.

- Nie masz dziś na sobie nic od Luhana.

- Zaprojektował mi tylko jedną koszulę, więc nie miałem innego wyjścia niż założyć coś swojego - odparłem z rozbawieniem.

- W takim razie wiem co będziemy robili. Znajdziemy nowe materiały dla Luhana, żeby stworzył dla ciebie więcej okazalszych ubrań niż to w czym się do tej pory prezentowałeś.

- Nie wiem czy-

- To świetny pomysł! - wtrąciła z ożywieniem Yongsun. - W tamtej koszuli wyglądałeś naprawdę dobrze. O wiele lepiej niż na co dzień - mówiła, ostatnie zdanie wypowiadając już ciszej. Czy ona się rumieniła? Nie mogłem być tego pewien, bo zaraz odwróciła głowę w kierunku okna. Poczułem przez chwilę lekkie wyrzuty sumienia za nie darzenie jej do tej pory żadnymi romantycznymi uczuciami.

- No dobrze... Powiedzmy, że czegoś poszukamy - zgodziłem się, aby więcej nie widzieć wyczekujących spojrzeń ich dwójki, a zwłaszcza tego palącego posyłanego od Baekhyuna.

Dojechaliśmy tam kwadrans później. Za powozem przez całą drogę jechało trzech gwardzistów, dwóch należących do ich kraju. Każdy z nas musiał mieć zapewnioną ochronę, dlatego mieli nas nie opuszczać.

Spring Breath | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz