Rozdział 18 🔞

3K 96 17
                                    

Wjechałam na posesje. Obok bramy stało czyjeś auto.
Odbezpieczyłam pistolet i ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam drzwi.
Słyszałam cichą rozmowę w salonie.
-Jak to pojechała do Jimina ?! On jest w stanie ją zabić od tak.-Usłyszałam głos JungKooka.
-Kretynie, nie wysłał bym jej bez spluwy!-Odpowiada Tae.
-Chuj jej ze spluwy ona nie zastrzeli człowieka jest zbyt delikatna !- Krzyknął ktoś znanym mi głosem.
Wchodzę z lufą wycelowaną przed siebie. Tae który uśmiechnął się do mnie.
-Część kwiatuszku.-Powiedział, a Jungkook i Hoseok odwrócili się w moją stronę. Opuściłam pistolet.
-Jak mnie znaleźliście ?-Pytam szorstko.
-Yoongi mi powiedział gdzie jesteś. Gdy do ciebie jechałem ten kretyn powiedział, że widział Cię z Jiminem.-Wyznał Kookie. Widziałam w jego oczach żal. Zostawiłam go. Nie powinnam. Wpatrywałam się w Jeona, a on we mnie.
-Lepiej bedzie jak już pojadę.-Powiedział Hoseok, który zauważył jak się wpatruje w Kooka.
-Hoseok poczekaj.-Zaczełam i pobiegłam za nim do holu.- Hoseok czekaj.-Wybiegłam za chłopakiem nie zakładając kórtki. Złapałam go za rękę.
-Ida nie mogę patrzeć jak wy...-Zaczął, nie wytrzymałam i go spoliczkowałam.
-Jakie WY ?! Ja i Kook to..to... nie to..
-Ale wy przecież on Cię kocha i ty...
-Jak go nie.. Chce go kochać ale jesteś ty. Rozumiesz nigdy nie było mnie i Jungkooka, byliśmy tylko my !
-Ida, daj mi szansę bładam.-Poprosił chłopak łapiąc mnie za obie dłonie i przyciskając je do ust.
-Hoseok, nie chcę Cię kochać. Chce być z Kookiem chce go pokochać, ale nie wiem czy umiem.-Powiedziałam łapiąc w dłonie twarz chłopaka. Przycisnełam go do siebie chciałam być z nim jak najbliżej. Ten pocałunek był czymś czego mi brakowało. Odsunełam się od niego.
-Hoseok. Mam wybór miedzy tobą, Jungkookiem i Jiminem.
-Bierzesz Jimina pod uwagę?!-Oburzył się odsuwając się.
- Tak, on dziwi się, że biorę pod uwagę Ciebie.-Odgryzłam się,chłopak uśmiechnął się i złapał mnie lekko za brodę.
- I tak wiem, że mnie kochasz najmocniej.-Zaśmiał się, a ja mimo woli się uśmiechnełam. Chłopak cmoknął mnie w usta. Ja go lekko odepchnełam.
-Zobaczymy co z tym zrobisz. Lepiej pójdę już..JungKook będzie się martwił.-Powiedziałam, Hobi mruknął coś o tym, że przecież Kookie to nie mój ojciec, po czym pożegnał się i odszedł.
****
Wróciłam do mojego mieszkanka. Tae siedział w salonie z Kookiem. Gdy tylko pojawiłam się w korytarzu chłopcy poderwali się z miejsca.
-Okruszku.-Zaczął Kookie i podszedł do mnie. Oparłam się czołem o jego czoło.-Chyba musimy porozmawiać.-Przytaknełam tylko i zaprowadziłam go do pokoju w którym spałam.
Usiadliśmy na łóżku.. Nadszedł czas cieżkich rozmów.
-JungKookie.Przepraszam, przepraszam za wszystko, za tą ucieczkę bez twojej wiedzy i za to, że zmusilam Cię do ucieczki ze mną i... i..-Zaczełam roztrzęsiona chłopak uciszył mnie czułym pocałunkiem.
-Słońce. Nie jestem zły. Chce tylko wiedzieć czy chcesz mnie ? Wiem, że chcesz się spotykać z Jiminem i Hoseokiem.-Powiedział.
-Nie wiem kogo chcę. Hoseok mnie krzywdził, Jimina nie znam, a ty jesteś zawsze dla mnie i ze mną.-Powiedziałam siadając okrakiem na kolanach chłopaka.
-Kookie.-Wyszeptałam całując chłopaka w usta. Był to leniwy pocałunek. Gdy chłopak ugryzł moją dolną wargę, dałam mu dostęp do moich ust. Zaczeliśmy walkę na języki, którą przegrałam. Kookie przewrócił nas tak, że leżeliśmy na łóżku. Zaczął całować moją szyję,a ja cicho sapnełam gdy zostawił na niej malinkę. Zdarł ze mnie szybkim ruchem koszulkę. Widząc mój stanik chłopak pokręcił głową po czym pocałował moją pierś i znowu zostawił na niej malinkę.
Zaraz potem stanik wylądawał gdzieś na ziemi.
Leżałam półnaga pod całkowicie ubranym chłopakiem. Dlatego chaotycznie zaczełam zdejmować jego koszulkę cały czas całując jego usta.
Kook odskoczył odemnie na chwilę zdjąć spodnie. Oboje leżeliśmi całując się tylko z dolną częścią bielizny.
JungKook podniósł się na łokciach i lekko całował i błądził jezykiem najpierw po moich piersiach potem po brzuchu. Wzdycham ciężko przez rozkosz którą mi daję.
Podnosze się i przewracam chłopaka żeby teraz to on był podemną. Ręcami bładzę po jego umieśnionym ciele zostawiając gdzieniegdzie ciepłe pocałunki. Językiem przejecgałam wzdłóż lini bokserek chłopaka na co on sapnął. Zaśmiałam się lekko i strzeliłam z gumki od bokserek w ciało chłopaka. Ten gwałtownie nas obrócił i zdjął moje majtki. Wsunął się tak by siedzieć miedzy mojimi nogami.
Poczułam jak dmucha w moją kobiecość. Najpierw lekko ją masuje,a potem wsuwa odrazu dwa palce. Rozciąga mnie zginając ja gwałtownie i dokładając kolejnego palca.
-Jungkookie.-Szepnełam-Zrób to..-Chłopak pochylił się nad moią twarzą.
-Zrób co ?-Zapytał z chytrym uśmiechem.
-Wejdź we mnie.-Powiedziałam patrząc w jego czekoladowe oczy.
-Przekonasz mnie jakoś?-Zapytał, a ja wypchełam biodra do góry tak, że moja naga kobiecość przylega do jego twardego członka.Kooki wciąga powietrze, a ja całuje go zachłannie.
Chłopak znowu kiwa głową i uśmiecha się przez pocałunek. Zdejmuje bokserki i szybko we mnie wchodzi, ja krzyczę i ściskam kołudrę w rękach.
Chłopak porusza się szybko, przymykam oczy i jęczę z rozkoszy jaką dostaje. Znowu krzyczę kiedy chłopak gwałtownie atakuje mój punkt G.
-To tu.-Powiedział chłopak uśmiechając się lekko. Zaczyna agresywnie napierać na mój czuły punkt, a ja wbijam paznokcie w jego kark. Dochodzę z głośnym jękiem na ustach. Chłopak jeszcze trochę porusza się we mnie i rozlewa się w moim wnętrzu. Uspokajamy swoje oddechy i chłopak wychodzi ze mnie. Kładzie się obok przykrywa nas kocem i obejmuje czule.
-Kook.. Ty.
-Tak doszłem w tobie.-Powiedział chłopak i spojrzał na mnie.
-Ja nie biorę tabletek.-Powiedziałam i czułam jak broda zaczyna mi drżeć.
-Nie martw się, jeszcze nic nie wiadomo, nawet jeśli to przecież jesteśmy dorośli.-Słowa JungKooka mnie uspokoiły.
-Jeon, musimy trochę przystopować. Wiesz że...
-Tak wiem, wiem, że mozesz mnie zostawić jeżeli Hoseok się zmieni. Ida nie bądź idiotką on się nie zmieni. Park jest oszustem i babiarzem co nam stoi na przeszkodzie ? Czego mi brakuje.-Nie jesteś Hoseokiem, pomyślałam. W tej chwili poczułam ból, jestem dziwką. Uprawiam seks z Kookiem, a wcześniej całuje Hosoka.
Nie mogę być z jednym nie raniąc drugiego.. Tylko, że innym ten wybór wydaje się oczywisty ja ciągle bije się z myślami. No i jest jeszcze Jimin i Tae. Czy Tae byłby lepszą opcją ? Jimin. Czy Jimin da się zmienić. Miałam mieć gotowy wybór, a teraz co ?! Jest ich dalej trzech może nawet czterech.. Kookie absolutny ideał. Jimin skryty w sobie narkoman..
Hoseok mój tatuś i Tae, który stoi z boku gotowy do wyciągniecia mnie z tego. Odwróciłam się do Kooka i patrzyłam na jego idealną twarz. Chłopak spał. Pocałowałam lekko jego rozchylone wargi i poszłam do łazienki się ubrać.
Muszę pogadać z moją mamą.
Ona pomoże.
Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze.
Co oni we mnie widzą-Myślę sobie. Blada skóra, ciemne faliste włosy opadające na ramiona. Nic nadzwyczajnego każda koreanka może tak wyglądać. Jedynie moje oczy są wyjątkowe. Zielono błękitne.
Na twarzy odmalował mi się stres ostatnich miesięcy. Schudłam miałam lekko zapadniete policzki i bardziej widoczne cienie pod oczami.
Patrzę na siebie i już teraz wiem..
Nic nie będzie jak dawniej.

C.D.N.
Napiszcie koniecznie jak wam się podoba ;3

Napiszcie koniecznie jak wam się podoba ;3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


To był tylko seks/Daddykink_Hoseok. {Zakończone} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz